Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Myślę że poznać charakter z daleka
Aż chce się czasem piętnować przywarę
Rusza powoli jakoby chciał przestać
Unik jedynie wykona z zapałem
Długo nieskładnie startuje guzdrała
Aby przypadkiem się werwą nie skalać

Opublikowano

To chyba flegmatyka opisałeś, albo melancholika... Ale ten styl i język jakby mi Messalinem Nagietką zaleciało - taki gawędziarsko-ludowo-gwarowo-staropolski...
Opisz jeszce pozostałe temperamenty i będzie kwadryk.
Hej, oczywiście ciekawy i PLUS DUŻY...
Pozdrawiam Piast

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Napisałem ten akrostych dlatego, ze zaskoczony byłem jak odmienne jest pojmowanie słowa maruda to potoczne (od marudzenia raczej słownego), od wykazanego w słowniku języka polskiego (człowiek wykonujący jakąś czynność powoli, długo, ślamazarnie, opieszale; guzdrała).
Pozdrawiam i dziękuję Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Coraz częściej smagani piórem krytyki zapominamy, że poezja może również bawić, a do zabawy słowem, ta dawna forma nadaje się znakomicie. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Michale znając Twoje celne, lecz cięte wypowiedzi to otrzymując tak przychylne opinie od Ciebie nie umiem sie oprzeć wrażeniu, że chyba śnię. Pozdrawiam Leszek :)
Opublikowano

Marudny ten wiersz i jakis taki zbyt wydumany. Do tego nie widzę wogóle związki pierwszego wersu z resztą wiersza.

"Myślę że poznać charakter z daleka" - i dalej co?

"Aż chce się czasem piętnować przywarę"?

Jakie to ma powiązanie. Nie wiem, może tego niewidzę

Ogólnie wiersz nie jest zły.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ano ma, bo marudzenie to przywara charakteru, która nie jest odbierana pozytywnie, a nawet piętnowana w życiu codziennym. Pozdrawiam Leszek :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Karierowiczostwa skutki uboczne     Im wyżej Małpa Się wspina Po drzewie   Tym jaśniej Dupą   Świeci do ciebie       Marek Thomanek 12.11.2024    
    • @Leszczym ależ bardzo krótki :)   
    • A potem coś - ktoś - otworzył oczy w miejscu, gdzie czas jeszcze nie odważył się narodzić, i ciemność cofnęła się o milimetr, jak skóra, która czuje dotyk po raz pierwszy. Świadomość przyszła jak pęknięcie w nieskończoności : za ciasna, by pomieścić wieczność, za krucha, by unieść własne zdumienie. Człowiek. Z gliny, która pamięta palce - i z oddechu, który nie pamięta początku. Niedorobiony anioł, a jednak zarysowany precyzyjniej niż figura w tajnym równaniu. Patrzy w niebo i widzi zwierciadło, bo jego oczy nie wiedzą jeszcze, kto je uczy patrzenia. Czas przetacza go po świecie jak drobny pył, lecz w tym pyle drzemie rysunek - linia, której nie wymyślił przypadek. Architektura dłoni, które nigdy nie potrafią tworzyć nicości. Gesty wracają, myśli krążą jak ptaki, którym odebrano pół nieba. Słowa rozbrzmiewają w człowieku jak echo w świątyni, która dopiero czeka na pierwszego pielgrzyma. Światło go nie dźwiga. Ciemność go nie posiada. A Bóg milczy - nie z nieobecności, lecz z miłości większej od odpowiedzi. Jego cisza jest przestrzenią, w której człowiek ma nauczyć się budzić. Bo człowiek trwa - jak kamień, który pamięta dotyk rzeźbiarza bardziej niż własny kształt. Oddycha, bo dech został mu dany. Kocha, bo serce jest konstrukcją zbyt piękną, by mogło powstać z próżni. Pisze, bo w każdej literze szuka alfabetu, którym został stworzony. A jednak głęboko, w tej maszynie z bólu i światła, coś zaiskrza. Nie bunt nicości, lecz bunt dziecka, które zgubiło drogę do domu i wciąż nosi w kieszeni klucz - choć zapomniało, gdzie są drzwi. To nie przypadek wypowiada w nim „jestem”. To stworzenie - obdarzone wolnością tak ogromną, że może zakwestionować własne pochodzenie. I gdy absurd unosi głowę i śmieje się światu w twarz, a człowiekowi drży ręka - w tym drżeniu, w tym śmiechu, słychać echo dłoni, które ulepiły go z chaosu jak z mokrej gliny. Człowiek. Krucha konstrukcja. Boski szkic. Dziecko zgubione w świecie zbyt szerokim dla jednego serca, a jednak -  pod skórą nosi odcisk palca Stwórcy.        
    • @Waldemar_Talar_Talar tak, dodaję uroku:)
    • @violetta - uśmiechem dziękuje -  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...