Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Próbował ich słów
badał smukłośći podawane tak chętnie
oplatały go spojrzeniami ciasno i drapieżnie
szepcząc: teraz, teraz.... tylko spraw by to była prawda
jak czek podpisany in blanco

i proszę nie dzwoń potem za często
szczególnie w niedzielę.

Multikino z jednym filmem
biegał od sali do sali
a kwiaciareczka w czapeczce z daszkiem
sprzedawała popcorn.

Opublikowano

O, Panie Trader, za to Pana wiersz o Franku jest na tak wysokim poziomie poetycko-filozoficznym, że w ogóle inni tu Panu do pięt nie dorastają, butów niegodni lizać!
Wiersz Dżina podoba mi się. Sztuczność i "filmowość" wyziera ze wszystkich zakamarków życia. I to ta z najgorszych telenoweli w stylu właśnie: "przeleć mnie i nie dzwoń za często". Bardzo dobry koszmar, Dżin, tak trzymać.

Opublikowano

Dzięki Oxyvio :) wreszcie jakiś normalny głos na tym forum, wiesz ja już z tymi nadętymi balonami typu pan Krzywak i spółka nie dyskutuję bo i po co? Zamieszczam tu moje teksty jeszcze.... myslałem ze mozna o nich normalnie podyskutować.... może....

jeszcze raz dzięki.

Opublikowano

Miło mi, dzięki za pochwałę z kolei moich wierszy. Z tą delikatnością to... hmmm... tak różnie w nich bywa.
Oczywiście, ze nie należy "dyskutować" z ludźmi, którzy nie umieją prowadzić dyskusji, a tylko docinają innym bez sensu, bez konstruktywnych treści, po to, żeby wbić innych w kompleksy i wygonić konkurencję z tego Forum. Ale ja jestem niestety gorącokrwista i czasem nie mogę się powstrzymać.
Dobrej nocy.

Opublikowano

:) gorącokrwistość ;) interesująco zabrzmiało... ;) a tak poważnie to uważam, że jest to normalna reakcja na brak wyczucia, tzw. chlapanie słowem niby doradczym lecz jak sama wspomniałaś oprócz prób zdołowania niczego niewnoszących, czepianie się lub raczej chwytanie , tu powiem brzydko - pierdół itd. Szkoda tylko , że takie dyskusje pojawiają się na poetyckim forum ale cóż....

pozdrawiam serdecznie

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Piękne ciało  Morze wspomnień    Ostatni pocałunek  Chłód jesieni    Jej nagie piersi  Prezent od Boga     
    • @Kwiatuszek ostatnio sypiam na podłodze i tak mi dobrze, kołderka nie to, co koc.
    • Pamiętasz to moje nocne misterium? Wtedy, kiedy płonące świece wzniecały poblask jaskrawy. Skrzydlate momenty na suficie, na płaszczyznach porzuconych rzeczy. Teraz już wiem, że ta moja próba przejścia przez ścianę miała na celu dosięgnąć gwiazdy, kiedy stałem w kącie pokoju, przywierając ustami do zimnego tynku.   Szeptałem. Recytowałem słowa tajemne.   Wtedy. I wtedy…   Za oknami szeleściły liście oschłej topoli, kasztanu… Za oknami otwartymi na przestrzał. W ogromnym przeciągu, co się wspinał z krzykiem po ornamentach tapet..   I byłem blisko zrozumienia. I byłem blisko… Blask olśniewał mnie coraz większy. Ten migoczący blask nieznanej natury.   Wiesz... Nie. Nic nie wiesz.   Bo i co masz wiedzieć? Wtedy, kiedy czekałaś długo na nic. Na dworcu, tuż po odjeździe ostatniego pociągu. Czekałaś na mnie. Wiatr zakręcał i gwizdał. I tak jak teraz tarmosił poluzowanymi blachami parapetów. Zacinały ostre krople deszczu…   Z megafonów płynęły enigmatyczne dźwięki jakiejś nadawanej nie wiadomo skąd transmisji.   To nadaje wciąż sygnał. To wysyła w eter zaszyfrowaną wiadomość, której sensu nie sposób zrozumieć. Wtedy i teraz. Tylko, że wtedy nie przyszło nam to do głowy. Nam? Przecież nie ma nas. I chyba nigdy nie było…   A jeśli byliśmy, to tylko we śnie. Razem, gdzieś trzymając się za ręce. Raz. Jeden, jedyny. Albo i niezliczoną ilość razy.   Wiatr szeleści liśćmi topoli. Teraz, kiedy jest bardzo zimno. Skrzypią konary. A więc to już tak późno? Nocne obrazy jak dym z łęciny płyną…   Nie. To już przecież było poprzednim razem. W innym życiu, w innym wierszu… Bądź w innym...   A teraz?   Co z nami będzie? Jeśli w ogóle cokolwiek było.   Światłość wiekuista przemierza otchłań czasu. Wieczność całą. I wywija się z gałęzi topoli księżycowym sierpem.   I ten szelest skrzydlaty wznieca kurz, ten śpiew słowiczy. Aż wzrusza czarną sadzę w kominie, przysiadając na krawędziach pustych krzeseł jak jakiś zbłąkany kaznodzieja. Jak ten blask na dębowych klepkach podłogi. Na fornirze szafy. Na lakierze...   Na jawie? We śnie? Coś pomiędzy…   Coś jak kształt jakiś spętany cieniem mojej własnej ręki, kiedy się przebudzam, otwierając zlepione maligną oczy, próbując to pochwycić w jakimś nagłym przypływie zadziwienia.   Nie. Nie przebudzam się wcale. Przecież ja nie śpię. Spójrz! Mam otwarte oczy!   I nigdy nie spałem. Podczas gdy ty, śpisz snem twardym jak przydrożny kamień. Omszony...   Jeśli w ogóle tu jesteś. Jeśli w ogóle tu kiedykolwiek byłaś.   Co z nami będzie?   Albowiem pęd ten rozwiewa włosy. Czyni bruzdy w skibach mokrej ziemi.   Widzisz?   Jaskółki wznoszą się do nieba. Wychodzą naprzeciw tej łunie coraz większej.   Jeśli uderzy w nas świetlista rozpacz zapomnienia, czy będziemy jeszcze?   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-08-27)        
    • @poezje_krzyczane Dziękuję za pamięć. Tylko tutaj niczego nie ma. Po prawej stronie Twojego postu masz trzy kropki - kliknij tam - następnie w 'usuń' Ja tego nie mogę zrobić, bo to Twój post.
    • Leśmian - Oczy w niebiosach" width="200" data-embed-src="https://www.youtube-nocookie.com/embed/lRCa7uo021U?feature=oembed"> https: //youtu.be/lRCa7uo021U
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...