Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

stołówka w szpitalu


Rekomendowane odpowiedzi

jemy zupę mleczną karmimy się szajsem godzin
lubią nas pielęgniarki pokazują nam języki
śmierć ognia jest w nas śmierć paznokci jest inna
wydajemy się sobie jakby nadęci jakby spuchnięci
idiociejemy sobie wraz póki nas nie wyproszą na amen

ślini się masełko witaminki pełzają między wskazówkami
mam niebieską pidżamę anioła ten w czerwieni jest ohydny
maczał palce w piekłach nie wierzy w Boga
kochane małe białe pieski liżą oceany sal
idziemy trzymamy się za ręce na trąbkach grają debile

oznajmiam czerń między palcami lata w oknach jasność
wpadają promienie smarują brody lepkim miodem
myjemy ręce sikamy szczerzymy zęby do luster
to suche komendy kaprali w białych fartuchach nas wabią
mamy swoją zakąskę albo żyletkę na wszelki wypadek

niedługo bóg obrazów wypuści nas z rąk
pianka do golenia została na stole pszczoła ją gryzie
zaprzęgnij światło do konia serca i w drogę chłopie
czeka na ciebie żwir piasek opasłe pijusy brudne szlaki
łby niezdolne do myśli gruszki w chorych sadach

pod poduszką zegarek idzie chłop w kaftanie cicho wyjesz

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kolejna ciekawa próba, bo moim zdaniem kilka elementów nadaje się do przemyślenia.
- nadmiar czasowników (jak na szpital, a więc leżenie głównie, to ten zbiorowy peel za dużo rzeczy robi czasownikowo na -my)
- zwłaszcza w drugiej zwrotce widzę uproszczenie obrazu świata, nawet jeśłi założymy, że to szpital dla psychicznie chorych, problem wiary i kosmogonii w wersji komiksowej)
- "konia serca"? ;) trawię ten typ metafory, ale tej jakoś nie mogę
Końcówka jest zastanawiająca, nie wiem tylko czy ten "kaftan" jest potrzebny - wyjaśnia? czy psuje zabawę w rozmyślania nad tekstem?
pzdr. b

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Znów się zgadzam z bezetem. Zwłaszcza jeśli chodzi o te czasowniki.Troszkę tez brak mi znaków interpunkcyjnych

Od siebie dodam tyle, że nie przepadam za takim stylem pisania. Ale ten wiersz tak na mnie zadziałał, że czuję go całą sobą. Miło jest przeczytać czasem coś innego i lepszego przedewszystkim. Udana próba moim zdaniem.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Mogłoby być bardzo OK, gdyby trochę odchudzić i zrobić coś z tym koniem serca, bo jakoś tak groteskowo brzmi. Słowotok w tekście męczy i zastanawiałabym się, czy go troszkę nie ograniczyć, choć wydaje się być uzasadniony w tym tekście. Jednak malusi kompromis na rzecz komunikatywności by się chyba przydał.
Pozdrawiam, j.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


i_e zdrowieje? i_e już nie słaby? i_e poczuł się lepiej, gdy ujrzał widmo szpitala?... ;-)

Bardzo dobry wiersz. Przerażający - i o to biega. Podoba mi się też jego opisowość, sposób obrazowania, wielość czasowników - w tym wypadku nie prozaiczna.
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Powiedziała Poetka podczas odbierania literackiej nagrody Nobla 10 grudnia 1966 roku: "Wasza Królewska Wysokość, Ich Królewskie Mości, czcigodni Słuchacze, latem 1939 roku pojechała do Szwecji moja niemiecka przyjaciółka po to, aby tam odszukać Selmę Lagerlof i poprosić ją o pomoc w uzyskaniu azylu dla mojej Matki i dla mnie. Miałam to szczęście, gdyż od młodości korespondowałam z Selmą Lagerlof, na dziełach której wzrastała moja miłość do jej Ojczyzny. Książę-malarz [Eugeniusz Bernadotte] oraz pisarka przyczynili się do mego ocalenia. Wczesną wiosną, w 1940 roku, po wypełnionym udręką czasie, przybyłyśmy do Sztokholmu. Dania i Norwegia były już pod niemiecką okupacją; nie żyła także wielka pisarka, zaś my: nie znając języka, ale znając tylko ludzi, odetchnęłyśmy wolnością. Dziś, po dwudziestu sześciu latach, przypominam sobie słowa swojego Ojca, które ten, każdego dziesiątego grudnia w rodzinnym Berlinie, niezmiennie wypowiadał: obecnie świętują w Sztokholmie rozdanie nagród Nobla. Teraz, dzięki werdyktowi Akademii Szwedzkiej, jestem uczestniczką w samym centrum tej uroczystości, odnosząc wrażenie urzeczywistniającej się bajki: PODCZAS UCIECZKI Cóż za huczne przyjęcie po drodze - Otulona chustą wiatrów Stopy w modlitwie piasku co nigdy nie może wypowiedzieć Amen gdyż musi z płetwy przemienić się w skrzydło by dalej - Chory motyl dowie się znów o morzu - Ten kamień z muchy inskrypcją wsunął mi się do ręki Zamiast ojczyzny trzymam przemianę świata" [Na podstawie: "Deutsche Nobel-Galerie - Von Theodor Mommsen bis Heinrich Boell" / Hrsg. v. Werner Hoefen. Percha a.Starnberger, 1972. - s.373-374. Tłumaczenie własne]  
    • @iwonaroma W sumie mogę się zgodzić i nie zgodzić.   Zgadzam się, ponieważ możliwe jak najbardziej jest nieprawidłowe ukierunkowanie rozwoju ludzkości. Nie zgadzam się, ponieważ, gdyby nie rozwój, w dalszym ciągu żylibyśmy w jaskiniach.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - cieszy mnie że przypadły - dziękuje -                                                                                    Pzdr.serdecznie. Witaj - miło że czytasz - dzięki -                                                               Pzdr. Witam - dziękuje za ten pozytyw  -                                                                            Pzdr.
    • No więc tak, te zatrzaśnięte słowa, o tej wspaniałej treści są dla mnie w wierszu dokładnie powtórnymi narodzinami. Wszystko co czyste i święte z peela zawarł w tych słowach, które wyrosną na jego martwym ciele, zatrzaśnięte w nim jak w trumnie. To jest obraz, mimo że nie jest wizualny ani inny, jest myślny. Czasem nazywa się coś takiego symboliką, a w wierszu symbole mogą być i powinny rzeczywistością, jak w religji. Itd.
    • @Kasia Koziorowska Mam tak już któryś raz z kolei, że czytając Twoje wiersze, podświadomie słyszę delikatny, kobiecy głos. Super.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...