Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Królewna Śnieżka - część 2


Rekomendowane odpowiedzi

Rozległ się niepokojący ludzką membranę przyprawiający o ból głowy dźwięk.
Śnieżka nie miała ani świecy ani zapałek ani tymbardziej latarki.
Z ciemności wypłynęło dwoje czerwonych jak morze oczu.
Stworzenie o monstrualnych rozmiarach powoli sunęło po ziemi niczym odkurzacz w letnie popołudnie.
- Mam go !, to ja go mam !, nie ja !, a właśnie ja !, nie bo ja !, ja, ja, ja , ja !, mi się uda, mi .
Siedmiu rosłych mężczyzn o wyglądzie ratowników ze słonecznego patrolu rzuciło się na pokryte szczeciną stworzenie.
Po upartej i bardzo zażartej godzinie walki udało im się w końcu obezwładnić monstrum.
Dziewczyna zemdlała z wrażenia.
Postanowili więc zanieść ją do swojego domku.
Położyli w pokoju gościnnym wypełnionym aromatycznymi olejkami oraz chińskimi dzwoneczkami uwieszonymi na pajęczych nitkach.
Kiedy otworzyła oczy zobaczyła przez okno skowronka, który wesoło kupulował ze swoim współtowarzyszem.
Zeszła na dół uważając by się ne wywalić.
Schody były strasznie ale to strasznie pokręcone.
- Dobry dzień ! - przywitał ją chór Aleksandrowa.
Siedmiu mężczyznom z wąsami jak wujek Runcajs odzianymi jedynie w przygodne non-stop rozrywające się obcisłe podkoszulki Śnieżka opowiedziała w gigatycznym skrócie swoją historię.
Okazuje się, że miała do czynienia z siedmioma braćmi ( nie była taka głupia żeby nie zauważyć tego na początku ; czytelnik chyba też nie ).
Każdy z nich pracował w miejscowym tartaku.
Do tego trzeba mieć krzepę a im tego nie brakowało.
Za ich namową Śnieżka postanowiła zostać w lesie i służyć im wiernie.
Jako gosposia domowa każdego ranka wstawała zaparzając herbatę, która bulgotała jak zarzynane kurczę, robiła kanapki z najlepszej wędliny - "Morliny"- rzecz jasna, następnie życzyła powodzenia w pracy i dawała słodkiego jak dziecięcy lizak buziaka.
Przez cały dzień robiła porządki - zbierała cuchnące odorem męskich stóp skarpetki, gówniane majtki, wytarte z seksu podkoszulki.
Robiła pranie w pralce Zanussi.
Ścierała kurze specjalną miotełką wykonaną z pawich piór.
Przyrządzała najwspanialszy obiad - ziemniaczki pure z młodą kapustką a także pierś z kurczaka panierowaną z płatkami owsianymi .
Na deser podawała niczym wytrawny cukiernik jabłecznika z soczystych jak wilgoć pochwy jabłek.
- Przydałaby się zmywarka no i trzeba kupić nowe baterie do lodówki
-jeszcze jedzenie się zepsuje
-jest tak cieplutko.
Śnieżka zanurzała pod wodę pełną kłębiącej się piany a także sterty brudnych talerzy swoje umęczone pracą dłonie.
Tymczasem w królestwie położonym za siedmioma zielonymi jak wnętrze kiwi wzgórzami ( przypominającymi wyglądem piersi Pameli Anderson ), siedmioma lasami ( w jednym z nich mieszkała Śnieżka z siedmioma facetami ), błękitnymi jak pleśń lazurowego serka rzekami itd, itd rozległ się przeraźliwy wrzask.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Po kilku silących się na strasznie poważne tekstach w końcu się uśmiechnąłem.
Strasznie to głupie. Pisane w przeglądarce? Sporo błędów.
"Stworzenie o monstrualnych rozmiarach powoli sunęło po ziemi niczym odkurzacz w letnie popołudnie." - to mi się naprawdę spodobało :)
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...