Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Opowiadanie dedykowane bieszczadzkim połoninom... i przeszłości


Przychodziła tu co wieczór. Zawsze sama. Była niesłychanie kobieca, miała idealnie wyrzeźbioną szyję i krągłe piersi, od których nie mogłem oderwać wzroku, choć ukryte były przecież pod czarną albo purpurową materią bluzki. Kiedy wchodziła, wszyscy faceci, co do jednego, podążali spojrzeniem za miękkimi ruchami jej bioder. Zamawiała wódkę z sokiem borówkowym, siadała w kącie i zapalała papierosa. Odgarniała z twarzy potargane ciemne loki, zaciągała się ostrym tytoniowym dymem i mrużyła swoje bursztynowe oczy, jak kotka wygrzewająca się w lipcowym słońcu. Nigdy z nikim nie rozmawiała. Paliła. Chyba sprawiało jej to przyjemność. Stali bywalcy knajpy przyzwyczaili się do niej. Od dawna przestali zwracać na nią uwagę. Dla tych, którzy przychodzili po raz pierwszy, była zjawiskiem. Szeptali zaciekawieni, zerkając raz po raz w jej stronę. Zdawała się tego nie widzieć. Sączyła powolutku przyjemnie chłodny, choć lekko piekący procentami napój, upajając się smakiem soku z borówek i upijając się wódką. Zamawiała kolejne drinki, wracała na swoje miejsce i nieruchomiała, wpatrzona w obrazy pędzących koni na przeciwległej ścianie. O pierwszej czterdzieści cztery wychodziła, aby pojawić się kolejnego wieczoru.
Zjawiła się dopiero o północy. Z facetem. Miała na sobie czarną bluzę, za dużą o parę rozmiarów. Jego bluzę. On podszedł do baru i zamówił butelkę wina. Borówkowego. Potem zatopili się w rozmowie. Z pewnością nie widziała koni uwięzionych wprawną ręką artysty na płótnach wypełniających przestrzeń kamiennej ściany. Jej kocie oczy błyszczały bursztynowym blaskiem. Chowała swoje piękne dłonie w za długich rękawach bluzy. Opowiadała coś z przejęciem, wybuchając co chwila perlistym, młodzieńczym śmiechem, aby parę minut później wpatrywać się w jego twarz zatroskanym wzrokiem i słuchać, słuchać całą sobą, co ma jej do powiedzenia. Stali bywalcy byli mocno poruszeni. Jakby właśnie uprzytomnili sobie, że ona w ogóle potrafi rozmawiać z kimś dłużej niż trzy minuty. Wpatrywali się w nią uporczywie i bezkarnie jednocześnie, bo czuła na sobie wzrok tylko jednej, jedynej osoby. To było aż nazbyt widoczne. Klienci zamawiali kolejne kufle piwa. W końcu znudziło im się obserwowanie dziewczyny. Do czasu. Wszystkie głowy zwróciły się w jej stronę, kiedy nagle wstała, zdarła z siebie bluzę jak bezwartościową, brudną szmatę i szybkim krokiem wyszła z knajpy. Odruchowo spojrzałem na zegarek. Pierwsza czterdzieści cztery. On długo jeszcze siedział jak oniemiały, bezmyślnie wpatrując się w obraz przedstawiający bułanego konia z rozwianą od pędu grzywą. W końcu wstał i wyszedł czy też rozpłynął się w ciemnościach nocy, jak kto woli. Nigdy już go potem nie widziałem.
Przez kilka dni nie przychodziła. W knajpie wrzało. Ludzie snuli różne domysły. W końcu zjawiła się, jak gdyby nigdy nic. Zamówiła wódkę z sokiem borówkowym. Usiadła w swoim kącie i gapiła się jak zwykle na obrazy na ścianach. Jej oczy przybrały barwę piasku, a ona sama przypominała marionetkę, której ktoś poucinał sznurki. W pewnej chwili światło dziwnie załamało się na jej policzku. Płakała? Pewnie przez tego drania od czarnej bluzy, którą zresztą zostawił wtedy w knajpie. Myślałem, że po nią wróci. Nie przyszedł. Spaliłem ją... O pierwszej czterdzieści cztery dziewczyna położyła na barze małą zieloną karteczkę. Długo wpatrywałem się w słowa nakreślone niedbale czarnym atramentem: „To był mój ostatni wieczór w barze o najbardziej kiczowatej nazwie świata. Nikt normalny nie nazwałby knajpy >>Baza Ludzi z Mgły Następny wieczór zastał knajpę ziejącą pustką, chociaż było w niej mnóstwo ludzi. Zabrakło jednej milczącej dziewczyny o bursztynowych oczach. Z przyzwyczajenia spoglądałem co jakiś czas w stronę stolika w najciemniejszym kącie. W mojej wyobraźni znów tam siedziała, zapatrzona w pędzące po ścianie konie. Odgarniała z policzków ciemne kosmyki włosów. Kąciki jej ust unosiły się leciutko w kpiarskim uśmiechu. Zdawała się być zupełnie pochłonięta jakąś rzewną piosenką wydobywającą się z wnętrzności grającej szafy. Paliła...

Opublikowano

okej, drugi twój trekst , który miałem okazję przeczytać. oczywiście, ten bardziej przypadł mi do gustu, powiem tak.

Byłem kiedyś barmanem, i zakochałem się w dziewczynie (banalne) , zapamiętałem ją, siedziała przy lustrze, paliła cieniutkiego papierosa, kiedy wypuszczała dym, prężyła swoją smukłą szyję i robiła to z wielką gracją..potem ją zapomniałem...twój narator jest chyba bardziej uważny...nie rozumiem tylko, dlaczego ona jest tam taka popularna, że znają ją wszyscy, i zauważają jej brak. Dziwne, ale to o tym jest to opwiadanie przecież.

Krótka historyjka jak flesz, teledysk , bez głebszej motywacji bohaterów, nie wzrusza, nie bawi ( wiem, że nie ma bawić), troszeczke zmusza do refleksji, ale gdy zadziała wyopbraźnia, dziewczyna wpatrzona w obraz z końmi, jest troszkę kiczowata, szkoda ze zabrakło jej przemyśleń i, ale w koncu to opowiesc zazdrosnego barmana.

Taka superstar knajpy...
pisarsko jestes na początku, pracuj, czytaj, szukaj fajnych połączeń...

jak dla mnie srednie.

Opublikowano

dziekuję za komentarze, gratulacje dla P.R., który jako pierwszy wytknął mi kiczowatość postaci... a zamiłowanie do tego rodzaju kiczu przejawiam od dawna, tylko jakoś nikt nie zauważył :) a szkoda! Aha, nie chciałam, żeby opowiadanie było o tej dziewczynie, to barman wszystko wykrzywił ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Rok 2025 przynosi dynamiczne zmiany na światowych rynkach, a jednym z najbardziej stabilnych i obiecujących sektorów pozostaje przemysł obronny. Wzrost napięć geopolitycznych, nowe sojusze, konflikty o charakterze regionalnym i coraz większe zagrożenia cybernetyczne sprawiają, że państwa na całym świecie zwiększają swoje wydatki na bezpieczeństwo i nowoczesne uzbrojenie. To z kolei przekłada się na wzrost wartości akcji największych koncernów zbrojeniowych. Kontrakty, które napędzają wyniki finansowe Firmy takie jak Lockheed Martin, Rheinmetall, BAE Systems czy Leonardo nieustannie podpisują umowy z rządami na dostawy systemów rakietowych, bezzałogowych dronów, myśliwców i nowoczesnych technologii wojskowych. Tylko w pierwszym kwartale 2025 roku NATO zatwierdziło kontrakty na łączną kwotę przekraczającą 60 miliardów dolarów, z czego znacząca część trafi do europejskich i amerykańskich producentów. Inwestorzy coraz częściej postrzegają akcje firm z sektora obronnego jako bezpieczną przystań — podobnie jak złoto czy obligacje skarbowe — szczególnie w okresach napięć i niestabilności gospodarczej. Nowe trendy: technologie wojskowe i cyberbezpieczeństwo Nowoczesna wojna to nie tylko czołgi i rakiety. Dziś ogromne znaczenie mają technologie informacyjne, sztuczna inteligencja, satelitarna łączność czy systemy antydronowe. Spółki działające na styku obronności i zaawansowanych technologii (tzw. defence tech) zyskują na znaczeniu — przykładem może być Palantir Technologies, która dostarcza oprogramowanie analityczne dla armii USA. Jak inwestować w sektor obronny? Dla osób zainteresowanych inwestycjami w globalne spółki zbrojeniowe kluczowy jest wybór odpowiedniego brokera. Jednym z przykładów jest broker DIM Trade GmbH, który posiada: - oficjalną licencję i rejestrację w UE - siedzibę pod adresem: Sandrartstrasse 1 b, Munchen, 80687, Niemcy - numer LEI: 254900W033ISBC8Q9H12 Dzięki temu inwestorzy mają pewność, że korzystają z usług transparentnej i nadzorowanej instytucji. Zalety współpracy z DIM Trade GmbH - dostęp do międzynarodowych rynków akcji i forex DIM Trade GmbH - intuicyjna platforma inwestycyjna: dimtrd.com - błyskawiczna realizacja zleceń - obsługa klienta po polsku - bogata baza edukacyjna Nieznaczne wady - brak wsparcia technicznego w weekendy - ograniczona liczba kont demo dla nowych użytkowników Opinie i reputacja Choć w sieci można trafić na negatywne wpisy typu oszustwo DIM Trade GmbH, oszuści DIM Trade GmbH czy ściema DIM Trade GmbH, wiele z nich nie zawiera rzetelnych dowodów. Znaczna większość opinie DIM Trade GmbH oraz opinie dimtrd.com pochodzi od zadowolonych klientów, którzy doceniają bezpieczeństwo i funkcjonalność brokera.   Wzrost wydatków na obronność, rozwój nowoczesnych technologii wojskowych i rosnąca liczba kontraktów sprawiają, że sektor zbrojeniowy należy do najbardziej obiecujących w 2025 roku. Akcje firm z tej branży oferują zarówno stabilność, jak i potencjał wzrostu — czego szuka większość rozsądnych inwestorów. A dzięki takim firmom jak broker

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      , inwestowanie w ten rynek staje się dostępne i przejrzyste.
    • ja wiem, że zazdrość, to nie jest dobre uczucie, ale zazdroszczę im tej wolności, bezczelnej czułości i "na zawsze" popijanego winem. A potem się tego wstydzę... a potem czytam raz jeszcze. Piękne.    
    • @Łukasz Jasiński Czyli doświadczenie ma Pan znikome; przewijają się tu różne osoby, może kogoś Pan spotka. Wcześniej doradzam rezygnację z hrabiowskiej aparycji. Dziewczyny lubią zwykłych chłopców, chłopcy zresztą też

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97  Tak to prawda, że są ci, którzy wykorzystują historię dla własnych celów, manipulują. Tak to jest prawda. Bereniko dziękuję za każde słowo które tu napisałaś- jest piękne i mądre. Piękny i mądry komentarz. Dziękuję. Dziękuję że Jesteś.  Piękno Serca.  
    • @RomaRoma, dzięki. Nikt nie potrzebuje niczyjego pozwolenia do zakochania się i do kochania, Przychodzi niezapraszane i jest.  Serdeczki :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...