Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
czasem dni przybierają kształt wstęgi Moebiusa

po przebudzeniu chwyciłam białe pióra
by nie stracić dowodu zacisnęłam dłoń
powstała pięść - za mną pogorzelisko
włosy w pędzie dosięgały nieba
gnając bez głowy brakło mi tchu
jedynym szczęściem połonina
może niebo dziurawe trawy ostre
ziemia tam miękka zawsze czekała
- sokół przyczajony w sercu
kiedy połoniny przygniótł śnieg
na rozłożyste skrzydła spadł kamień
zmęczona z głową na pniu
wyśniłam opadający topór ze złotym trzonkiem
głośny krzyk napełnił usta echa wodą

sen skończył się o ułamek sekundy za późno
Opublikowano

Mam nadzieję, że teraz wrócisz na nieco dłużej,
bo twoich wierszy bardzo tu brakuje, nawet jeśli
nie ma ciebie ledwie dwa tyg.;)
Sen może nie koszmarny, ale taki, który się pamięta
- a może to naprawdę ci się przyśniło?

Co mam napisać? Jest świetny, klarowny i z rozmachem,
można go brać od zaraz. Co też robię:) Pzdr!

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


z uwagi na to, że rzecz dzieje się na wspomnianej wstędze i to, że jestem niecierpliwa - byłoby i tak za późno:)
nigdy nie ma dobrego momentu na pobudkę;)

pozdrawiam serdecznie
ewa

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Alicja_Wysocka I niech sobie mówią, że nie ma ludzi niezastąpionych.@Berenika97 Bohaterka tego wiersza spełnia wszystkie te warunki. @Waldemar_Talar_Talar Dziękuję bardzo za wszystkie ślady zainteresowania, pozdrawiam. 
    • @Annna2 Wiesz, pochodzę z wygadanych towarzystw, gdzie mnóstwo mieliśmy różnych powiedzonek. I teraz gdy piszę coś czasem mi się przypomni. Niestety nie zawsze, ale coś czasem zadzwoni. Też mi się to słówko spodobało, więc go sobie użyłem. Hiob doświadczył najgorszego, najgorszego z najgorszych, ale miał o czym opowiadać. Było wokół czego napisać przypowieść. Hiob byłby fenomenalnym poetą i pisarzem. Bo generalnie umieć pisać to duża sztuka, ale jeszcze większą sztuką jest mieć o czym opowiadać lub chociażby choć to równorzędne umieć sobie to po prostu wyobrazić. 
    • Żeńskie jest trwanie Dla niego punkt Zdobycz wygrana A nigdy pół Żeńska jest studnia Wahadło nie Kto z nich dowodzi Chodź, szykuj się!      
    • @Migrena Twój wiersz jest mocny - bardzo świadomy językowo i boleśnie uczciwy. To emocjonalny żywioł, ale nie chaotyczny - to kontrolowany pożar, który ma swój rytm. Wiesz, co robisz. To nie moja bajka - moje serce jest chyba sto lat starsze ode mnie kocham klasykę - ale lubię, kiedy ktoś pisze właśnie tak: odważnie, bez kalkulacji. Czasem przeginasz w obrazie - ale tylko dlatego, że nie chcesz niczego zamieść pod dywan. Jest w tym pisaniu duch szaleńca i świętego jednocześnie - a przede wszystkim: autentyczność.
    • @Roma Wiesz, super wiersz. Bo nakreśliłaś w kilku wersach bardzo interesującą kwestię. Że to właściwie sytuacja nie wypada. Tu nie chodzi o magiczną Mery Poppins, ani o kogoś kto chciałby z nią się zadać, a o kłopotliwą sytuację właśnie. To jest jakby zupełnie zewnętrzne. Niezawinione. To tak jakby obrać sobie za męża Harry Pottera. Niby można by było, niby dlaczego by nie, niby przecież autorka tych powieści napisała książkę dla dorosłych, ale coś zgrzyta. To jakby nie pasuje do wizerunku magii. Również magii. I podkreślam, że to wina sytuacji jakby. Coś miejsca mieć nie może, bo to jakby urąga kanonom. Bardzo mnie zaciekawił ten wiersz, dla mnie pierwsza klasa :))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...