Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiersz podoba mi się
choć uwagi mam
"odszedłeś w ciszę"
właściwie wszystko nam mówi.
Próbuję nawet czytać bez pierwszego wersu...
a gdyby tak bardziej zakamuflować tę myśl?
pozdrawiam Panią Małgosię:)

Opublikowano

Dziękuję za propozycje, ale chyba tym razem zostanę przy swoim ;). Zmieniłby się sens tego, co tak na prawdę chciałam przekazać. "czas" się zatrzymał, ale nie został "porwany" (ma się dobrze, jak to czas), a "świat" nie uległ zmianie. Pozdrawiam ciepło choć za oknem już się szaroburzy :)

Opublikowano

Dziekuję za wyjaśnienia. Czegoś mi wciąż brakuje w tym wierszu, lecz tak to bywa z krótkimi utworami. Moje propozycje były przede wszystkim korektą rytmu, choć merytorycznie nie pasowały. Jeszcze o wierszu: dostrzegam ciąg: cisza -> czas -> kościelne dzwony -> świat
W tym ciągu jedno odchodzi, drugie pozostaje, a reszta spłoszona lub wstrzymana. Mój wniosek jest taki: nie wszystko do siebie pasuje. Chyba, ze kluczem do zagadki jest drapieżny ptak, ale on ze swojej natury jest taki - tyle, pozdrawiam słonecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • Z pasją. Nasze ostatnie wiersze o podobnych sprawach. Każdy widzi to inaczej, podobnie, jak to, co będzie. Pozdrawiam
    • Razu pewnego    Środ starych czereśni, w zakolu starej rzeki, mieszkała Wiedząca ze Starego Lasu. Gwiazdy zazdrosne jej urody, a księżyc płonął wstydem gdy wody starej rzeki pieściły jej ciało. Serce miała pełne i puste a oczy bystre i wielkie jak żal po utracie. Cierpiała. Odległa w sobie, pomagała i kochała. Gdy. Obca miłość jak huragan, przygniótł i stłamsił czereśniowy sad. A nie była kochana jak chciała.  Mojry, splotły jej nić.  Odjęły przyszłość. Pchnęły w ból. Zadały kłam. Okrzyknięta wiedźmą i zszargana. Czerń podłości zalała jej dom, jej rzekę i czereśnie. Lecz Wiedząca, wiedziała, że głowę niesie się dumnie, plecy prosto, i przenigdy nie dmie w róg u pasa. Nie chciała pomocy. Chciała wolności. Uciekła więc, od bólu i prządek.  Szukać ciepła.  Szukać cienia.  Szukać siebie.  Jaskółka, co nie wie czy spada już czy leci. Kołowała, i wiele razy rychło by upadła lecz nigdy jak dotąd. Odrzuciła ból bo była Wiedząca.  Co przed nią, co za nią, kto przy niej. Wiedziała.                                                                                                                                                                      Koniec.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - miło że subtelny - dziękuje -                                                                  Pzdr.uśmiechem. Witaj Marku - miło że czytałeś - tak wyszło co mnie cieszy -                                                                                                            Pzdr. Witam - tak bywa - dzięki że byłeś -                                                                         Pzdr. @viola arvensis - @klaks - @Rafael Marius - @KOBIETA @huzarc - @infelia - dzięki -
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...