Fagot Opublikowano 22 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 22 Sierpnia 2006 Nocą zziębnięte myśli ubieram w wełniany szal, przelewam chiński błękit na biel, ocean jeszcze nie okryty gdzie lekko płyną sny, w tańcu metafor łączą się w pary szepczą mi dosłowną przenośnie...
seweryna żuryńska Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 aż mi dłoń się wyrywa, by coś popoprawiać ale klimat ujął pozdrawiam seweryna
zak stanisława Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 pięknie płynie jednak.... czegoś brakuje. Seweryna ma rację Nocą zziębnięte myśli ubieram w wełniany szal przelewam chiński błękit na biel (czego?) ocean jeszcze nie okryty gdzie(?może -) tu lekko płyną sny w tańcu metafor łączą się w pary szepczą mi dosłowną przenośnie-------(coś tu nie tego) może ktoś pomoże? pozdrawiam ciepło ES
allena Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. przelewa błękit na biel - rozumiem kolor na kolor.Jak biel to zraz musi być coś? biel to biel! Końcóweczka może ''przenosnie dosłownie wyszeptane''? To tylko propozycja:) A.
allena Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. przelewa błękit na biel - rozumiem kolor na kolor.Jak biel to zraz musi być coś? biel to biel! Końcóweczka może ''przenośnie dosłownie wyszeptane''? To tylko propozycja:) A. Przy oceanie - zamiast ''gdzie'' proponuję ''tam'' (?)
Espena_Sway Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 jest pomysł, jednak te oceany, płynące sny były już tyle razy. dopieścić serdecznie Espena Sway :)
Fagot Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Proszę bardzo nikomu nie bronie :-) można poprawiać dowoli. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam
Fagot Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Tak więc po kolei :-) Chiński błękit – atrament, biel – w domyśle kartka Jeśli chodzi o gdzie to faktycznie powinno zostać zmienione na tu lub tam, na razie zostaje tylko dlatego aby inni mogli ocenić to w „oryginale” Dosłowna przenośnia – no cóż dualizm, sprzeczność jedności, dosłowne a jednocześnie nie dosłowne – jak poezja. Może gdybym inaczej zatytułował było by to łatwiejsze do strawienia, jednak nie należy pozbawiać odbiorcy możliwości własnej interpretacji. Może teraz inaczej podejdziesz do tego wiersza ?? Tak czy inaczej dzięki za odwiedziny i za pochwale płynności :-) Pozdrawiam
Fagot Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Analiza bieli i błękitu piętro wyżej :-) końcówka na razie zostaje choć pomyśle nad jej zmianą na pewno wyrzucę to „gdzie” (znaczy przekształcę) Dzięki za odwiedziny i pomoc :-) Pozdrawiam
Fagot Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Święta racja, że było ale ciężko napisać w dzisiejszych czasach coś czego jeszcze nie było a w tym pomyśle i kontekście wydaje mi się, że można to strawić. Dzięki za wizytę :-) Pozdrawiam
Alicja_Wysocka Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Mnie się podoba taki jak się Ci się urodził. Chociaż..., przez chwilkę zamajaczył mi jakiś most dla tych przenośni. "w tańcu metafor łączą się w pary" - pary skojarzyłam z rymami i nie wiem czy w dobrą poszłam stronę. Pozdrawiam :)
Fagot Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Wielkie dzięki za miły komentarz. Skojarzenie prawie dobre, metaforę zazwyczaj tworzą pary choć nie tylko to chciałem tu powiedzieć :-). Dzięki za odwiedziny :-) Pozdrawiam
Jay Jay Kapuściński Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Tytuł, tytuł... gdzie ten tytuł? Na razie jest jakieś alibi, nie tytuł. "Nocą" mi nic nie mówi, nocą można wszystko, pominę szczegóły. A tak poza tym, wiersz mnie nie porwał. Niby jest ładnie, ale to takie lanie lukru. A kiedy jest nazbyt słodko, to wiadomo. pozdr.
Fagot Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Autor Zgłoś Opublikowano 23 Sierpnia 2006 Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość. Ten tytuł jest początkiem utwory, często spotyka się, że tytuły są pierwszymi słowami bądź słowem danego utworu, więc ten argument jest taki coś nie za bardzo więc go nie kupuje. Co do lukru, każdy może mieć swoje zdanie ale ja tam łyżki cukru nie widzę, może inaczej rozumiemy słowo słodzenie ale nie za bardzo wiem jak można posłodzić ten temat. No ale szanuje uwagi, choć nie mogę się oprzeć wrażeniu, że spotkałem się tu ze zwykłym niezrozumieniem tego wiersza. Mimo wszystko cieszę się z odwiedzin i zapraszam ponownie, może następnym razem będzie mniej słodko. Pozdrawiam P.S. A jeśli już miałbym być uszczypliwy to tytuł brzmi nie "Nocą" tylko "Nocą..." a to jest delikatna różnica
Jay Jay Kapuściński Opublikowano 24 Sierpnia 2006 Zgłoś Opublikowano 24 Sierpnia 2006 Słowa są za słodkie (np. zziębnięte myśli; ocean jeszcze nie okryty; ubieram w wełniany szal; gdzie lekko płyną sny; w tańcu metafor), nie temat. O temacie nie wspomniałem. Tytuł niech będzie, jak już się tak upierasz, ale zdania nie zmieniam. Mój komentarz był szczery i nie mam zamiaru się z niego tłumaczyć. pozdr.
Rekomendowane odpowiedzi
Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto
Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.
Zarejestruj nowe konto
Załóż nowe konto. To bardzo proste!
Zarejestruj sięZaloguj się
Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.
Zaloguj się