Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Drogą- nie wiadomo dokąd


Rekomendowane odpowiedzi

Otwieram oczy, wstaje świt

znów ten sam skrawek nieba,

ten sam kawełek ziemi.

Ciemno, cicho, strasznie...

szelesty, płacz, lament...

Rozpacz, żal i przerażenie...




Zapiera dech w piersi świadomość kolejnego wschodu słońca.

Dzień - tłoczno tu od ciał,

A pusto od nadziei.

Ciężko-

lecz wstają ci, co muszą wstać,

by iść przed siebie po kamieniach

i wyboistej drodze

z wolnością w sercu i pustką w żołądku.

Przez góry myśli, świadomość...

Drogą -nie wiadomo, dokąd.



Idę i zapominam o bólu,

Nie myślę o mrozie

Wyłączam współczucie

Obalam słabość.

Każdy krok to kolejny dzień życia.

Nie ogladam się za siebie.

Boże!żebym nie został w tyle.

A spis numerów coraz węższy.

Oblewa mnie pot przerażenia




I tak idę

z sercem zamkniętym w dłoni,

By kiedyś otworzyć oczy

I zobaczyć skrawek własnego nieba.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...