Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Kiedy dowiedział się, że ma raka myślał, że będzie posiadać egzotyczne zwierzątko na swoim utrzymaniu. Będzie wyprowadzał je na spacer i bawił się w berka. Dzieciaki przed tym niecodziennym tworem będą chowały się po kątach. Nigdy nie był zbyt inteligentny.
- To rak krtani ; taka choroba - stwierdził lekarz, który zastanawiał się czy jego pacjent nie posiada także raka mózgu.
Janek zawsze za dużo mówił. Tyle, że sam do siebie. Był zbyt nadęty, bez odrobiny niezbędnego dystansu. Kiedy koledzy z kolonii pytali czy kiedykolwiek walił sobie konia odpowiadał, że nie bo by się zmęczył. Nie wiedział, że chodzi o jego fujarę . Myślał o tym prawdziwym - takim ze stajni.
Jeden z kolegów z obozu złożył mu prawdziwie niemoralną propozycję - tylko kawałeczek ; sam nie dosięgam. Janek zanurkował. Już po sekundzie jego podniebienie wypełniło się soczystą parówką. Nie zdążył w porę a kolega nawet nie oponował. Oliwa z siurka spłynęła w dół jego krtani. Wspominając to zdarzenie postanowił zadzwonić pod 0-700.
- Tu śliczni chłopcy ; spełniamy twoje marzenia. Już po kilku godzinach zjawił się jeden z nich.
Janek nie chciał dawać, nie chciał też aby on dawał. Chciał tylko oliwy. Chłopak się zgodził.
- Twoje życzenie jest dla mnie rozkazem - powiedział to tak jakby dawał mu jakiś apetyczny kąsek przyozdobiony piórkami. - Zwykle nie spotykam się z klientami ale .............................
Nieznajomy dał mu numer swojego telefonu. Ale ja wcale nie lubię chłopców - protestował wyraźnie przestraszony Janek. - Co ?! - myślałeś, że moja sperma cię uleczy. Ty chyba jesteś niespełna rozumu. - Ktoś mi to kiedyś mówił. - I chyba miał rację.
Załamany Janek zaczął jak to w takich przypadkach bawić się rączką od czasu do czasu rozgniatając zszarzałymi od hektolitrów kawy zębami kawałki gorzkiej czekolady.
Po tym jak miliony plemników wylądowały na jego zapadniętej klatce piersiowej zaczął bawić się szmacianymi lalkami. - Cześć chłopczyku - chodź zabawimy się.- Teraz nie mam ochoty , może później. - A może wolisz chłopców ty mały pedałku - odpowiedział piskliwy głosik w jego głowie. Janek zorientował się, że zawsze podniecały go siurki. Nie, nie lubił dzieci.
Fiutki w stanie erekcji były mniej apetyczne od tych małych, wystraszonych z drobinkami śluzu na wierzchu.
Kiedy dotarło do niego, że zostało mu kilka miesięcy życia postanowił nauczyć się wszystkiego co mógłby robić sam. Ping -pong, tenis, siatkówka, piłka nożna, koszykówka i inne gry zespołowe oraz te typu jeden na jednego nie wchodziły w rachubę.
Pozostało więc pływanie z bonusem w postaci umięśnionych chłopaków bawiących się wodą niczym dziecko nową zabawką, skakanka o, którą kilka razy się potykał ( albo może ona o niego ), rolki, łyżwy, rower i takie tam.
Kiedy już zdążył to opanować w rekordowym wręcz czasie postanowił bardziej przyłożyć się do nauki języków obcych. - Ich liebe Dich - podpowiedział samouczek, I like you, I like boys, very like. Zostało mu jeszcze tylko kupić gitarę oraz pianino. Za pierwszym razem bolały go opuszki palców ( tak samo jak w przypadku zabaw z rączką ) ; wszystkie struny pękały.
Pianino przygwoździło mu palce. Postanowił zadzwonić do znajomego z 0-700. Ku swojemu zdziwieniu przyszedł lada moment i zrobił mu masaż dłoni. W jego odczuciu Janek okazał się osobą niezwykle dobroduszną co za tym idzie łatwowierną i dość naiwną.
Oboje już po pięciu minutach tonęli w różowej pościeli w kwiatki paląc fajki i gapiąc się w sufit.
- To był mój pierwszy raz - powiedział nieco onieśmielony tym faktem Janek.
- Jak na pierwszy raz zrobiłeś mi niezłe rodeo - uśmiechnął się jego partner obnażając szczerbę między zębami. Następnie musnął jego policzek ustami i udał się w sen.
Janek żarliwie się modlił. Wpatrywał się w postać Jezusa Chrysusa na krzyżu błagając o jeszcze jedno lepsze życie. Kościsty tors Chrystusa nie przeszkadzał. Janek potrafił oddzielić sprawy swojego gejostwa od religii. Nagle blask słońca przebił się przez zasłonięte okna tworząc na d głową Janka coś na kształt aureoli.
- Będziesz żył - odezwała się postać z krzyża.
- To tylko drobna infekcja - pomyliłem klisze ale z pana mózgiem przydałoby się coś zrobić - odezwał się lekarz.
- Musimy to uczcić - stwierdził wyraźnie uradowany nieznajomy.
- Co teraz kiedy umiem już wszystko ?! - nagle zmarkotniał Janek. - Nie wszystko słoneczko - w sprawach seksu masz jeszcze spore zaległości. - No to musimy je nadrobić - w tym momencie Janek położył swojego chłopaka na wznak. - A jutro poznasz moich znajomych ( i swoich pierwszych przyjaciół ).

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Migrena czy ja juz kiedyś przypadkiem nie wspominałam, że przestanę czytac Twoje wiersze, jesli nie przestaną mi przeszywać wnętrza i doprowadzać do łez? Naprawdę jesteś mistrzem w chwytaniu za serce tą niezwykle liryczną i romantyczną poezją (z resztą nie tylko tą). Mam wrażenie, że jesteś dyrygentem - dyrygujesz słowami a emocje grają i tańczą w takt.    Przepięknie !           
    • W świetle lampy się huśta trup Turp z kokardką przy szyi Spoglądam na niego On spogląda na mnie Mijam go idąc chodnikiem   Zaciska sine spierzchnięte wargi A wyłupiasto-pustymi oczyma Podąża, za każdym mym ruchem I czegoś weń szuka-może sensu?   Kto by to wiedział, poza nim Ja zaś spoglądam jak on Poddany pod rządzę wiatru Się rzuca na wszystkie strony Wcale ciekawy przypadek   Jaki miał cel tak sie wieszać Sam czyn - ja rozumiem Ale że tak publicznie? Co on artysta, turpista, Szokować przechodniów pragnie Czyż mu nikt nie powiedział Że to tak niezbyt ładnie   Z tej katatonii myśli wyrywa mnie Coraz to widok dziwniejszy Może spazmami, może celowo Macha mi artysta nieboszczyk A twarz mu uśmiech rozjaśnia   Wlepiam weń wzrok i szukam Co go w ten stan wprowadziło Toż tak szczęśliwego człowieka Mi chyba nie było widzieć dane Zazdrość, aż człowieka chwyta No w ten ponury poranek Tak byś szczęśliwym - wręcz zbrodnia   Z czego sie cieszyć? Po jego twarzy Nie widzę nic, lecz lina mu sie Rozrywa i spada niezgrabnie Lądując w kałuży, po czym znika   Ja zmieniam kierunek podróży Podchodzę gdzie on się rozpłynął I po raz pierwszy od dawna zdziwiony Kwestionuje czy umysł mam zdrowy   Ostatnio dość ciężko mi było o sen A tym bardziej o spokój, Może przez pogodę, może zmęczenie Moje podsuwa pijackie paranoje?   Nie wiem, to chyba szaleństwo By widzieć szczęśliwego trupa Niepokój mnie chwyta za duszę   Ale bardziej niż zdrowie Przeraża pytanie - czy kiedykolwiek Będę tak wolny, wolny i szczeliwy jak on w tej kałuży?
    • Tao De Dcing / 道德經 dział trzeci   nie mądrz , ludu nie skłucaj nie przeceniaj zdobytego dobra, ludu nie wymuś grabieży. nie okazuj żądzy, serca nie trwoż. jest mądry przywódcą, otwiera serca, spełnia ciała łagodzi ducha, umacnia postawę stałym sprawia lud bez wiedzy bez żądzy. sprawia wiedzących nieśmiałym czynem też czyni bezczynnie, więc braknie dowodzenia .      

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

             
    • Diament czy węgiel? Diament, oczywiście: Na cóż brudny węgiel, Gdy w lecie szumią liście?   Diament czy węgiel? Węgiel, oczywiście: Docenia się węgiel, Gdy mróz chwyci siarczyście.   I Christina (wyjątkowo - jak na nią - zwięźle. Ciekawe, czy napisała to latem, czy zimą...): A diamond or a coal? A diamond, if you please: Who cares about a clumsy coal Beneath the summer trees?   A diamond or a coal? A coal, sir, if you please: One comes to care about the coal What time the waters freeze.
    • @Sekrett To bardzo wdzięczny i mądry wiersz , w którym ciekawość świata bilansowaną jest przez ironię wobec wszelkich duchowych autorytetów. Mamy zatem tekst inteligentny, autoironiczny i życzliwie sceptyczny wobec świata.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...