Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

boję się o moją
maleńką trumienkę

kładę w niej gazety
pociągi przejeżdżają
przez ciemne arterie
bukowego drzewa

a kiedyś wszystko
było takie jasne
byłem hersztem młodocianej
mafii ścigałem dziewczyny

dzisiaj boję się jedynie
o świat wewnętrzny

tak wszystko gaśnie
choć świecę zapałkami

po co was zjadałem
dobre ognie
czemu byłem taki chciwy
pazerny nienasycony

teraz moja przeszłość
spoczywa w otwartej trumience
teraz mogę pokazać
swoje zęby
ze strachu że wszystko się skruszy
porąbię moją maleńką trumienkę

Opublikowano

hehe, bardzo dobry wiersz!! już po pierwszych wersach wiedziałem;)
czytelnik dostaje taką przyzwoitą porcję skojarzeń.
boję się o moją
maleńką trumienkę


dobre to, ale dalej bym tą myśl pociągnął...

kładę w niej gazety
a pociągi przejeżdżające
przez ciemne arterie
bukowego drzewa...


i tak dalej. ale wiersz pierwszorzędny, mimo
pewnych maleńkich błędów w 6 strofie, zrobiło
się gęsto ;)

Pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc  dzięki,  
    • @Annna2 Twój wiersz jest odważnym eksperymentem językowym – gra literą „G” sprawia, że czyta się go jak rodzaj muzycznej improwizacji, gdzie rytm i brzmienie stają się równie ważne jak sens. Dzięki temu tekst zyskuje własną melodię i charakter, jakby mówił do ucha, a nie tylko do oczu.
    • Gdzieś tam są starzy, inni bo przeźroczyści. Gadżety, bibeloty, inne jeszcze ich nie dotyczy. Gorączka, choroba, to nic nie obchodzi, gdy cierpienie, po co, na wzrok to szkodzi. Gniewni ci młodzi, od nich całe zło pochodzi. Gdyby tak z losem często nie grali. Gloryfikowali mniej posiadaniu, gadaniu i krzyku, a potem śmiechu nie zakotwiczyli u góry. Gustowny lot im, tylko w chmury. Gdyby tak byli-  mówimy.   Gaje oliwne bez wody to pustynie. Gabaryty dobra czy zła, od nas zależy Gra z życiem nasza. Gumką myszką grafitowy kolor wymazać, gram bieli niebu dolać, gładzić słowa Grymasy i zmarszczki gryzą, kąsają bólem. Grząskość, za nią nikt inny nie jest winien. Gdy kradnie się wszystko, także zwątpienie, gwiazdozbiór nie nasz. Gula jak kula u nogi, drogą idą tylko wtedy granitowe kamienie.                                          
    • @Migrena Twój wiersz jest jak długi oddech tęsknoty — rozpięty między intymnością a kosmosem. Czytając go, ma się wrażenie, że to nie tylko zapis uczucia do drugiej osoby, ale też modlitwa o bliskość, o przekroczenie samotności i bariery, jaką stawia ekran.
    • @sam_i_swoi jakimś cudem to przeczytałam, nie rozglądam się za bardzo po tym i w tym miejscu, fajne :) 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...