Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

siedząc na ławeczce w karlsbad obok schillera i goethego
depcząc po piętach kafce w złotej uliczce
popijając absynt w zadymionej kawiarence
pan X odkrywa istotę poezji

z wielojęzycznych źródeł spłynęły ostatnie krople natchnienia
w ścisku kamieniczek spacerują sami józefowie k
braku lewego ucha nikt już nie dostrzega

znudzony własnym brakiem oryginalności
pan X nieoczekiwanie odnajduje poezję
w oczach imigrantów brodach bezdomnych
w akcencie rosjanina sprzedającego pamiątki i córki
w nerwowym: panie X znajdź poezję w tunelu metra
znajdź poezję w tunelu metra
i w tym że jej tam nie ma.

przejścia są bardziej graniczne niż kiedykolwiek

kiedy pan X zasypia wreszcie w mieście W
po ławką pies obgryza jego kości

Opublikowano

zaintrygował mnie pan X i jego dociekliwość - pozwolę sobie na przeczytanie pozostałych utworów ;)
tymczasem podoba mi się prostota - fakt, że sensu nie trzeba szukać między strofami dodaje uroku. ponadto ciekawe połączenia słowne
przejścia są bardziej graniczne niż kiedykolwiek
czy też ciekawie prowadzona wersyfikacja napewno nie pozwalają czytelnikowi 'zasnąć' podczas czytania. a i nad samym przesłaniem możnaby godzinami przecież dyskutować ;)
sumując - ujmuje pod każdym względem ;) jeden z lepszych dzisiaj czytanych

pozdrawiam
kal.

Opublikowano

początek ciekawy, ale 3 strofa bardzo mnie rozczarowała, bo myślałam, że inaczej do tego problemu podejdziesz

przejścia(...) są świetne
ogólnie niezłe (tylko)

pozdrawiam, fr.ashka ;)))

Opublikowano

Wybacz Sceptyku, że tak zdawkowo, ale niech mi twoje własne słowa
wystarczą za komentarz: z wielojęzycznych źródeł spłynęły ostatnie
krople natchnienia
To jest właśnie najlepsza charakterystyka tego
wiersza; mam nadzieję jednak, że nie były to wcale ostatnie krople:)
Brawo, takie historie o X mógłbym chyba czytać codzień:)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...