Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Gdybym był bogaty... szalalalala...


Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zakładacie bzdurne tematy, a potem narzekacie, że nikt tu o poezji nie rozmawia. Niniejszym ogłaszam, iż "Forum dyskusyjne" zeszło na psy. I możecie psy na mnie wieszać, że taki komentarz wygenerowałem, ale jakby na to nie patrzeć są tu same tematy o niczym, typu: "ale nuda", "to bardzo żenujący temat", "nie daję nazwy, bo i tak wiem, że każdy tu wbije", "ziewam" lub "poziom tego forum jest żenujący; jestem przeciw!" itd.

Pozdrawiam.

podpisuję się pod tym.
bezsennsowe wątki dyskusyjne,
dzięki Bogu ostatnio rzadko tu bywam
i się bynajmniej nie denerwuję
Opublikowano

pomógłbym biednym, chodził na dziwki, pił i ćpał z kumplami, promował polską niższową sztuke (nie nie, nie wasze wiersze), palił samochody, i jeśli miałbym kontakty - zlecałbym zabójstwa, gazowanie. a komuś szczególnie nielubianemu zafundowałbym porwanie, potem oddałbym go koledze, bo zawsze chciał torturować ludzi.

ogólnie nakarmiłbym ludzi i promował sztuke. a tak to robiłbym już złe rzeczy

a temat fajniejszy niż wasze wiersze. ot co

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zakładacie bzdurne tematy, a potem narzekacie, że nikt tu o poezji nie rozmawia. Niniejszym ogłaszam, iż "Forum dyskusyjne" zeszło na psy. I możecie psy na mnie wieszać, że taki komentarz wygenerowałem, ale jakby na to nie patrzeć są tu same tematy o niczym, typu: "ale nuda", "to bardzo żenujący temat", "nie daję nazwy, bo i tak wiem, że każdy tu wbije", "ziewam" lub "poziom tego forum jest żenujący; jestem przeciw!" itd.

Pozdrawiam.

podpisuję się pod tym.
bezsennsowe wątki dyskusyjne,
dzięki Bogu ostatnio rzadko tu bywam
i się bynajmniej nie denerwuję

nie wydaje mi się, że jest to forum dyskusyjne, (w podtytule) rozmowy wyłącznie na temat poezji
jeśli się komuś nie podoba - może się nie wpisywać albo po prostu założyć swój własny inteligentny temat.

a! gdybym ja była bogata, to już dawno by mnie tu nie było i miałabym głęboko w dupie tych wszystkich wykształconych i niezwykle elokwentnych. i robiłabym codzienie prezenty mojemu mężowi:))

d.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Zakładacie bzdurne tematy, a potem narzekacie, że nikt tu o poezji nie rozmawia. Niniejszym ogłaszam, iż "Forum dyskusyjne" zeszło na psy. I możecie psy na mnie wieszać, że taki komentarz wygenerowałem, ale jakby na to nie patrzeć są tu same tematy o niczym, typu: "ale nuda", "to bardzo żenujący temat", "nie daję nazwy, bo i tak wiem, że każdy tu wbije", "ziewam" lub "poziom tego forum jest żenujący; jestem przeciw!" itd.

Pozdrawiam.

podpisuję się pod tym.
bezsennsowe wątki dyskusyjne,
dzięki Bogu ostatnio rzadko tu bywam
i się bynajmniej nie denerwuję

zamiast się bulwersować i podpisywać pod tym,to wymyślcie coś mądrzejszego:P
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Trudno się z tym nie zgodzić, ale to wciąż nie uprawnia do zakładania bezsensownych tematów
tak, ma pan absolutną rację
tylko jak widać, rzadko kiedy ktoś wkleja temat, o którym faktycznie można podyskutować
niestety
i narzekaniem typu "zakładacie bzdurne tematy" się tego nie zmieni
d.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Trudno się z tym nie zgodzić, ale to wciąż nie uprawnia do zakładania bezsensownych tematów, typu: "aleeee nuuudyy, komu się jeszcze nudzi?". Od tego są komunikatory, przez które można o takich głupotkach pogaworzyć. A tutaj należało by zakładać tematy, o których rzeczywiście można by rozmawiać z pasją.

A ten temat od samego początku był spalony, bo nietrudno było zgadnąć, że jedni napiszą, że będąc bogatymi, będą zbawiać świat, inni zaś dla zabawy napiszą, że będą ćpać, zabijać itp. [patrz: Tera]. Takie pytania zadawać, to można dzieciom w podstawówce.

Pozdrawiam.

zamiast marudzić ,dlaczego nie wymyśli pan/pani mądrego tematu tylko narzeka pod tematem, który jest bez sensu???
trochę to paradoksalne.
może załóżmy sobie temat "wszystko jest bez sensu, ja mam lepsze pomysły od was, ale się z wami nie podzielę" albo " nie mam żadnego mądrzejszego tematu,ale sobie pomarudzę,że wymyślacie bez sensu i nie na poziomie..."
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Skoro mam, to po co dalsze:


Przecież to żaden argument, na litość boską!
ale fakt

Po pierwsze - nie narzekałem, lecz zwracałem uwagę.
ok

ale po co mam ofukiwać, nie mam ochoty

a czy pan coś robi?! myśli pan, że jak pan powie "to bzdurny temat" to ludzie nagle zaczną wymyślać jakieś ekstra inteligentne? te "idiotyczne tematy" panu przeszkadzają najbardziej więc niech pan zacznie pisać takie, które są "ma poziomie". proszę dać dobry przykład.

ja nie twierdzę, że powyższy temat jest szczególnie błyskotliwy, ale też nie widzę powodu, żeby z tego powodu fukać na ulę. cierpliwie czekam na jakiś błyskotliwy wątek...

pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Kurwa mać! Nie pisz o mnie rzeczy, których się nie dopuściłem, dobra? Bo to bardzo nieładnie. Jeśli będziesz tak miła i wrócisz do początku tej niezwykle błyskotliwej dyskusji, zobaczysz, że napisałem, iż "Zakładacie bzdurne tematy, a potem narzekacie, że nikt tu o poezji nie rozmawia", czym dałem do zrozumienia, że temat (!) jest głupi, a nie Ula! Poza tym już kilka tematów wcześniej kilka osób stwierdziło, że zakładane tu tematy, są tematami nonsensownymi, więc nie jestem sam w swych przekonaniach. I jeszcze jedno: nie jestem moderatorem tego seriwsu, ale też mi zależy, żeby nie było tu burdelu.

przepraszam bardzo, ale w którym miejscu ja stwierdziłam, że pan uważa Ulę za głupią??
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Faktycznie - przepraszam. Pospieszyłem się z odpisaniem na Pani komentarz i napisałem totalną głupotę. Jeszcze raz. Napisałaś: "ja nie twierdzę, że powyższy temat jest szczególnie błyskotliwy, ale też nie widzę powodu, żeby z tego powodu fukać na ulę.".
Odpisuję: nie fukam na Ulę, ale zwracam uwagę na to, że temat jest bzdurny. Fakt, Ula go założyła, ale jak inaczej miałem napisać?
no tak, ale chodziło mi raczej o to, że napisał pan

na co ja odpowiedziałam, że nie mam zamiaru właśnie na Ulę fukać (nie chce mi się po prostu, niech dziewczę robi, co chce)


nic się nie stało przecież;)
pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


a raczej na mnie, bo to pan mnie przepraszał


niestety miałam już tą (nie)przyjemność się o tym dowiedzieć.
ja niestety nie lubię ani prowokować (kłótni), ani się kłócić.

pozdrawiam
d.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Pani Dyrektor ogłosiła, że na Wigilię zostaną zaproszeni najlepsi maturzyści z ostatnich dwudziestu lat. Jak się okazało było to zaledwie kilka osób. Inicjatorem okazał się tajemniczy sponsor, który opłacił catering szkolnej Wigilii i DJ"a pod tym jednym warunkiem...

      Frekwencja dopisała, catering i DJ również stawili się punktualnie.

      Na początku był opłatek, życzenia, kolędy a później, no a później, to trzeba doczytać.

       

      Na scenę wyszła pani Krysia, woźna, która za zgodą pani dyrektor miała zaśpiewać Cichą noc. Pojawiła się umalowana, elegancka w swojej szkolnej podomce i zaczęła śpiewać, ale nie dokończyła, bo ujrzała ślady błotka na parkiecie. Oj, się zdenerwowała babeczka, jakby w nią piorun strzelił. Trwała ondulacja w mig się wyprostowała i dziwnie iskrzyła, jak sztuczne ognie. Przefikołkowała ze sceny, czym wywołała konsternację zgromadzonych, bo miała około siedemdziesiątki i ruszyła w stronę winowajcy. Po drodze chwyciła kij od mopa z zamiarem użycia wobec flejtucha, który nie wytarł porządnie obuwia przed wejściem. Nieświadomy chłopak zajęty gęstym wywodem w stronę blondynki otrzymał pierwszy cios w plecy, drugi w łydki i trzeci w pupę. Odwrócił się zaskoczony i już miał zdemolować oprawcę ciosem, gdy na własne oczy zobaczył panią Krysię, woźną, złowrogo sapiącą i charczącą w jego stronę i zwyczajnie dał nogę.

       

      – Gdzieeee w tych buuutaaach pooo szkooole?! Chuuliganieee! – Ryknęła Pani Krysia i jak wściekła niedźwiedzica rzuciła się w pogoń za chuliganem.

       

      Zgromadzeni wzruszyli ramionami i wrócili do zabawy. DJ, chcąc bardziej ożywić atmosferę, puścił remiks „Last Christmas”, od którego szyby w oknach zaczęły niebezpiecznie drżeć.

       

      Wtedy to się stało.

       

      Wszystkich ogarnęło dzikie szaleństwo. No, może nie wszystkich, bo tylko tych, którzy zjedli pierniczki.

      Zaczęli miotać się po podłodze, jakby byli opętani. Chłopcy rozrywali koszule, dziewczęta łapały się za brzuszki, które błyskawicznie wzdęły się do nienaturalnych rozmiarów. Chłopięce klatki piersiowe rozrywały się z kapiszonowym wystrzałem i wyskakiwały z nich małe Gingy. Brzuszki dziewcząt urosły do jeszcze większych rozmiarów i nagle eksplodowały z hukiem, a z ich wnętrza wysypał się brokat, który przykrył wszystko grubą warstwą.

      Muzyka zacięła się na jednym dźwięku, tworząc demoniczny klimat.

       

      Za to w drzwiach pojawił się niezgrabny kontur, który był jeszcze bardziej demoniczny.

      Sala wstrzymała oddech, a Obcy przeskoczył na środek parkietu szczerząc zęby, na którym widoczny był aparat nazębny.

       

      – Czekałem tyle lat, żeby zemścić się na was wszystkich!

       

      – Al, czy to ty? – zapytał kobiecy głos.

       

      – Tak, to ja, Al, chemik z NASA. Wkrótce na Ziemi pojawią się latające spodki z Obcymi, którzy wszystkich zabiją.

       

      – Chłopie, ale o co ci chodzi?

      – zapytał dziecięcym głosem ktoś z głębi sali.

       

      – Wiele lat temu na szkolną Wigilię upiekłem pyszne pierniczki. Zostały zjedzone do ostatniego okruszka, ale nikt mi nie podziękował, nikt mnie nie przytulił, nikt nie pogłaskał po główce, nikt mnie nie pobujał na nodze. Było mi przykro. Było mi smutno. Miałem depresję!

      Nienawidzę was wszystkich!

       

      Tymczasem na salę wpadła pani Krysia, woźna, kiedy zobaczyła bałagan, dostała oczopląsu, trzęsionki, wyprostowana trwała ondulacja stała dęba i zaryczała na całą szkołę:

       

      – Co tu się odbrokatawia!

       

      – Ty, stary patrz, pani Krysi chyba styki się przepaliły. – Grupka chłopców żartowała w kącie.

       

      Pani Krysia odwróciła się w ich stronę i poczęstowała ich promieniem lasera. To samo zrobiła z chłopcami-matkami małych Gingy i dzięwczętami, które wybuchły brokatowym szaleństwem.

      – Moja szkoła, moje zasady! – krzyknęła pani Krysia, woźna.

       

      Na szczęście nie wszyscy lubią pierniczki.

       

      Maturzyści, zamiast uciekać, wyciągnęli telefony. To nie była zwykła Wigilia – to była `Tykociński masakra`. DJ, zmienił ścieżkę dźwiękową na „Gwiezdne Wojny”.

       

      Grono pedagogiczne siedziało na końcu sali, z daleka od głośników DJ'a, sceny, całego zamieszania i z tej odległości czuwali nad porządkiem. Nad porządkiem swojego stolika.

       

      Później Pani dyrektor tłumaczyła dziennikarzom, że Wigilia przebiegła bez zakłóceń, a oni robią niepotrzebny szum medialny.

       

      Nie wiadomo, co stało się z chemikiem z NASA, ale prawdą było, że pojawiły się spodki, ale nie z UFO, tylko na kiermaszu świątecznym, które każdy mógł dowolnie pomalować i ozdobić.

       

      Pani Krysia, woźna, okazała się radzieckim prototypem humanoidów - konserwatorów powierzchni płaskich.

       

      To była prawdziwa Tykocińska masakra, która zaczęła się niewinnie, bo od...

       

      Wesołych Świąt!

       

       

  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...