Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

syneczku mój
w zbyt twardym hełmie
odpornym na myśli
zamiast skrzypiec
pełnych muzyki
dali ci karabin
plujący śmiercią
dali buty
zbyt ciężkie by fruwać
skrzydła przygnietli
plecakiem pełnym lęku
zabrali daleko
od bezpieczeństwa
i kazali odbierać życie
zamiast je dawać

Opublikowano

Tak Panno[???] Joaxii, tak niestety...a miał być inny świat... lepszy.

Naszym zadaniem jest, choćby w minimalnym stopniu, pomagać bliźniemu.
Żeby mu wędrówka była lżejsza... z plecakiem coraz cięższym.
Dnia przybyło i tęcza piękna na niebie ... choć ona, jeden uśmiech dała -
Gdy rano wyrusza w świat tępy.


Podoba mi się.

Opublikowano
CYTAT (Pelman @ Jun 27 2003, 02:10 PM)
Zmieniłbym
"...dali ci karabin
plujący śmiercią..."

na "dali ci plującą śmierć"


W założeniu miał to być wiersz pisany prostym językiem - takim, jakim mówiłaby matka. Ale dziękuję - to zaszczyt trafić do ulubionych wink.gif
Opublikowano

Œwietny wiersz, tematyka wzruszajšca, mocne słowa, ciekawe metafory i wogóle cały mi się podoba smile.gif naprawdę bardzo fajny. Ale faktycznie przykro się robi, że to prawda...(tzn jeœli chodzi o treœć wiersza! a nie że nam się podoba smile.gif )
Pozdrawiam
Natalia

Opublikowano

Wiesz, szczerze - nie podoba mi się. Co to jest "Elegia o chłopcu polskim"? Zbytnio mi się z tym kojaży. Dlatego do luftu - trochę oryginału... Ok. trudno mnie zadowolić, a poza tym nie znam się - dlatemu niech nie biorą Cię konwulsje. Ale jakoś takoś skojażenie mnie opadło, że Baczyński i to już było.

Pozdrawiam, wyrazy szacunku!!! wink.gif

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • DZiękuję za sympatię dla podskoków (też tak kiedyś robiłam ):   Pozdrawiam serdecznie @Czarek Płatak @Leszczym @Waldemar_Talar_Talar @huzarc :-)
    • @violetta dzięki :) @FaLcorN @huzarc@huzarc dzięki :) @Omagamoga jak pokażesz mi jakieś zdjęcia, to wybiorę, na których są rowerzyści :)  
    • Koma: a zrób mi "bob", im bór za amok.  
    • I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Oddech przechodzi przez szkło stworzenia, rozbija się o własną przezroczystość, a jego odłamki tańczą w próżni - jak anioły, które zapomniały, po co mają skrzydła. Czas spada jak popiół z wypalonej wiary, a jego płatki śnią o ogniu, którego już nie ma. Dno chwili rozsypało się w pył - a w tym pyle milczą ogrody, które aniołowie podlewają łzami zapomnienia. Nic nie wraca. Nic się nie zaczyna. Ten wdech - to echo cudzego istnienia, cudze serce bije we mnie, jakby ktoś inny próbował pamiętać, że jestem. W mroku słychać modlitwy, których nikt nie wypowiedział, i ciszę, która drży, jakby sama chciała zostać imieniem. Ruch – bez znaczenia. Widok – obcy. Świat – zamknięte oko Boga, który śni siebie w zapomnianym języku światła. Kamień – pamięta gwiazdę, która już dawno zgasła, ale jej blask jeszcze trwa w nim jak wspomnienie raju. Człowiek – cień własnego pytania. Nie zostawia śladu, bo nawet cień ma już dosyć towarzyszenia pustce. Cisza kruszy się w palcach istnienia, a powietrze nie zbiera głosu, jakby słuch samego Boga został zatopiony w oceanie jego własnego milczenia. Nie pamiętam, czy to ja oddycham, czy to pustka oddycha mną. Każdy gest – dotyk po śmierci światła. Każda myśl – pył, który zapomniał, że był gwiazdą. Każdy moment – spadanie w dół, w nieskończoność, gdzie czas zamienia się w ciało nicości, a nicość - w puls serca Boga, który zapomniał, że jest Bogiem. I tak. I tak. Jestem. Nie wiem. Nie czuję się nic. Tylko chłód, co pachnie końcem, jakby noc rozłożyła skrzydła nad resztkami istnienia, jakby ciemność chciała uczyć światło, jakby cisza chciała śpiewać, a śpiew - płakać. Nic. Nic. Nic. A jednak - pod popiołem drży iskra: maleńki błąd nicości, który przez ułamek sekundy pomyślał, że chce być. I w tym błędzie - rodzi się światło. Rodzi się czas. Rodzi się miłość, która nigdy nie miała prawa zaistnieć. Bo nawet nicość, gdy się zapatrzy w siebie zbyt długo, zaczyna marzyć o miłości.      
    • Idę do ciebie po trochę relaksu by pomnożyć myśli i spaść w wir  upojnego snu   następny dzień pisze swoje wiersze o niedalekiej przyszłości i patrzy na stos wielkich informacji   próbowałem się zmienić jednak świt zmieniał się w pył i odchodził za noc gdzie szukał kilku słów.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...