Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

gdzieś na końcu języka
odkryłem śmiałość
gorzką w smaku
nie dla mnie

uczę się docinać
niewysmażony stek bzdur
smakuje w sam raz

może cię zgwałcę
bez żadnych podtekstów
naturalnie czysta rozkosz
dla mnie chociaż
wiem że niektóre lubią
ty zdaje się nie

wiem że warto
rzucać mięsem w okolicach
znużenia i monotonii

Opublikowano

To jest bardzo dobry wiersz.

Widze, że autor kładzie nacisk na podobne rzeczy co ja, bawi sie słowem.
Druga strofa fenomenalna.

"uczę się docinać
średnio wysmażony stek
bzdur" - miałam kiedyś nawet podobną myśl w wierszu "kocia zima". Tylko u mnie to była wątroba :)


W pierwszej strofie pozbyłabym sie ostatniego wersu: "nie dla mnie", po pierwsze nie pasuje jakoś do bardzo dobrego wstępu a po drugie jest zbędny znaczeniowo.

Trzecia strofa troche gorsza.

"może cię zgwałcę
bez żadnych podtekstów " - zastanawiam sie czy gwałt ma jakieś podteksty. Sama bezpośredniość gwałtu jest na to zbyt dosłowna.
I znów pozbyłabym się ostatniego wersu:"ty zdaje się nie ".

Tyle odemnie
pozdrawiam
D.

Opublikowano

Tekst dobry. Kilka ciekawych myśli i wykorzystywania dwuznaczności słów. A "gwałt bez podtekstów" wcale mnie nie razi. Mi wydaje się wręcz, że owa czynnośc w kulturze nie jest pozbawiona podtekstów. Tu zaś idzie tylko o gwałt. Może nawet w kontekście tytułu zabrzmi to ciekawie. Gwałt! bez słów, bez dokładania zbędnych znaczeń, dorabiania teorii i dyskusji!

Pozdrawiam!

Opublikowano

Rzeczywiście, fajny wiersz ;)
Poza sprawnością języka (cokolwiek to w tym erotyku znaczy ;), podoba mi się poczucie humoru, pewna zawadiackość wobec monotonii obyczajowej (nie tylko w kwesti wyrażeń językowych).
Kilka propozycji:
- gdyby stek nie był "wysmażony" ładnie by się podwiązał do śmialości końca języka, jako kolejny etap wiadomo czego ;)
- pozbyłbym się wyrażeń budujących dystans miedzy podmiotem a "obiektem", wiec bez "spytałem" i "dobrze radzę" (to ostatnie koniecznie usunąć, bo buduje jakąś hierarchię), "wiem że", "zdaje się"
- czy "znżenie i monotonia" to nie to samo?
pzdr. b

Opublikowano

Ja też uważam że dobry wiersz, robiący wrażenie, naszpikowany dwuznacznościami a zarazem klarowny.

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


To chyba nie to samo, choć wydaje mi się że monotonia jest częstym powodem znużenia. Pozdrawiam serdecznie i słonecznie.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1   Zapytała mistrzyni dziewczyna: chłop jest lepszy, czy lepsza maszyna?   Chłop cię utuli i wycałuje, maszyna tylko chuć opanuje. Z chłopem to nawet i Kamasutrę! Czy takie cuda da się z tym chuchrem?   Lecz sama oceń i sama wybierz. Czy chłop rycerski, czy z gumy rycerz?  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Pozdrawiam!  
    • Pola zmieniają swoje sukienki, układają je miękko na ziemi, nagą piersią chcą jeszcze nęcić lecz on odchodzi, już nic nie zmieni.   Może choć drzewa w domu sadzie, rumianą dotkną go dłonią, rozkoszną słodycz wtopią w usta, do pozostania tutaj go skłonią.   Żurawie snują pieśni smętne o tym by serca nie zamykał a on wplątany już w ich skrzydła, gdzieś w horyzoncie westchnień zanika.   Wszystko porzuca na swej drodze, nie obejmie nikogo ramieniem, ani mnie stojącej na progu, ani słońca z ostatnim promieniem.
    • Noc rozlała się po mieście jak smoła. W jej czerni kołysały się izraelskie iskry - maleńkie, wściekłe gwiazdy Dawida, niosące śmierć palestyńskim dzieciom, spadając prosto w ich kołyski. Wcześniej był tu szept bajek na dobranoc, teraz tylko świst spadających bomb. Na progu domu leży rozerwana lalka. Niebo pękło jak gliniane naczynie napełnione krzykiem. Z rozdarcia wypłynął ogień, który wypala imiona z pamięci ulic. Domy, wczoraj pachnące chlebem i snem, teraz stały się grobowcami oddechów. Pusta miska, w której jeszcze wczoraj pachniała zupa, dzisiaj pełna jest gruzu, Na progach - miski z wodą, której nikt już nie dotknie. Ulice zamieniły się w koryta bezimiennych rzek, niosących małe sandałki, szmery warkoczy, plusk niedokończonych historii. Dzieci - wiosny, które nigdy nie zakwitną - spoczywają w ramionach piasku. Ich rączki zaciśnięte na powietrzu, jakby chciały chwycić chmurę i napić się deszczu. Wiatr czesze im włosy jak matka, która nie umie przestać kołysać. Oczy, które znały tylko kształt matki, gasną, nim zobaczą poranek. Głód ma twarz wygaszonego ognia, gościnnie gasząc głosy głodnych, idzie od domu do domu i niesie w niebyt najmniejszych, w ciemność, ciszę i chłód. Każda ruina to zamrożony krzyk. Każdy cień - zapamiętane imię. Powietrze pachnie spaloną kołysanką. Na krawędzi popiołu rośnie drobny chwast. W jego cieniu drży pamięć światła, ostatnie westchnienie świata, którego już nie ma. Morze staje się lustrem, w którym odbijają się rozmyte twarze, odpływające powoli, jakby ktoś gasił światło w oczach całego świata. Księżyc, blady świadek, przykrywa ich swoim światłem jak prześcieradłem, żeby nikt nie widział, jak dzieci odchodzą, zabierając ze sobą całe słońce. I w tej ciszy, w tym popiele, tylko wiatr śpiewa mszę nad utraconymi: dla kobiet, dla starców, dla dzieci, dla świata, ktory umarł w jednej nocy. Płaczą drzewa, płaczą dachy, płaczą kamienie. Każdy krok po ulicy to echo niewypowiedzianego krzyku. Każdy oddech jest listem, którego nikt już nie przeczyta. List do matki, list do brata, list do świata, który nie usłyszał, nie widział, nie poczuł. I choć noc wciąż spowija miasto jak smoła, w jej ciemności drży pamięć - pamięć, która płonie, jak lalka, a wiatr niesie jej dym, choć światło już dawno zgasło.  
    • @andrew  tak to prawda. Wielu. I każdemu z nas to się uda. Piękny poetycki
    • @Marek.zak1 Poziam tak. Mogó? Powiem tak. Mogę? Równouprawnienie, równouprawnienie! Krzyczą wszyscy. No i ok- nie mam nic przeciwko. Ale to równouprawnienie często kończy się np gdy trzeba wtargać meble- na czwarte piętro ( bez windy)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...