Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
Wesprzyj Polski Portal Literacki i wyłącz reklamy

Horyzont niedaleki


Konrad Mateusz

Rekomendowane odpowiedzi

Co dnia siedzimy-bracia, w tej samej kawiarni,
z dniem każdym o wczoraj bardziej znużeni;
ze szkiełkiem wzroku utkwionym w szybę- jak lustro,
a na nim my- ludzie, snują się zmęczeni.

Opadli z nieba chmurnego w czarne kurze ulic,
mali i marni, niechcący rozumieć,
i tylko pytania nie dają nam spać nocą-
dokąd pójdziemy znów jutro?; po co?

A z rana znów w tej samej kawiarni co wczoraj
pijemy ciszę pustą z pustych filiżanek,
i tylko nam głowa coraz bardziej opada w ramiona
i oczy nasze bardziej bolące i szklane.

I z każdym dniem oporu mniejsi o wczoraj,
bez słów, bez sumień, kukły- nie ludzie,
człapiemy tak, człapiemy- byle do wieczora,
stamtąd zalśni dzień kolejny w światła mdławej smudze.

Tak dni nam płyną z wolna, w wyludnionym lokalu-
minuty niemówienia jak mysz ziarno gryząc.
I odpływamy stąd bez żalu, bo nie znamy żalu,
gdyż widać już jak słońce, zapada się w horyzont...

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...