Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Krajobraz sam się nie zmienia


Rekomendowane odpowiedzi

Łaskoczący pomruk spadających kamieni
to tylko efekty specjalne. Leżymy
z zamkniętymi oczami ja
i dwadzieścia lat. Dla śniegu
jej stopy są czymś nowym.
Idzie od pięt do rzęs dziewczyna
wciąż. Trzyma za rękę
przepowiadając piękną zdradę
W pobliżu jeziora

ścieram oddech z szyby
i ofiarowuję siebie. Pointę bez igieł
listy upychane pod prześcieradłem
wymyślone sny bezrobotne
sierpniowe poranki niezmiennego
pragnienia. Stokrotki łąki i lasy
zostawię dla Byrona i Keatsa
pewnie nieśmiertelnych
ale Mozarta zagrają w radiu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

ja wiersz odbieram nieco inaczej. dla mnie oprócz niezłej
treści, jest tutaj rówież zmiana poezji.

pierwsza zwrotka, z konsekwentnie prowadzoną interpuncją,
może symbolizować dawną poezję, a tematyka miłosna,
jest jej zwieńczeniem

w drugiej części widzę ewolucję znaki
przestankowe nagle zniknęły
tym samym dając szersze pole
do popisu czytelnikowi

symbolizują współczesność


serdeczności Espena Sway :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...