Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Prześliczna istota rzec by można postać,
która głębią mą wstrząsa.
Czyż jestem Cię godzien,czy już tego nie pamiętam.
Chcę orłem twym zostać i skrzydła rozpostrzeć
byś znalazła w nich ukojenia tchnienie
i smutków zapomnienie,
tak by już o świcie w twą płaczącą duszę
tkneło suche życie.
Gdyż jestem tu po to by chronić Cię
zimnym ogniem płacząca istoto.

Opublikowano

A propo czy w wierszach najważniejsze są błedy, a co z treścią, przesłaniem kture okazuje piszący. Więc dla kogo on pisze? dla nauczycieli polonistów, widocznie tak bo dostrzegają być może oni same błędy. A ja do szkoły już nie chodze i niezamieżam więc jeśli mając lat ileśtam i nauczyciele poloniści nie nauczyli mnie ortografii to i już nie nauczą(mówiąc obraźliwie:)) widoćznie ja nie do tego stworzony.

Opublikowano

ale ja tu właśnie treść wyśmiewam
toszto kliszowanie już wyblakłych klisz
jakiś niepotrzeby rym częstochowski
i jeszcze wiele wiele innych rzeczy na które wpływaże ten tekst zasługuje na miano GNIOTA

pozdrawiam

Opublikowano

błogi sapcio - niestety, błędy trzeba poprawiać. Od tego są słowniki, znajomi...
Z błędami to Ty sobie możesz pisać do szuflady, ale jeśli chcesz pokazać światu, musisz sprawdzić.
Nie darują Ci tego przede wszystkim czytelnicy - a tych trzeba szanować.
Wiesz, to jest mniej więcej tak, jakbyś dawał kwiaty dziewczynie, owinięte w papier toaletowy.
Pozdrawiam serdecznie :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Już nie boli tak ostro. Ból stał się jak woda, Co stoi w martwym stawie i zgnić jej nie szkoda. Świat za szybą grubą przesuwa się niemal, Jak teatr cieni dziwny, co sensu w nim nie ma. Nie ma słońca na niebie, ni gwiazdy, ni burzy, Tylko szara zasłona, co nigdy się nie chmurzy. Wstaję – lecz po co wstawać, gdy dzień nocą pachnie? Mówię – lecz słowa więdną, nim wargi me natchnie. Ciało moje jak ołów, przykute do ziemi, Myśl każda jest kamieniem w tej studni bez cieni. Patrzę na barwy wiosny – i widzę popioły, Jakby ktoś zdmuchnął świecę na wielkim, pustym stole. To nie rozpacz krzycząca, to cisza, co dusi, Co niczego nie pragnie i nic nie wymusi. Jestem jak dom opuszczony, gdzie wiatr tylko hula, Gdzie nikt okien nie zamknie, nikt płaczu nie utula. I dźwigam ten kamień, co sercem się zowie, Choć nikt go nie widzi. I nikt się nie dowie.
    • Mnie również się podoba, bardzo. Wesołych Świąt. 
    • W tym wierszu splatają  się dwa wątki, jakby dwa obszary, które się ze sobą ścierają. Jeden: religijny — Bóg, ktoś poza czasem, ktoś/coś niezmierzone, drugi: koncept filozoficzny — pętla czasu, jako powrót do punktu wyjścia. Bardzo refleksyjny i wielowymiarowy wiersz, myślę, że każdy znajdzie tutaj coś dla siebie, ateiści też, bo poza niewiarą w Boga można poszukać innych ścieżek skupiając się na Wszechświecie. Trzecia i czwarta cząstka bardzo zaczepiają w tym kierunku. Ciekawie tutaj. Wesołych Świąt Bereniko97.  
    • Po Waszych komentarzach Drodzy Przdmówcy, nic ująć nic dodać. Dla mnie wiersz niezwykle obrazowy, przesiąknięty cynizmem, który miał być odczuwalny, ale żeby nie było; są też momenty bardzo wzruszające i czułe, co przełamuje nieco pesymistyczne podejście do życia, które mocno peela doświadczyło. Mocna cząstka z baławnami, podoba mi się.  Przekleństwo klatki codzienności,  też mocne i dosadne, prawdziwe. Przeczytałam z zaciekawieniem. Najlepszych Świąt. Pozdrawiam. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...