Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wzniosłość niedzielnego śniadania legła
razowiec dostał w twarz od bułki paryskiej
wina były za damulką kawa za chamem
ja na dwa bo czasem miło dotknąć
ale nie od razu tak przy wszystkich

telewizor oddałem krew niszczyła podłogę
bajki sam układam prymitywnych nie lubię
dziewczyny wolę z piegami i nie wymawiające er
nie dla mnie świat bez rys kwaśnego mleka

nietrudno się dopasować podłączyć
mógłbym razem na hura w przód
lecz smakuje mi to łechtanie wody pod prąd

Opublikowano

zbyt wyliczankowo pojechałeś

tra la la
la la la
la la la la
la la la la la
ale za to koniec jest bardz odobry
podoba mi się


wzniosłość niedzielnego śniadania
polegała na podłodze
wina za damulką
kawa za chamem
mi przyszło grzeszyć za dwóch

telewizor oddałem krew
niszczyła podłogę
bajki sam układam
prymitywnych nie lubię
nie dla mnie świat
bez rys kwaśnego mleka

nietrudno się dopasować podłączyć
mógłbym razem na hura w przód
lecz smakuje mi to łechtanie wody pod prąd


wieczności.

Opublikowano

Kruku Perło Owieczko mimo, że nie macie racji ;-) dziękuję ...

Dariuszu mamy taką małą rodzinną tradycję w lany poniedziałek wszyscy mężczyźni na swych kiźakach noszą 20 litrowe wiadra z wodą w koło rynku ku uciesze gawiedzi, jeszcze się nie zdarzyło by komuś mały przed 80 rokiem życia się urwał, więc siwizny się nie boję.
A, że nudzę ?? już taki ze mnie typ,
ale twe uwagi prze 2 dzionki rozważałem i racji jednak trochę masz ...

Tomaszu dzięki za uwagę i wskazówki, fakt twój jest bardziej czytelny i liryczny,
ale ja lubię takie długie zdanka i za dużo słów,
mimo, że sie niezgadzam z tobą proszę o częstsze odwiedzanie
bo uczę się od ciebie dużo ....


pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W szeptach poranka, gdy rosa się śmieje, Twój obraz w mej myśli cicho się grzeje. Jak nuty na wietrze, jak światło przez liście, Tak miłość do ciebie tka się w zawiłe nici. Twe oczy — dwa światy, co nocą migoczą, Gdy patrzysz, to cisza staje się proroczą. Nie trzeba nam słów, gdy serca się znają, W ich biciu symfonie miłości powstają. Dotyk twój — jak piórko, co niebo przenika, Czułością oplata, do duszy przemyka. A śmiech twój — jak strumień, co w górach się rodzi, W nim każda tęsknota natychmiast odchodzi. Chciałabym cię w snach nieść przez bezkresne łąki, Gdzie czas się zatrzyma, a dni będą dźwięki. Gdzie tylko ty, ja i bezkresne trawy — I światło, co z serca wybucha, łaskawy. Bo miłość to taniec w bezruchu, w ciszy, Gdy serce drugiego serca rytm usłyszy. To nie jest po prostu „kocham” bez tchu — To dom, to powroty, to życie bez snu. Więc jeśli przeczytasz te wersy ukradkiem, Wiedz, że są dla ciebie — z serca, bez przypadkiem. Bo w każdej literze jest echo mego tchu: Kocham cię teraz. I zawsze. I znów.
    • Są plastikowe liście I róże plastikowe Zbyt liczne są bukiety Sztuczności kolorowej   Są syntetyczne wonie Kwiatów z laboratorium Skłamane życiorysy Pozłacane historie   Autorytet pozorny Siwizną posrebrzony Kłamliwi są mężowie Interesowne żony   Fałszywe są przysięgi O woni – intercyzy Zmyślone zależności Syntezy analizy   Udane bohaterstwo Pod podziw tłumu tkane I tablice nagrobne Podkoloryzowane   Stronnicze są oceny Grantami zabarwione Lub wodą pracowitą Czasu – już wygładzone     Pozorna bywa radość Pozorna żałość bywa I tylko ciemność nocy W pustkowiu – jest prawdziwa   Jednak jej autentyczność (Cóż, przyznać to niełatwo) W pozorność zmienić umie - zanieczyszczenie światłem
    • Takie piękne rosną co roku :)

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Tylko „wiara” wszystko może i niczego nie może, ale można ją złagodzić słowem nadzieja
    • @Dagna  W tym wierszu podoba mi się przede wszystkim szczerość. To modlitwa, która nie jest odtworzeniem gotowych, wyświechtanych frazesów czy powtarzaniem cudzych słów. Autor nie ucieka w utarte schematy, ale mówi o swoich własnych, osobistych przeżyciach i pragnieniach — a przecież każdy z nas nosi w sobie unikalną historię i inne potrzeby, które chcemy wyrazić na swój sposób. To przypomnienie, że modlitwa to nie tylko słowa, ale przede wszystkim intymna rozmowa z samym sobą i z tym, w co wierzymy lub szukamy. Nawet jeśli „łaska wiary” nie była dana od dziecka, można znaleźć własną drogę, wyrazić siebie bez fałszu i udawania. Ten wiersz mówi o tym, jak ważna jest autentyczność — i właśnie to czyni tę modlitwę tak bliską i prawdziwą.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...