Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pióra z anioła, raczej z anielicy,
życie obrywa, wiatr do piekła niesie.
Diabeł na gładkim stawia czarcią pieczęć,
ślady lubieżne rozpoczyna liczyć.

Chroni resztkami woli wianek czysty,
młodość świadoma głębi tła wyrzeczeń.
Pióra z anioła, raczej z anielicy,
życie obrywa, wiatr do piekła niesie.

Świeżej urody czar jaskrawo błyszczy.
Włosy, palcami namiętności ślepej,
chwila wiodąca prosto ku uciesze,
czesać zaczyna, czyniąc szczęście bliskim.
Pióra z anioła, raczej z anielicy,
życie obrywa, wiatr do piekła niesie.

Opublikowano

Czyżby cos w stylu vianelli ? Anielica to wszakże Eloe (ech, Vico...).
Leszku - nareszcie moge jako pierwszy z rzędu wyrazic moje zadowolenie - i zazdrośc - dłoń pewnie trzyma pióro, a wena łaskawa (anielica może ???)

Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michale masz trację ten wiersz to rondel alias rondet i jest dwurymową kompozycją pokrewną ronda. Jej swego rodzaju śpiewność wyrażona jakby refrenem zaczynającym i kończącym wiersz rzeczywiście upodabnia go do gatunku villanelle.
Z tymi anielicami to tak do końca świata będzie, że będą inspiracją poetów. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

No, do villanelli to jeszcze ho, ho i kawałek... ale już nieco trąca swoistymi powtórzeniami, melodyjnością i rymami... Tak kole ronda się obraca, co godne pochwały dla Leszka - poszukiwacza i wskrzesiciela starych, dziś zapomnianych form...
Ech, niedługo klasyka nas będzie miło łaskotać, szare komórki zmuszać do myślenia i relaksować... I o to chodzi, by czytając czytelnik się nie męczył, Michale. Bogactwa naszego języka nie potrzeba jeszcze sztucznie "ubogacać" zwrotami rodem ze specjalistycznych słowników i encyklopedii.
Tak piszcie, by wiersze błądziły pod strzechy także i tam znajdowały swoich czytelników...
A wiersz powyższy kunsztem pachnie z daleka ogromnym i to osobiście mnie się widzi ogromnie.
Pozdrawiam miło Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Będąc miłośnikiem wiersza rymowanego staram się nie zanudzić czytelników wciąż jedną i tą samą przykładnie skrojoną "jedenastką". Nieszczęściem dla utworów rymowanych było i jest utożsamianie tej formy jedynie z prostymi rymowankami w układzie aabb i rymami gramatycznymi, których w necie jest najwięcej.
Za miłe słowa serdecznie dziękuję, dają mi one dużą zachętę w wytrwaniu w tym co staram się robić najlepiej jak potrafię. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Espeno jestem typem pasjonata i poezja rymowana stała się moją drugą po lotnictwie pasją. Ubolewam jedynie na to, że z powodu braku czasu i codziennością zmąconych myśli nie mogę tej pasji oddać się w większym stopniu. Pozdrawiam serdecznie i dziękuję. Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zazdroszczę ludziom którzy mogą w oryginale czytać utwory z ojczyzny takich form jak villanelle i rondet. Pozdrawiam i dziękuję. Leszek :)
Opublikowano

Dawno nie zaglądałem, ale niespodzianki są wtedy, kiedy są ;)
Bardziej od centalnej ekspozycji wiersza (szlachetne przesłanie - nauka prawie i kunsztowna forma) podobają mi się bardziej oboczności; to, jak autor traktuje język (mając w pamięci jednak pewien marazm w tej dziedzinie i posługiwanie się zakorzenionymi w świadomości literackiej motywami - metaforami), jak szuka rymów (i słów zarazem; ucieczka od rymu dokładnego w formie najprostszej często zmusza do znajdowania słowa, które, jak się okazuje, najtrafniej przenosi sens - gdyby nie próby i poszukiwania, byłoby jak by było ;).
"Ciemna nuta", która pojawia się w treści (a która jest zawsze bardziej nośna, niż to co jasne, nie mówiąc o jaskrawym) zwiastuje też pogłębienie w podejściu do funkcji wiersza, do tego o czym i co ma mówić. Wierzę więc, że autor nie da się już skusić na lep poklasku, że wiersz musi być lekki, łatwy i przyjemny, a broń Boże nie męczyć umysłu czytelnika, nie zmuszać do odkrywania tego, co nowego mu przynosi, do przekraczania własnych horyzontów emocjonalnych (to zajęcie nie dla pensjonarek ani na słodki podwieczorek u cioci ;).
Jednym słowem: gratulacje.
pzdr. b
PS. Po "anielicy" powinien chyba być przecinek, a na końcu pierwszej zwrotki - kropka ;)

Opublikowano

Znakomity jest ten sentencjonalny niemalże, powtarzający się dwuwers.
Zresztą cały tekst obfituje w taką przystępną, bo przemycaną z pewnym
dystansem, mądrość; ten dystans z kolei wynika chyba przede wszystkim
z "eleganckiej powściągliwości" języka - nawet te wspomniane przez Lady Supay
pokusy nie są przecież przedstawione krzykliwie czy nachalnie.
Odnoszę wrażenie, że to taki "Faust" w pigułce... :) Brawo!

Opublikowano

Nie będę oryginalny, ale napisze Ci, że wiersz Twój nie męczy a wręcz przeciwnie; płynie i lekko się czyta oraz mile łaskocze szare komórki zmuszając do chwili zastanowienia - na ile my kreujemy nasze piękności, jaką przy nas przechodzą metamorfozę? Ale to problem na prawie filozoficzny. I powiem Ci więcej, jesli pozwolisz, przeczytam go na podwieczorku u cioci Róży ( ma prawie 90 o przepraszam 30 lat i świetnie rozgrywa szlema)- będzie zachwycona.

Pozdrawiam Jacek

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Niezwykła to dla mnie opinia, po tym jak na innym, podobno profesjonalym portalu, został zakwalifikowany jako nie wart czasu straconego na przeczytanie go. Rzeczywiście zawsze zazdrosnym okiem spogladam jak Pan przemyka po innych wierszach, ale cierpliwość jak widać przynosi efekty. Dziękuję, a interpunkcję poprawiłem. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Jacku będę zaszczycony i poproszę o relacje czy rzeczywiście dobrze przyjmie 30-letnia ciocia Róża mój wiersz. Pozdrawiam ciepło. Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Beenie przyznam, że zawsze jak czytam, ze zawitałaś u mnie to uśmiech pojawia się mi na twarzy. Nie inaczej i teraz się stało. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. Leszek :)
Opublikowano

Leszku!!
Potwierdziły się przypuszczenia Bezeta. Cioci ten wiersz się podobał, ale to chyba nic nie ujmuje Twojemu wierszowi. Powiem więcej wiersz wywołał pewną zadumę zakończoną krótkim stwierdzeniem: "wiesz, kiedyś to inaczej bywało".
Ciepło pozdrawiam Jacek

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Ciekawe, co - szanowny mój Czytelniku - pomyślałeś w pierwszej chwili po przeczytaniu znajdującego się powyżej tytułu. Może odebrałeś stanowiące go słowa poważnie i zacząłeś dobierać umysłem kolejne doń wyrazy? A może przyjąłeś je lekko i postanowiłeś żartobliwie spytać, kim jest ów "powinn"? Kto zacz, cóż za osobnik kryje się za określeniem, użytym - zdawać mogłoby się - w dopełniaczu liczby pojedynczej? Tak czy inaczej - pozwól mi kontynuować. I przyjąć postawę pierwszą z wymienionych.    Kultura powinna przede wszystkim być. Istnieć. I jako będąca czy też istniejąca być rozpowszechniana. Zresztą: czy można - da się w ogóle rozpowszechniać coś, czego nie ma? Innymi słowy: rozkrzewiać brak czegoś konkretnego? Kończąc ten wątek stwierdzę, że można szerzyć brak jako taki - przykładowo, wycinając drzewa w lesie. Który to brak, powodowany wycinką, stanowi, spojrzawszy z drugiej strony, wkraczanie w podrzewną sferę przestrzeni. Wracam do kultury.     Mamy ją. Jest. Istnieje. Co dalej?     Poziomy - kultura niższa i kultura wyższa. Podział stworzony - a jakże! - przez reprezentantów tej drugiej. Z, nie tylko teoretycznym, założeniem pewnego szacunku; żywionego i okazywanego przynajmniej do momentu, gdy jest go za co żywić i okazywać reprezentantom tej pierwszej. Dlaczego wymieniłem je w takiej kolejności? Bo czyżby nie jest tak, że kultura wyższa wyrasta z niższej? Ot, gdzieś - w odległej mniej albo bardziej przestrzeni od tu i kiedyś - w odległym mniej albo bardziej od teraz - egzystujący przedstawiciel tejże pomyślał i uznał: Czas na zmianę postawy. Na zaprzestanie pewnych zachowań. Od teraz to a to będę - będziemy - robić inaczej. Lepiej, czyli bardziej kulturalnie. Poczynając od staranności w mowie. I w piśmie, jeżeli wspomniany właśnie przedstawiciel kultury niższej piśmiennym był. Czy jednak fakt ten czyni kulturę niższą ważniejszą od wyższej? Bynajmniej.     Dzieje się także wpływ kultury wyższej na niższą, a dokładniej przedstawicieli - tu odwróciłem uprzednią kolejność - pierwszej na przedstawicieli drugiej. Wpływ rozwijający. Tym samym swoista ważniejszość  apostrzeżenie przenosi się do sfery osób wyższego poziomu. Przy okazji "słowne", dosłownie i nie - zwrócenie uwagi na fakt nieistnienia w polszczyźnie wysokokulturowego odpowiednika słowa "prostak".  Z wyrazem "cham" sytuacja jest przeciwstawna: tu na przysłowiową drugą szalę język polski położył swoim użytkownikom "pana". Który to wyraz oczywiście istotowo związany jest także ze majątkowym statusem obu przed chwilą przeciwstawionych.    Co jeszcze kultura powinna? Łączyć, co czyni tak zwany "międzykulturowy dialog" wskazanym, ba! pożądanym - z poziomu wzajemnych zrozumienia i szacunku, a przynajmniej z poziomu tolerancji, chociaż akceptacja byłaby jeszcze milej widzianą. Pytanie o rzeczywistą możliwość tegoż jest pytaniem o poziom - niższy bądź wyższy - osób do owego dialogu stających lub też osób ów dialog podejmujących. Pominę tu oczywistość konieczności reprezentowania wyższego przez obie te osoby.    A skoro podjąłem już temat stawianych - ogólnie pojętej kulturze - wymagań,  zaznaczę, że połączenia materialnych przejawów kultur konkretnych narodów mogą znajdować uznanie. A może nawet sprawiać interesujące wrażenie...       Kartuzy, 17. Listopada 2025

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Witaj - w domu w którym mieszkam jest strych gdzie żona zimową porą wiesza pościel - twój wiersz to prawda oczywista o tym miejscu -                                                                                       Pzdr. serdecznie.
    • Ile pan, Iga, wie, że i wagina Peli? Atoli pan, Iga, wie, że i ...
    • @Rafael Marius Przypuszczam, że Młodzi za bardzo chcą być fajni i jacyś, a to nie po drodze z carpe diem i afirmacją.
    • Witaj - słodko dziś u ciebie - lubię ciasta -                                                                            Pzdr.słodko.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...