Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

w Cafe Noir nie zachodzi słońce
na mosiężnych szpikulcach wibrują dagerotypy
głowice rzeźb odbijają się na rozetach
konserwowanych ciekłym azotem

waham się czy podnieść
z posadzki niezapisany głód
nad moją głową gilotyna sklepienia
Tygrys i Eufrat konwaliowych fresków

co jakiś czas wydrążone dno kurzu
bywa dyrygentem alkoholowych ławic
i rozdrożem błogosławieństw
w lazurowych płatkach lamp

w Cafe Noir nie wschodzi księżyc
pod stołami ukryto chlorowane głośniki
trzeszczący emalią baryton
powtarza ze ślepym zacięciem
że stąd już tylko pięć mil
do raju z celuloidu

13.08.2006r.

Opublikowano

Cały problem w tym, że nie umiem tak naprawdę znaleźć tego miejsca,
o którym mówisz, gubię się wśród skojarzeń. Ale tym akurat nie musisz
się przejmować, to już mój problem. Wiersz jest wg mnie napisany
jak zwykle z dużym wyczuciem i świadomością słowa, ponad to przyzwyczajasz
mnie powoli do bardzo ładnego, obrazowego języka. A zatem kolejny plus
ode mnie:) Pzdr!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Dzięki, Bartek! Cieszę się, że zawsze mogę polegać na Twojej opinii. Początkowo tytułowe Cafe Noir miało być czymś na podobieństwo "Pod papugami" Niemena. Tym się w pierwszej kolejności inspirowałem, choć wiem, że ostateczny kształt tekstu jest dosyć odległą interpretacją mojej pierwotnej myśli. U Niemena było lekko i radośnie, u mnie wraz z ostatnią linijką zrobiło się dekadencko:). Pozdrawiam serdecznie!
Opublikowano

"Golden Brown"? Niestety nie kojarzę, ale obiecuję, że przeszukam Internet w poszukiwaniu Stranglersów - zafrapowałeś mnie:). Muszę powiedzieć, że świetnie kojarzysz to miejsce - podałeś tyle wskazań, a na dodatek te "wypchane papugi" - świetnie określone:)!

Kyo, spotykałem się już z zarzutem o "ciężkostrawności" moich tekstów - chyba masz wiele racji. Wydaje mi się, że przesycenie metaforami jest najwyraźniejsze w III i IV strofie. Wcześniej, mam wrażenie, w jakimś stopniu się powściągnąłem:). Przemyślę to, co powiedziałaś, złapię chwilę oddechu i chyba spróbuję poprawić - może Ty już teraz masz jakieś sugestie? Pozdrawiam serdecznie!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Oczywiście, przemyślę to, co POWIEDZIAŁEŚ...:) Przepraszam najmocniej, nie wiem, czym się kierowałem. Właśnie przeglądałem inne komentarze i wywnioskowałem, że jesteś mężczyzną. No cóż, poznajemy się dopiero. Pozdrawiam.
Opublikowano

Może minusem jest, że wiersz jest zbyt statyczny (tfu, opisowy) - i ten opis rzeczywiście wymaga sporej dawki cierpliwości. Np. -

"głowice rzeźb odbijają się na rozetach
konserwowanych ciekłym azotem"

jak dla mnie zbyt gęsto.
Ale warto się przedzierac - co zresztą uczyniłem.
Ja na tak, ale Kyo trafił w sedno.
Pozdrawiam.

Opublikowano

Tak jak byłam oczarowana ostanim Twoim wierszem Karolu, tak tu, niestety, trudno mi prześliznąc się przez całość. To na pewno wiersz nie na jedno czytanie. Co było impulsem, by użyć np. słowa .. dagerotypy...? czy miałeś kiedyś w ręku takie zdjęcia, a może pomagałeś je robić...? Ja nie mam o nich zielonego pojęcia...:( Wiersz, choć trudny w odbiorze, ma w sobie wiele intrygujących zestawień słów, trzeba chyba przyzwyczaić się do niego, do tego niecodziennego, ale jakoś zawoalowanego klimatu, który niewątpliwie jest.
Pozdrawiam...:)

PS Jeszcze pytanie, co to jest Cafe Noir...?

Opublikowano

Widzisz, chciałem stworzyć w tym wierszu atmosferę pewnego odrealnienia i odrętwienia. Pragnąłem, żeby było na swój sposób hipnotycznie. Dlatego moim celem było przedstawić Cafe Noir (w swobodnym tłumaczeniu „czarną kawiarnię”) jako całkowicie abstrakcyjną przestrzeń, nazwijmy ją – salon duchów. Stąd dagerotypy - portrety widm przeszłości krążących po mojej opustoszałej kawiarence:), szalejący kurz rozdający alkohol (to już poetyka absurdu, wiem...:)) czy rozety z ciekłego azotu. A wszędzie zupełna izolacja – jedynym śladem ludzkiej bytności jest tu nagrany głos mówiący bez końca o sztucznych rajach. Wierzę, że zamysł był dobry, jedynie realizacja mogła rzeczywiście okazać się trochę niefortunna. Pozdrawiam serdecznie:).

Opublikowano

hmm..ja też nie lubię gdy tak gęsto i cięzko,ale jak inaczej opisać Cafe Noir,miejsce jak wyczuwam gęste i cięzkie,no a dosłownie...gęsta i cięzka mała czarna..kawa jakby nie było
zatem nie wyobrażam sobie opisu bez opisu,czasem tak trzeba,tutaj z pewnoscia nie mozna inaczej,przebrnelam,ciesze sie i zamierzam przebrnac ponownie

Opublikowano

Wysłuchałem "Golden Brown" i mówię z czystym sumieniem, że jest to genialny kawałek muzyki. Cieszę się, że tytuł tej piosenki (cynamonowej - tak by się chciało określić ten utwór:)) pojawił się przy opiniowaniu "Cafe Noir". Dzięki jeszcze raz, Bartek.

Jestem wdzięczny wszystkim za tyle bezcennych komentarzy. Za jakiś czas spróbuję tekst przeredagować, jeśli wyjdzie lepiej, opublikuję tutaj zmiany. Do następnego razu:).

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jasne, że pasuje:). Teraz słucham "Golden Brown" przy każdej możliwej okazji. Dzisiaj już niestety nie pisze się takich tekstów, nie składa takiej muzyki. Ech, lata osiemdziesiąte:)... Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @hollow man a wiesz że ja mam to szczęście bądź nie że wszystkich łobuzów jakich spotkałam na swojej drodze już dawno temu pożegnałam  To bujda że tacy kochają najbardziej  Owszem kochają tylko na swój dziwaczny sposób  Ale żeby nie było że kobiety są święte  One też bywają okrutne i zawzięte  Najgorzej jak się takie dwie podłe osobowości odnajdą  Wtedy nie zostawia się jenców

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Uwierz mi na słowo
    • @Gosława Facet to wystarczy, że nieco głębiej wejrzy w swoje emocje, poza tradycyjne nie wiem co czuję, ale to pewnie kłopoty gastryczne i staje się objawieniem. Prawdziwa, nieco zużyta twarz, lekko przebija przez maskę i to wystarczy, by dołączył do zacnego grona nadwrażliwców o grubej skórze. Bo jak wiadomo łobuz kocha najmocniej i pociąga porządne kobiety. Tylko później trudno jest z nim żyć między odebraniem dzieci z przedszkola, a gotowaniem rosołu w niedzielę. Ale to nie o wierszu, tylko takie refleksje na temat Twojego komentarza, za który dziękuję  - narcystyczna część mojej osobowości lekko spuchła.
    • Jest taka piosenka A u nas znowu pada deszcz. Lady Pank.   (Czy punk? Zapomniałam). Jest zupełnie inaczej, gdy pada śnieg  Ale gdy nie można wyjść z domu to czasem lepiej gdy jest po prostu wszedzie smutno.   Bardzo dobry świąteczny wiersz, wiesz, taki i czymś ważnym. Pozdrawiam świątecznie   
    • Dziękuję @ais zdrowych spokojnych Świąt

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
    • @bazyl_prost dla każdego z nas pewnie inne, każdy ma jakieś swoje Słowo, na które czeka i pragnie by sie spełniło. Religijnie i całkiem prwatnie. Jakie jest Twoje Słowo? 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...