Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

znam to ale nie potrafię określić
dokładnie
zachowując się poważnie i rozważnie
stale
słów na to nie mam i barw nie znam
takich
czytasz ze mnie ale nie rozumiesz
wcale

takie miejsce w życiorysie bez sensu jest
zawsze
chciałabym ci to wytłumaczyć bardzo
codziennie
ludzie nie pojmują takich rzeczy
dla zasady
dumna choć niepojęta z pozoru zła
niezmiennie

gdzie milion byłoby stanowczo
za mało
a milion i jeden stanowczo zbyt
wiele
bez sensów i wyjaśnień rodzaj podpisu
małego
na kolanie spodniach na ławce w
kościele

miejsce gdzie zawieram przekaz mój
całością
spojone rodzajowym dramatem w
głosie
bez uwag i odwołań rodzaj mnie
jedynej
na lewym pasie na prawym pasie na
szosie

tylko ty mógłbyś to wszystko pojąć
nie chcesz
jedyna ty potrafisz to ogarnąć
nie chcesz
kilka słów przelanych na papier
nie chcesz
czytaj nie pojmuj płaczę już tym
wierszem

załamujesz ręce patrząc na mnie
dzisiaj
za kilka dni pewnie zniknę na
zawsze
zatęsknisz zawołasz nie chcę tylko
tego
bez względu na cel nie kłam mówiąc że to
jasne

dzień po dniu myślę o jednym w
kółko
jak należy to określić by trafić w
sedno
kłamstwa zdrajcy i plany ucieczek
ciągle
mam świadomość nie rozumiesz wiem
jedno

niczego nie chciałam tak bardzo
nigdy
pewne więc że nie ma prawa się
udać
wierząc w ludzi zdarzenia czas i
cuda
nie pozostaje wiele wielością zaczynam
rzucać



bez spadku nie zostawiam za sobą
nic
jak w czyśćcu w najdłużej kolejce
świata
kawiarnia gdzie dyskutowano o
rewolucjach
nie mam jej nie mam siostry ani
brata

tylko ty mogłeś uratować wszystko
nie chcesz
jedna ty potrafiłabyś to pokonać
nie chcesz
niewielkiego płomyka nadziei rozpalić
nie chcesz
a bez niego bez tego płaczę już tym
wierszem

Opublikowano

Powiem szczerze - środek ominąłem i chyba nic nie straciłem:] Na fakt, droga długa jeszcze, ale spoko, ja pisałem gorsze wiersze:] Ale rytm nawet ciekawy. Przy czym irytują mnie wiersze pisane na dwadzieścia dwudziestowersowych zwrotek. Naprawdę można ująć myśl zręczniej...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @huzarc - niepotrzebnie.   śmierć nie jest niema- za nią kryje się nazwisko, imię- ktoś- osoba- ktoś komuś najdroższy, najbliższy, ktoś kto ma tyle do powiedzenia. śmierć dosięgnie wszystkich- ale gdy nadejdzie czas, ludzie nie powinni ginąć od rakiet, dronów i nowoczesnych wynalazków powinni żyć
    • @Annna2 A To widzisz, zdaje się nie połapałem się, miewam tak...
    • Czym jest człowiek?... Skorupą z gliny ulepioną… Z prochu, z pyłu sypkiego – weń duszą włożoną. Ona w tej miałkiej masie nie więdnie lecz żyje, Czy to nie cud?... W tym dzieło stworzenia się kryje; Owiane tajemnicą – nierozwiązywalną. Być może Boską?... Piękną?... Na pewno astralną.   To co kruche – na nowo – wciąż trzeba budować, Tak też i ciało strawę musi ci przyjmować, A dusza za życia tę chorobę przejęła, Żeby ją wciąż karmić to człowiecza potrzeba.   Ale czym?... Czym też ona, ta dusza się żywi? Wiarą, że jest coś, co na dłużej uszczęśliwi. Przecież nie nagła rozkosz – ot namiętność byle, Uniesienie chwilowe, które zaraz zginie, Lecz pewność, która mówi: „Zobacz sens istnieje. Nie wszystko płonne, proszę, miej jeszcze nadzieję.”   Jednak dla duszy każdy owoc dziś parszywy, Już na drzewie dojrzewa cały robaczywy. Skoro wiesz, że wszystkie te, które dotkniesz – marne; Sięgnąć po któryś trudu żadnego nie warte.   Więc kroczysz bez nadziei i o suchym chlebie, Pustynią nieskończoną, po jałowej glebie Szukając źródła, w którym woda życia płynie. Ponoć tam jeszcze drzewo poznania się wije.   Ale nie ma oazy – jest fatamorgana, Źródło wyparowało i też uschła trawa, Zostały tylko węże w błocie pełzające; Tak jak ty głodne, na żer – Cię – wyczekujące.   Mimo tego, idźże, bo źródło wypłukało Coś takiego, co duszy mocy by dodało I nie zważaj wcale na jadowite żmije; Walcz o to, co u kresu podróży się kryje. Nie popadaj przypadkiem w przeraźliwy lament, Z odwagą wyjmij w błocie zatopiony diament.
    • @Amber Zrobię, tak to dobry pomysł, taneczną i skoczną piosenkę o dynamicznym przemilczeniu :)) Tak, pójdę w to :)
    • Zerwany krzyk - ostatni półton I rozbity na fotony W błysku końca przechodzę w stan plamy   A miało być widowiskowo   Białe pióropusze rakiet Odprowadziły je do stratosfery Gdzie wykluły się Uranową poświatą   Czarny deszcz i wieczna zima Wypełniły kolejne stulecia Bez kronikarzy  Bez komentarzy  Ale śmierć zawsze jest niema   Tylko te syreny  nie potrzebnie Wcześniej  Napędziły strach  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...