Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pragnę poinformować, że ukazał się już mój debiutancki tomik poezji "Zaklinanie chwil" Książka dostępna jest w sklepie internetowym BigSale pod adresem http://www.bigsale.pl.

Zaklinanie chwil to zbiór czterdziestu wierszy, które stanowią swoisty katalog minut, godzin, dni - oglądane obrazy, ludzie, miejsca zdają się być zaklęte i zatrzymane jak inkluzje w bursztynie. Lektura każdego wiersza z Zaklinania chwil przypomina przyglądanie się tej inkluzji pod różnymi kątami: śmierć przeplata się z afirmacją życia, miłość podszyta jest strachem, a narodziny świadomością śmierci. Słodycz i gorycz, wszystko oparte jest tutaj na kontraście i wielogłosowości a jednocześnie zharmonizowane, tak że nie mamy wątpliwości czyj głos najwyraźniej słychać w wierszach. Niezwykle to sensualna i świadoma poezja zabierająca czytelnika w hermetyczny świat rytuałów codzienność, przedmiotów, kabały, buddyzmu, sztuki - świat ograniczający się do szeptu, ciszy, dwojga ludzi, wymiany zmysłów a jednocześnie świat przepojony mistyką, duchowością i filozofią.


szczegóły na blogu: http://zaklinanie.blox.pl

Zaklinanie chwil
Format: B5
Okładka: miękka
Stron: 45
Wydawnictwo Mocni.pl
cena 15 zł. (koszt wysyłki GRATIS!)

Opublikowano

Ależ proszę, oczywiście

Klezmer Band Boy

Wspomnienia jak futerał klezmerskiego muzyka. Pusty
rozbrzmiewam w przeciągu karbowanej uliczki. Hadera,

Natanya, Hajfa, ich suche piaski nie napełniają. Tylko furkot
wiatru, jakby wywiewało mnie od środka, oddech po oddechu

i już nikt nie przesypuje się. Nie ma imion, twarzy, pieśni
weselnych, łkań. Więc płynę za morze między opiłkami fal,

ale i tam jestem niezamieszkały. Nikt we mnie
głośno nie szumi, nie odbijają się echem głosy głosów,

nikt nie przeciąga smyków kłótni. Gdyby chociaż udało się
napełnić mnie chmurami, melodią ulicy albo szelestami

drzew czy dajmy na to raz zasłyszanym wspomnieniem
w pociągu linii A - Z, byłbym bardziej czyjś. Wypełniony.

T. rozmyśla kiedy A. śpi

Jak tylko się odwrócę w twoją stronę, mogę powiedzieć
to się jednak dzieje. Ta bezsenność o czwartej,
nagłe pytanie: czy będzie wschód i czy do zachodu

będziemy dnieć równolegle, na przeciw tapczanu,
w kuchni nad zupą, na parterze i ostatnim, na trasie
A. - B.? To jest jak rozmowa przez kubek i sznurek –

rzecz umowna - na nie oddalenie się, usłyszenie,
zobaczenie, na znajomość dróg powrotnych nad ranem.
Piąta. Ręka opadła na pierś jak łodyga. Sen coraz szybszy

na twojej połowie: niespokojny, dopiero co zrozumiany.
Czuwamy na zmianę, patrząc jak to kiełkuje, zakwita,
wzrasta niczym młode drzewo za oknem: wysoko, solidnie

tężejąc korą, sekunda po sekundzie i głębiej,
rok po roku. Liść przy liściu.

Przebicie


On tam wciąż jest, stoi w holu, nalega
on jest kimś, kogo kiedyś znałem i pragnąłem

Mark Bibbins

Nikt nie stoi za drzwiami. Nie przystaje
już w przystani nad zatoką,
nie ma między nami mostów zwodzonych,
przęseł. Ktoś wyjął fiszbiny z konstrukcji.

Oddaliły się brzegi, szumnie zatapiając w obcych językach
– i czuję, że jestem zapominany
jak prezent urodzinowy.

Stamtąd, skąd piszesz okazjonalnie,
odpływają łodzie, a raczej toną z ładunkiem lat.

Tego dnia, gdy wypływałeś,
powiedziałeś abym nigdy nie pisał o tym,
że słowa nie przywrócą niczego, nie otworzą zatartych drzwi.
Nie sprawią, że moje włosy znów poczernieją –
że w końcu zapomnę przyleganie dwóch światów do siebie.

Teraz jednak wiem;
pewnego dnia obudzę się sam a wersy nie przebrzmią,
gdzieś tam na regale wciąż będą opadać mosty,
będzie przystań, Panie Tel Awiw.

- niezależnie,
jak inkluzja w bursztynie,
zatopiona by ją podziwiać w świetle.


proszę też zajrzeć do moich wierszy na tym portalu:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pod wiekowym ciałem świat mój zawirował  rozlał się pod sufit i jak morze szumi oczu twoich błękit rozpromienił nicość  roztrzepał powieki obficie zrumienił.    Natarł z siłą wzgórki drodze się pokłonił  jak spóźnione płatki spadały do dłoni  jak spragnione kwiaty soki zasysały tak widziałem głębię w świetle nocy stały.    Trwały ideały waliły pomniki  przez rozgrzane tafle serca przebiegały  tak zaległy w sobie jak pooddychały mocą dłoni wzeszły i razem dyszały.    
    • Wokół sami czerwonoarmiści... Brudni, zawszeni, pijani, Zewsząd słychać głośne ich krzyki, Przecinają pochmurne niebo z ich pistoletów strzały…   Zewsząd same przekleństwa, Wzajemne głośne się przekrzykiwania, Prymitywna sowiecka dzicz rozochocona, Mająca w pogardzie boskie i ludzkie prawa…   Szorstka dłoń zaciśnięta na szyi, Bezlitosnego oprawcy wzrok dziki, Potęgujące grozę rubaszne ich śmiechy, W rosyjskim języku chamskie docinki,   Brzuch przyciśnięty kolanem, Wszelkie wyrwania się próby daremne, Miotane wściekle wyzwiska obelżywe, Przesuwające się po ciele brudne ich ręce,   Nieznośny odór samogonu, Smród ruskich papierosów, Z spękanych i obślinionych żołdaków ust, Budził stłumiony wymiotny odruch,   W twarz wymierzony policzek, Młodej dziewczyny urwany jęk, Zdarty z szyi złoty łańcuszek, Wokół na ziemi guziki rozsypane…   A z tysięcy bezbronnych Polek oczu łzy, Zdławiony szloch w gardle więznący, Dłonią na ustach stłumiony krzyk, Pośród bezmiaru okrucieństwa płacz cichutki…   Pomocy znikąd!... A wokół sama sowiecka swołocz, Do skroni zimna przyłożona broń, Zadany pięścią bolesny cios…   I tylko cicha paniczna modlitwa, W sercu z wolna gasnąca nadzieja, Gdy każda niepewności sekunda, Zdawała się całą wieczność trwać…   I tylko strach paniczny, Nieludzki, odbierający zmysły, Wbijając się swymi szponami, W umysły dziewcząt przerażonych,   Serce każdej z nich przeszył, By wkrótce w wspomnieniach bolesnych, Przez resztę życia się tlić, Pozostając ukryty w podświadomości…   Bezmiaru nieludzkiego okrucieństwa, Na zajmowanych przez sowietów obszarach, Doświadczyła niejedna młoda Polka, Topiąc swą rozpacz w niezliczonych łzach…   Oswobodziciele rzekomi, Naprawdę mściwi bezlitośni kaci, Zasiali swymi okrutnymi czynami, Strach jakiego niepodobna opisać słowami,   Ludzie ci prymitywni i dzicy, Na polskiej ziemi czując się bezkarni, Niewysłowionych okrucieństw się dopuścili, Zastraszaniem i groźbą zacierając ich ślady…   Lecz nam nie wolno zapomnieć, Bólu tysięcy młodych tych Polek, Które w latach wojny nieludzkiej, Sowieckich żołnierzy padły łupem.   O ich niewysłowionym cierpieniu, Winniśmy dziś mówić całemu światu, Przypominając nieukojony ich ból, Pokłosiem będący zdrady aliantów.   By zachłyśnięty nowoczesnością świat, Choć przez chwilę się zadumał, Nad tym jakie sowiecka Rosja, Piekło tysiącom Polek zgotowała.   By ich niezliczone tragedie, Z historii nigdy nie były wymazane, A krzyż jaki niosły przez całe życie, Dla cywilizowanego świata był sumienia wyrzutem…   - Wiersz poświęcony pamięci kilkudziesięciu tysięcy Polek które w latach II wojny światowej i po jej zakończeniu padły ofiarą sowieckich gwałtów.      
    • @huzarc idealnie przemawia do wyobraźni. 
    • Karby do gza: zgody brak.     Potworkom Ana: koziołkom smok łoi z oka na mokro. Wtop.     Asa pomaca mop: pomaca mop Asa.    
    • Pyskaty pan: napy tak syp.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...