Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
jestem pionowa
lecz wolałabym być pozioma.

partycypuję w świata czterech
ścianach

okolicznościowo. wysyłam kartki
na święta uśmiecham się szczerze
fluoksetyną. to niemal aponia
jeszcze tylko otwórzcie okna
stawiajcie wieżowce
i kopcie doły

a stanę się użyteczna, gdy położę się już na zawsze:
drewnem w drewnie
milcząc hosanna




fragmenty oznzczone kursywą: Jestem pionowa S. Plath
Opublikowano

'"partycypuję - fluoksetyną - aponia" - czysty determinizm w kategorii absolutu, a na dodatek
"hosanna"! :)))
po przeczytaniu ja jestem na skroś na skos; i na stojąco! :))
i "uśmiecham się szczerze" :))
moim zdaniem zgrabnie i bez sensu, taka feeria słowna, która chce być błyskotliwa, bo peelka lubi pokazać figę i język jednocześnie; J.S

Opublikowano

językowo - fenomenalne! ale sensualnie - nie do przyjęcia /przeze mnie!
wot - zagwozdka; :)) to taka sztuka dla sztuki; sztuką jest omijać terminologię i mówić językiem wszystkich - choć wiadomo, do wszystkich i tak nie dotrze; ja nawet nie wiem - czy gdy dasz zamienniki wskazanych słów, czy to coś da, zmieni; a mam wątpliwości - czy one są wogóle potrzebne! J.S

Opublikowano

TO z utylitaryzmem nie ma nic wspólnego; poezja nie jest w założeniu utylitarna - ale gdyby Mickiewicz, który najpierw studiował matematykę, zaczął używać sinusów i tangensów w poezji, może znalazłby się w archiwalnym odpowiedniku "Szpilek"; a nie na Wawelu; jak zaczniemy wewnętrzny świat opisywać językiem medycyny - powstanie elaborat medyczny, nie poezja; mnie sie to wydaje oczywiste; J.S

Opublikowano

no tak, w zasadzie masz racje, Jacku
gdyby Mickiewicz nie poznał Maryli, zapewne zostałby matematykiem - co ta miłość robi z człowiekiem, ścisłowcem (!!) w dodatku;P

(ja mam często skłonności do pisania językiem biologiczno - chemicznym, ot, zboczenie takie;> )

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



natchnienie bierze się z nie-kochania
no, chyba, że piszę do Miłej;)))
cmokam
Olesiu za trafną definicję skąd się bierze natchnienie masz
u mnie ''przysłowiowe piwo'' Wiersz supper - ja też tak mam. Pozdr. :)) EK

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Dziesięć lat już mija jak zamilkły  klawiatury twoich syntezatorów choć tylko na chwilę bowiem powrócą zaraz na płytach i na kasetach teraz też przecież grasz  lecz w innej nieznanej krainie o muzyce teraz piszę jak o poetach delikatnie i wrażliwie i zawsze tyle ile w sercu jeszcze masz aby podarować coś komuś w darze spośród własnych utworów to już cała dekada jak w pamięci znajome nuty gram mój zegar godziny wciąż wybija a czas przecież szybko leci niczym spadająca gwiazda mknie nie ma tutaj ciebie wielki Edgarze nowy tekst wkładam do myśli koperty opowiem tobie kiedyś wszystko w liście dziś Chorus odmierza ten czas twoje nowe życie muzyka  wyrzeźbiona  ale nie z marmuru czy innego kamienia bo to nie jest nieczuły zimny głaz* umilkła w pamiętnej godzinie na chwilę tylko rzeczywiście   teraz znów grasz odczarowujesz na nowo anioł partytury ci ukaże zabrzmią znów magiczne koncerty nuty nowe na chmurze zapisane w nieśmiertelnym mandarynkowym śnie      ------------------------------------------------------------ * Edgar Froese w młodości studiował na wydziale rzeżby  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dziękuje uśmiechem za kolejne czytanie  - uśmiech milszy niż łzy                to prawda -                                                               Pzdr.słonecznie. Witam - miło że czytasz - dziękuje -                                                                     Pzdr.uśmiechem. @huzarc - dziękuje - 
    • ostatnie kwiaty  szukają wzrokiem ciebie abyś je przyjęła  swoim spojrzeniem    drzewa  patrzą z podziwem  chcą ci przekazać  siły natury   w osnutym  jesienią mgłą poranku  trawa pieści twoje stopy  słońce szuka spotkania    ostatnie motyle spoglądają na krople rosy mieniące się w słońcu na twojej  białej bluzce   i ty swoją delikatną dłonią                odgarniająca kosmyk  wymykających się włosów sięgasz po kiść winogron   wczoraj jeszcze lato dziś dotyka cię jesień   to nie jest sen      9.2025 andrew   
    • Witaj - przyjemny wiersz -                                                 Pzdr.serdecznie.
    • @Rafael Marius - @Leszczym - dziękuje - 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...