Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Skaleczyłem palec,
broczę krwią po trzcinach
Nagle?
Ostre branie!
W mordę! Mam rekina!

Noga ciągle krwawi
Rzucam się więc w nurt
A może
tym razem
trafi mi się hurt?

Opublikowano

Nie, nie mogłem, niestety, bo z rana
Shark roz-sharpał mi dwa kolana.
Zresztą jego już żarły orki,
a z orkami...no wiesz, to sorki...
Więc i tak chyba nie miałbym szans.
Jak, bez kolan? Kurde balans...?

Opublikowano

Jak to mówi Zyta...
w ti-wi, w "Majewski Show"?
Wróć! Wrrróóóć!!! (ciut wyżej czytaj).
Do źródeł wróć - you now?

Więc najpierw krwawił palec...
I gdzie ja byłem? - W trzcinach.
A potem był rekinek,
i hurt -jego rodzina.

Następnie ich kuzyni
i zaproszeni goście
zeżarli mi kolana...
Nic nie ma - o pomościeeee...!

I cały czas w cholernych
szuwarach wciąż się zżymam:
Czy palce mi zostawią?
Bo w palcach wędkę trzymam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Zmiana HAYQ na Haiku...?
Fakt... zmieniłem się, że hej...
...Ale liter więcej w nick'u?
Wszak mnie jest już pół...lub mniej.

Powinienem, co najwyżej
zwać się teraz HA lub AY...
Co do dziewczyn i... z tym niżej,
moment...(bul...bul...bul).
Są!
Zwei!!!

Wystraszyłaś mnie dziewczyno!
Spływam - spędzać czas na rencie.
Dzięki ci, za dobre serce
i za wzmiankę...o mym sprzęcie!
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



...a propos piratów

Nie będę piratem,
lecz się nie obrażę,
gdy dostanę taką gażę
jak nasi piłkarze.

A jak w piłkę zagram?
O Boże mój drogi...
Sprawię sobie tak jak oni
dwie drewniane nogi.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Berenika97 Mój świt, wstaje zazwyczaj wcześniej niż ja, nie robi mi kawy, tylko ja jemu - też biała.  Masz rację śmietanka jest lepsza, podkręca smak i jest bardziej przymilna dla języka i jest tak trochę zamiast śniadania. Budzik jest w telefonie, ale nieaktywny, a telefon wyciszony, bo to przecież mój święty czas. Na kawę i na poezję i niech mi nikt nie próbuje zmieniać tego, co moje.  Mówiłam, Bereniko, że jesteś jakby siostrzana :)    
    • @Annna2   świetnie, że napisałaś to co napisałaś.   odpowiadam.   to nie jest historia o konkretnym związku, lecz raczej metafora człowieka współczesnego.   uwikłanego w technologie, kredyt, rutynę i nadmiar bodźców.   to opowiesć o tym, jak w świecie, który wciąż się kręci, zanika zdolność do prawdziwego przeży wania  zarówno miłości, jak i wiary.   te postacie nie są więc z „informatyki” w sensie technicznym, lecz duchowym.   to ludzie, ktorzy utracili realność, stali się sobą jedynie w wersji cyfrowej, odbiciem,   projekcją.   to metafora epoki, w której coraz trudniej odróżnić autentyczne uczucie od symulacji.   motyw Boga nie jest tu próbą oskarżenia, lecz ślad tęsknoty po Jego nieobecności !!!!!   to echo metafizycznej pustki, w której człowiek zostaje sam, zmuszony tworzyć sens z materii, która nie ma sensu sama w sobie.   w tym sensie tekst jest bliski egzystencjalizmowi - nie oskarża Boga, tylko pyta, co dzieje się z człowiekiem, gdy przestaje w Niego wierzyć, a świat zostaje sprowadzony do danych, przedmiotów i rachunków.    moj poemat to nie opowieść o winie, lecz o utracie, o duchowym głodzie w epoce pełnej wszystkiego oprócz sensu.   i Boga.   @huzarc dzięki wielkie Kolego za docenienie i zrozumienie :)   piszę prześmiewczo o katastrofalnym stanie człowieka.   dziękuję serdecznie !!!  
    • @Leszczym  marzenie o pizzy jest jak najbardziej realne i osiągalne, no może słabiej z Marzeną ze względu na odległość tą z Honolulu, ale z dostawą do domu( a może kurierem będzie Marzena) lub wyjściem do pizzerii- i analogicznie- pizzę poda Marzena.    
    • @lena2_ Piękny wiersz! Uchwyciłaś coś bardzo subtelnego – tę cichą ulgę jesieni. która może wreszcie odpocząć po naelektryzowanej intensywności lata. Urzeka mnie minimalizm formy przy maksymalnej pojemności znaczeniowej. I ta "zaduma" w pierwszym wersie, która otwiera przestrzeń dla wspomnień - bardzo jesienne. Wiersz ma w sobie spokój i mądrość.  
    • Marzy mi się duża pizza hawajska na Spółę z Marzeną w Honolulu. Marzy mi się również kilka innych nieco mniej wymiernych spraw, choć trzeba dodać, że równie nieosiągalnych. Ktoś mnie kiedyś poprosił, abym mierzył wysoko, słusznie nawet, ale moje zamiary chyba za wysoko się wzniosły, więc - cóż - poniosło. W związku z powyższym najwyższym poleciałem z tym tekstem, którego nie da się już odnienapisać. Wyszedł mi niedolot.    Warszawa – Stegny, 16.10.2025r.
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...