Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Grałem z diabłem o swa duszę
Los żałował dobrych kart
Ale przecież przyznać muszę
Że w tej partii miałem fart
Ja tak grałem jak umiałem
Blefowałem jak się da
A czart widząc że z nim cienko
Już nawija do mnie tak:
Słuchaj stary co się męczyć
Dumać kumać jak tu grać
Można przecież los wyręczyć
Ja ci propozycję dam
Ja od ciebie dużo nie chcę
Tylko dusze resztę mam
A co tobie z niej po śmierci
Kiedy ciało skryje piach
Dam ci wszystko czego pragniesz
Dam mamonę zdrowie seks
Władzy ile chcesz zagarniesz
I te której pragniesz też
Wszystko o czym tu mówiłem
Ja ci tanio mogę sprzedać
Czy zależy ci tak bardzo
By twa dusza szła do nieba
Gdyby dusza była tylko
Marnym kłębkiem chmurka pary
Ale dusza jest podstawą
Fundamentem mojej wiary
Jest siedliskiem dla mądrości
Dla godności i honoru
Jest ostoją dla miłości
Częścią jest boskiego tworu
Nie dostaniesz po dobroci
Z tego ani okruszynki
Choćbyś nawet mnie ozłocił
To nie uszczkniesz ani krzynki
Bo nie mogę zrzec się rzeczy
Co jest jedna tylko moją
Będę pusty jak ten bęben
W który wszyscy tylko łoją

Opublikowano

Swietny wiersz.Lubie takie historyjki ala Pan Twardowski.:)

Rymy niebanalne, rytm wrecz doskonaly.Plynie sie i plynie tak jak powinno to byc.Ale brak mi troche jakiegos zaskakujacego, moze smiesznego zakonczenia do tego wiersza

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



rymy niebanalne? "duszę/muszę", "fart/kart", "dam/mam"? no, może "umiałem/cienko" -- to faktycznie niebalne.

ten faustowski motyw -- ile to razy było eksploatowane. ale tu wyjątkowo jałowo. przychodzi diabeł do peela, chce kupić duszę, peel mówi, że nie. czy warto pisać o tym, aż tyle linijek?
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Nie jest ważne czy chce czy nie, ale według mnie dlaczego i na tym się starałem skupić, a że rymy może i banalne, no cóż z tego co wiem to nie wszystko musi być od razu skomplikowane i wysublimowane, a kiedyś wiersze były uwazane za rozrywkę i ta być powinno nadal Pozdrawiam i dziękuję.
Opublikowano

Miło się czyta.
Można przy nim odpocząć.
Sam też kiedyś napisałem kilka rymowanych historyjek. Chyba je odgrzebię i umieszczę na Forum.
pozdrawiam
[sub]Tekst był edytowany przez Piotr_Tabor dnia 09-01-2004 15:08.[/sub]

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • I.         Nadpalonej świecy migocący płomień, Budzi rzewne odległego dzieciństwa wspomnienie, Niedosięgłe jak drugi wielkiej rzeki brzeg, Niewyraźne i rozmyte jak sen,   Chodząc w życiu różnymi drogami, Potykając się o losu przeciwności, Wspominamy barwne z dzieciństwa obrazy, Czasem próbując się nimi pokrzepić,   Zapamiętany w dzieciństwie babci śmiech, Czasem wlewa w duszę otuchę, Gdy nocami huragany szalejące, Do snu nie pozwalają zmrużyć powiek…   A gdy wokoło druty pozrywane, Od uderzeń piorunów żarówki popalone, Roztrzęsioną dłonią dzierżąc zapałkę, Czasem strwożeni zapalimy świecę.   I jak przed laty nasi dziadowie, Niewielką choć świeczkę postawimy w oknie, By swym blaskiem odbijając się w szybie, Nikły na twarzy zarysowała uśmiech,   Wtedy blask maleńkiego świecy płomyka, Zdaje się samotnie stawiać czoła, Srogim piorunom przeszywającym czerń nieba, Wichurom uderzającym o trzeszczący dach….   II.   Spalającej się świecy migocący płomień, Na wszystkie strony łagodnie chyboce, Niczym zatroskany, zmartwiony człowiek, Podejmujący w życiu decyzje niepewnie.   Bo te zawiłe losu koleje, Milionów ludzi na całym świecie, Są jak te tajemnicze świec płomienie, Z czasem wszystkie gasnące.   Ten tańczącego płomyka nikły blask, Na tle mroku nocnego nieba, Jest jak odmierzony ludzkiego życia czas, Na tle nieskończonego niepojętego wszechświata.   Te gorącego wosku krople, Spływające wzdłuż palących się świec, Są jak naszego życia lata kolejne, Biegnące nieśpiesznie aż po jego kres.   A ten gorący roztopiony wosk, Zdaje się kłaniać minionym wiekom, Pełnym wyrzeczeń, trudów i trosk, Spowitym mgłą niepamięci zamierzchłym tysiącleciom.   I jak ten maleńki świecy płomyk, Sami niegdyś zagaśniemy, Na wieki zamkną się nasze powieki, Ku wieczności nieśpiesznie odpłyniemy…   III.   Dogasającej świecy migocący płomień, Gdy zamigoce życia już kres, Ozłoci nikłym blaskiem włosy srebrne, I spływającą po policzku łzę,   A gdy zmęczeni życiem na starość, Wspomnimy z rozrzewnieniem odległe dzieciństwo, Czapkujmy naszym bezcennym wspomnieniom, Migocącym za niepamięci zasłoną,   Gdy będąc roześmianymi dziećmi, Pełni radosnej beztroski, Byliśmy jak te migocące świec płomyki, Nie lękając się odległej przyszłości,   Wciąż tylko na zabawach, Spędzaliśmy cały swój czas I tak płynęły kolejne lata, Pośród radości bez żadnych obaw,   Aż dorosłość naszą beztroską zwabiona, Za rogiem niepostrzeżenie się zaczaiła, By pochwycić nas w swe sidła, Pełnego trosk i problemów dorosłego życia,   Aż za pełną problemów dorosłością, Przykuśtyka niebawem już starość, By twarz zarysować niejedną zmarszczką I uprzykrzyć końcówkę życia niejedną chorobą…   IV.   Wypalonej świecy gasnący już płomień, Nim ulotni się z sykiem, Przerażony gwałtownie zamigoce, Nim już na wieki zagaśnie…   Podobnie i niejeden człowiek, Wydając w życiu ostatnie już tchnienie, Duszę swą gwałtownym strachem przeszyje, Nim ku wieczności nieśpiesznie odpłynie,   A czasem z wolna poruszając wargą Pokrzepi się jeszcze cichuteńką modlitwą, Nim w gardle uwięźnie już głos, Nie dając kształtu kolejnym słowom.   I jak z wypalonej świecy delikatny dym, Tak dusza z schorowanego ciała się ulotni By po przekroczeniu progów Wieczności, Stanąć wkrótce przed Stwórcą Wszechmocnym…   A wtedy Bóg Litościwy, Spyta ją głosem łagodnym, Czy pośród ziemskiego życia kolei, Była jak ten maleńki świecy płomyk…   Czy odbiciem Bożej Dobroci, Jaśniała w grzesznym człowieku ułomnym, Czy zanieczyszczona szpetnymi grzechami, Była jak czarny z smolnego łuczywa dym…  

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Berenika97    Dziękuję Ci wielce za uważne czytanie. I za uznanie oraz oczywiście za komentarz.     Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę spokojnego week-end'u.

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • @Marek.zak1 no tak wybór to nie trudny - mądrość. 
    • @Marek.zak1 to racja większość facetów mówi że tylko oni zarabiają. A ja na to mam swoją teorię niech wynajmą służącą na godziny ciekawe czy wystarczy im do pierwszego . Postawcie się takim don juanom drogie Panie.       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...