Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Rozpuścił w bladość mych dłoni
spopielałe nieba;
przemilczał w głębi źrenic –
a tak mi było trzeba,
by zranił słowa niskość
na wpół sennym dotykiem,
tonąc w głębi poranka
chmurnym liści krzykiem.
I myśli mętlik roztarł
spływającym z ramion kocem;
zamalował deszczem
drżące kwietniem noce –
rozciął wargi wilgotne
ogni niebios błyskiem
i w miłości wpłynął.
Wszystkie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...