Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pozwolę sobie zacytować kolegę Senestisa Hombre, ponieważ chyba ma rację, a ostatni (drugi) pojedynek wyszedł bez sensu, bo Tali Maciej poleciał w kulki i wystawił tekst już publikowany:/

proponuję anulować pojedynek II i rozważyć propozycję Senestisa:

"A może zróbcie tak:
1. Stwórzcie listę chętnych (osoby, które mają jakieś publikacje na orgu mogą brać udział w waszych pojedynkach).
2. Niech ktoś obiektywny dokona losowania par (4 lub 8 par - w zależnosci od tego ile osób się zgłosi).
3. Wybierzcie kilku sędziów - osoby mające na tym forum wyrobioną markę i w miarę przyzwoitą opinię oraz umiejętności organizacyjne. Sędziowie będą wymyślać tematy i prowadzić pojedynki. Zawodników trzeba poinformować wcześniej o terminie pojedynku (min. 24h wcześniej). Mogą się zdarzyć przypadki losowe, które kogoś wykluczą. Jednak jeśli jeden z graczy-poetów wie o terminie i nie zdąży na czas wkleić swojego tekstu, to jest walkower. Nie można manipulować czasem.
4. Jeśli ktoś z czytelników nie jest zainteresowany pojedynkami, to nie musi ich zaśmiecać komentarzami nie na temat, wszelkie dyskusje, obrzucanie się błotem itp to tylko robienie burdelu.
bawcie się!!"



Sanestis Hombre

Opublikowano

ot i taki o to regulamin mi się wymyślił :


REGULAMIN DLA POJEDYNKÓW POEZJI I RUNDY

1. W pojedynku biorą udział trzy osoby, które dokonały zgłoszenia we właściwym wątku,
do następnej rundy przechodzą dwie pierwsze osoby, w przypadku remisu
decyduje większa ilość zdobycia not 3 punktowych, później decydują "dwójki"
jeżeli tu będzie remis zwycięzcę wybiera sędzia.
2. Oceniać mogą tylko osoby zarejestrowane na forum.
3. Każdy oceniający ma prawo przyznać maksymalnie 6 punktów, w tym maksymalnie 3 punkty dla jednego wiersza, innych ograniczeń brak.
4. Oceniać można przez 72 godziny, każdy ma prawo do jednego wątku.
5. Sędzia pojedynku określa budowę wiersza tzn. ilość strof, ilość wersów w zwrotce,
słowa klucze w danej strofie, które muszą się pojawić, również sędzia może nakazać
użycie cytatu.
6. Czas na napisanie utworu 48 godzin, wiersze nie mogą być wcześniej publikowane w działach P. i Z.
7. Autorzy prócz wiersza nie mogą dodawać żadnych wątków, złamanie tej zasady pierwszy raz
- 1 punkt, wykroczenie drugie – 3 punkty, trzecie dyskwalifikacja.
8. Sędzia pojedynku podlicza głosy, ogłasza zwycięzcę.

Punkty 1 i 3 dotyczą pierwszej rundy pojedynków, w następnych w miarę ubywania startujących mogą ulec zmianie, reszta punktów jest nie zmienna.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



to byłoby tak :
cytat dowolny pierwsza strofa czterowersowa ze słowem szczur, druga dowolna ze słowem powidła, trzecia czterowersowa bez zaznaczonego słowa i w temacie pojedynku dajemy
"szczur powidła" uważam, że wtedy pojedynki będą czytlniejsze dla oceniających i samych piszących.

to są tylko luxne propozycje, wiem, że są dwa obozy jeden chce jakiegoś tam określonego podziału drugi nie
ja jestem za wprowadzeniem ograniczeń jak wyżej,
bo np. przy tym systemie jest ciężej wprowadzić np. gotowce.

lekkiej ziemi

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Nata_Kruk  smutno, ale nikt nie dał gwarancji na tylko szczęśliwe życie, szczęśliwe tylko chwile są, ale dobrze że tak jest, bo inaczej życie byłoby niemożliwe
    • @Nicość674  Każdy ma swój czas. czas urodzin i czas śmierci. Bóg nie chce niczyjej śmierci, zawsze wybacza.
    • @Mikołaj Szklanecki   to fragment z poematu Norwida. Pierwsza część.   Dziś tak bardzo aktualne, bo niszczone są dziedzictwa kultur narodowych( u Norwida wyrzucenie fortepianu Chopina), tożsamość narodową. Wojna to śmierć, ona nie zna litości  
    • Całkiem niespodzianie w oczach dwa promienie zobaczyłam przy kasie w Biedronce. W moje ciemne wpadło szare spojrzenie z zadumania się nagle ocknęłam, w zachwyt wpadłam. Ale to nie byłaś Ty.   Czasem na ulicy Cię szukam, w sklepowej witrynie widzę, w jabłkowym sadzie wczoraj, gdzie z zielonych można zebrać ślady gwiazd. Na tarczy zegara też były sny niewyśnione, słowa niewypowiedziane. Już nie gram w gumę i w klasy, Ty to robisz z Nim, śpiewasz kołysanki. Jaki jest?   Do kogo jest podobny, czy nos tak śmiesznie marszczy gdy się złości. Nie wiem, kiedyś się dowiem. Ty znasz już tajemnice, one przechodzą przez fibryle mózgu. Nićmi radości są zszyte, mają moc nieśmiertelności. Poczekaj na mnie, będziemy alejkami razem chadzać, i nikt nie będzie nam przeszkadzać.   Miłość ma jabłek rumieńce, bo przecież tam jest pięknie.        
    • Zagłada Tarragony 1811   “- Gmach - zajął się ogniem, przygasł znów,   Zapłonął znów - - i oto - pod ścianę -   Widzę czoła ożałobionych wdów   Kolbami pchane - - [...] Lecz Ty? - lecz ja? - uderzmy w sądne pienie,   Nawołując: "Ciesz się późny wnuku!...   Jękły głuche kamienie -   Ideał sięgnął bruku - - " “   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...   Zaczarowane latające mary Czarne krzyczące koszmary Wrzesczą, jaka straszna goń! Po francusku “Dedends-toi!” Jak ostry kamień w powodzi  Nie widzi, choć okiem wodzi Miasto załał płomienny wir I zgasił jak zasypany żwir   Kłusują tak ulicami te wilcze Sny. Kiedy krzyczą, milczę Ale drżą ręce i płyną krople  potu ciurkiem i tworzą sople Czy to pot? łzy, mocz, krew Nie wiem, może szum drzew Co na ulicy trącane przez  Tłum koloru szkarłatnych bez   Złapali! Nie! Puść potworze  Potwór, jak puste przestworze Nie słucha, tylko pakuje ręce Nie myśli, to zwierze udręce  Ogromne, czerwone, gorące  A twe w pacierzu się modlące  Włożona pod spódnicę płonie Jego szorstkie, ohydne dłonie   Cienkie palce wiją się uważnie Kędy sobie nagle zapragnie Jak ogony ludzkiego węża Już wciska za otwór kołnierza I szuka, zciska, dotyka, zwęża Trzyma, nie puści, zdzierża Pochłania chmara koszmaru  Trawi cię palcami pożaru    Trzyma za twe ramiona, ciąga Je wykręca, nie słyszy jak błaga Ta istota straszliwie cała pobita  Bo bije dalej i ma gdzieś hoplita Co mówi głupia hiszpańska kobita  Jedynie cień, jaszczurka jadowita W ciemnościach nie ma twarzy W tłumie są sugestie miraży   O Meduzo! Pomścij córki ciało Zgładź tego, komu się chciało Zlituj się! Posejdona w kamień spraw. Spal wapnem i zamień  Perseusza powieś i zabij  Pomścij swe siostry i rozbij Łotrów ostrym swym biczem  Bezlitośnie, jak oni przed twym obliczem.   Rozpętany huk i dziki krzyk Przez bramę do piekła niesie Demony wyskakują z powiewu Biegną ku swemu dziełu...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...