Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Dzień zamyka oczy, zmęczony ciągłym
odliczaniem godzin. Zacierają się kontury
czarno-białego.

Noc daje spać zegarkom. Gdy nie patrzysz,
odwalają robotę niedbale, jak murarz
przy betoniarce. Księżyc przymyka na to oko,
udając srebrny kinkiet. Śnimy ten sam sen,
który nas różni. W zamkniętym kościele
witrażowi święci tańczą na ścianach. Pociągi
poruszają się ostrożnie, budując szyny
światłem lokomotyw. Deszcz po omacku szuka drogi
na twoje podwórko, a dzieci niepostrzeżenie zapadają
na dorosłość, na którą nie ma lekarstwa.

Świt pospiesznie reguluje czas, pachnie kawą
i nocną burzą.

Opublikowano

Można ten wiersz poczuć, usłyszeć, dotknąć, zobaczyć - przeżyć go po prostu,
tak jest plastyczny. Bardzo pewne prowadzenie czytelnika przez ten nocny półmrok,
od obrazu do obrazu; intrygujące, niebanalne skojarzenia, przy tym lekka nuta melancholii
- czego chcieć więcej? Gratuluję i pozdrawiam:)

Opublikowano

pomiędzy

Dzień zamyka oczy, zmęczony ciągłym odliczaniem godzin. Zacierają się kontury czarno-białego.
Noc daje spać zegarkom. Gdy nie patrzysz, odwalają robotę niedbale, jak murarz przy betoniarce. Księżyc przymyka na to oko, udając srebrny kinkiet. Śnimy ten sam sen, który nas różni. W zamkniętym kościele witrażowi święci tańczą na ścianach. Pociągi poruszają się ostrożnie, budując szyny światłem lokomotyw. Deszcz po omacku szuka drogi na twoje podwórko, a dzieci niepostrzeżenie zapadają na dorosłość, na którą nie ma lekarstwa.
Świt pospiesznie reguluje czas, pachnie kawą i nocną burzą. >>>>>

Tekst ten zamieszczony został w dziale poezja. Pytam znów - co tworzy poezję? Czy proza zapisana w wersy to poezja?

A może tak???

pomiędzy

Dzień zamyka oczy,
zmęczony ciągłym odliczaniem godzin.
Zacierają się konturyczarno-białego.
Noc daje spać zegarkom.
Gdy nie patrzysz,
odwalają robotę niedbale,
jak murarz przy betoniarce.
Księżyc przymyka na to oko, udając srebrny kinkiet.

Śnimy ten sam sen,
który nas różni.
W zamkniętym kościele
witrażowi święci tańczą na ścianach.
Pociągi poruszają się ostrożnie,
budując szyny światłem lokomotyw.
Deszcz po omacku szuka drogi na twoje podwórko,
a dzieci niepostrzeżenie zapadają na dorosłość,
na którą nie ma lekarstwa.

Świt pospiesznie reguluje czas,
pachnie kawą i nocną burzą.

Jest jeszcze wiele sposobów na zapis... Co tworzy poezję???

Opublikowano

Już piszę, Panie Piast:
-wersyfikacja
- skróty myślowe
- metafory
- rytm
- rymy (w wierszach rymowanych)
- elipsy
- hononimy
- synomimy
- antytezy
- peryfrazy
- personifikacje
- onomatopeje
...i wiele innych środków. Oczywiście nie możemy zapomnieć o indywidualnej estetyce odbiorcy oraz (w niektórych przypadkach) czystej złośliwości, wyrażającej się takimi kometarzami jak np Pański. Z reguły jednak komentarze takie świadczą o komentującym (tu nie ma wyjątku od reguły).

W powyższym tekście znajduje się kilka z wymienionych środków poetyckich. Zechciałby Pan, Panie Piaście, wymienić jakie to środki? I pytanie drugie: co sądzi Pan o np. takim wierszu (?):

Gogle i spodnie z kieszenią
na zapadłej piersi.
Posuwa się naprzód, omiatając trawnik
jak saper na amfetaminie.

Huk nieustającej eksplozji.
Zielone odłamki wirują w powietrzu
jak muchy.


(dodam, dla ułatwienia, że pisał go ktoś niewątpliwie mający pojęcie o zawodzie sapera)

Pozostając w oczekiwaniu na Pańską odpowiedź na obydwa powyższe pytania

pozdrawiam.;-)

Opublikowano

Na pewno zauważył pan, panie Lobo, że zarówno w pierwszym przedstawionym przeze mnie tekście, jak i drugim występują te same środki i jest ich dokładnie tyle samo. Dokładnie tyle samo i dokładnie takie same... W dodatku pierwszy tekst zawiera takie same słowa i takie same znaki interpunkcyjne, jak i drugi. Jest ich także tyle samo - dokładnie... Łatwo zatem wywnioskować, drogi Watsonie, o, przepraszam, panie Lobo, iż jest to ten sam tekst. Dziwne zatem jest nazywanie go raz wierszem, raz tekstem prozą napisanym... A tak przecież jest!
Jeżeli więc pierwszy tekst jest bliźniaczy drugiemu, to czemu jeden jest poezją, a drugi prozą?
Wymienione przez pana środki może zawierać zarówno jeden tekst, jak i drugi. I zawiera! Wyjątek stanowi jedynie wersyfikacja. Tylko, czy ona decyduje, że jeden tekst jest wierszem, a drugi prozą? O tym wspominałem wcześniej i o to pytałem i pytam... Bo zaraz zrobię z "Pana Tadeusza" prozę i w zwykła opowiastkę go zmienię. Czy zmienię???

Co sądzę o tekście o saperze? Że ktoś opowiada o pracy sapera np. siedząc przy stole, czy przy ognisku wieczorową porą przy piwie. I wcale nie przeczę, że on się na pracy sapera nie zna! Dla mnie to na pewno nie wiersz... Tak samo opowiadał o swojej pracy rybak, gdy przy grilu, rok temu razem z nim, popijałem piwko w Kątach Rybackich.
Pozdrawiam Piast

Opublikowano

))...No, dobrze, Panie Piast. Po kolei - wiersz także jest tekstem, więc można w ocenie takowego spokojnie napisać "tekst" jak "wiersz", oczywiście komentując takowy tutaj, czy gdzie indziej. Nie odpowiedział Pan w końcu, jakie środki (typowe dla poezji, czyli wiersza) są zawarte w moim tekście, ale mniejsza, przeżyję. Otóż, mimo zmiany przez Pana wersyfikacji będzie to-to wierszem, po prócz niej ( wersyfikacji) są jeszcze inne środki kwalifikujące go do tego gatunku. Wersyfikacja zaproponowana przez autora jest, według niego oczywiście, najwłaściwszą. Czemu, proszę się domyśleć. "Pan Tadeusz" rozpisany "cięgiem straci prawie wszystkie swoje atrybuty, przede wszystkim rytm 13 zgłoskowca (z którego słynie), pozostaną jeszcze rymy. To różni takiego "Pana Tadeusza" od wierszy tzw białych, to znaczy takich jak np powyższy tekst. Pan także pisze białe wiersze, prawda? Świetnie, widzę że zaczyna Pan łapać. Ostatnia sprawa, pisze Pan:
Co sądzę o tekście o saperze? Że ktoś opowiada o pracy sapera np. siedząc przy stole, czy przy ognisku wieczorową porą przy piwie. I wcale nie przeczę, że on się na pracy sapera nie zna! Dla mnie to na pewno nie wiersz... Tak samo opowiadał o swojej pracy rybak, gdy przy grilu, rok temu razem z nim, popijałem piwko w Kątach Rybackich.

Otóż jest to tekst (wiersz) P. Dariusza Sośniskiego p.t. "Kosiarz". Nazwisko i osiągnięcia poetyckie P. Dariusza znajdzie Pan z łatwością choćby w googlach, wystarczy wpisać i poczytać.

pozdrawiam.;-)

  • 1 miesiąc temu...
Opublikowano

Dzień po dniu,dzień jak codzień, a dzieci w dzisiejszych czasach kończą przyśpieszony kurs na życie.Ale mojemu Ojcu to też wojna przerwała beztroską młodość...i refleksja;
Piję wino życia
kropla po kropelce
Uczyła mnie Matka;
to czerwone serce.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Płyną łzy (Jak ja i ty)   A noc jest  Pustką    Która niczego  Nie wyjaśni    Nawet chłodu  Twoich i moich rąk    A dzień po nocy  Nigdy nie będzie taki sam    (Już nie wracam tam)
    • @violetta a co do przybysza, to zobaczymy jak sie zbliży do  marsa. wtedy się okaże, co to takiego. na razie pozostańmy przy tym, że to kometa. choć nasuwa się książka arthura c. clarke`a pt. "rama", kiedy to do ziemi zbliżył się ogromny pojazd obcych (z początku też był brany za kometę), lecz bez załogantów. załogę stanowiły roboty, maszyny o nieznanym przeznaczeniu... co innego w opowiadaniu andrzeja trepki pt. "goście z nieba". tam były cztery pojazdy obcych, na początku podobne do gwiazd zaobserwowane w pobliżu dyszla wielkiego wozu, tutaj załogantami okazali się obcy (fizycznie bardzo podobni do ludzi, lecz mentalnie całkowicie odmienni), którzy po wylądowaniu zaczęli zadawać bardzo dziwne pytania np. jak są rozmieszczone przestrzennie atomy w ścianie, z której nie wyodrębniali płótna van Dycka, albo o tangens kąta pod jakim znajdował się środek tarczy słonecznej, niewidocznej przez okno. to znów pytali o ubarwienie skał począwszy od sześciu kilometrów w dół, innym razem pytali o antenaty do pięćdziesiątego pokolenia wstecz. na zadane pytanie jaki tryb życia wiodą u siebie odparli, że uczestniczą w ponadczasowym wymiarze istnienia... ciekawe jakie pytania będą zadawać obcy z 3i atlas... 
    • i jak tu nie być nihilistą kiedy w takiej sytuacji filozofia jest w rozpaczach  pocieszeniem dla rogacza!   dostojewski, de beauvoir piszą o mnie scenariusze czytam, biorę nadgodziny chryste, nie mam już rodziny!   pamiętam pierwszy tego widok wracałem wtedy z biblioteki i jakby wyszli - on i ona spod dłuta michała anioła   ona - olimpia, wenus, gracja i on - hefajstos, neptun, dawid i ja, i za małe mieszkanie i my i biedny schopenhauer   ach, zostałem więc krytykiem by lać na ludzi wiadra żółci chcesz pochwały całą stronę idź - przekonaj moją żonę...
    • San z ej aj esi se jaja z nas
    • Jej świat kusił atrakcyjnością...         Kupiłem go i używałem według jej zaleceń...                                                       Było mi w nim dobrze...                      Erzatz blichtru skutecznie ukrywał pustkę..Świat obok był nieważny... Raził szorstkością prawdy i koniecznością wybierania...                 Nie dawał poczucia wtajemniczenia i wyższości...            Był taki nie...                                              Teraz spłacam dług...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...