Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

podekscytowany ściska w dłoni
czeka

zaczyna się ślizganie stalówki po papierze
rodzi się fraza pierwsza
subtelna

zniecierpliwiony miażdży w palcach

bezruch materii
fraza druga
niedołężniekulawa
wyczołguje się spod zastygłej ręki
kłóci się z frazą pierwszą
opluwa kiczowatością

wielobarwne motyle
dźwięczące delikatnością skrzydeł
obślizgły nowotwór
w kształcie węża

sprzeczność form kształtów


białe flagi
trzaski wrzaski krzyki zmieniają się
w ciszę

współprzemieszczenie
powstaje zrośnięta myśl -parafraza-
po części przepiękna, po części zniekształcona
samotny promyk jasności w głębokiej ciemnej studni
biały garbaty skrzydlaty anioł przybity do krzyża

Opublikowano

a mi się Macieju wydaje z lekka przegadany, niby poszczególne wersy ok, ale za dużo fragmetami np. w tym miejscu
"fraza druga
niedołężniekulawa bezwstydna
wyczołguje się spod zastygłej ręki
kłóci się z frazą pierwszą, niweczy ją
opluwa kiczowatością"
no, ale to tylko moje zdanie
pozdarwiam:-)

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




ten wiersz jest dość stary, niedawno do niego wróciłem i zaćżąłem go odchudzać, w wersji początkowej był dwa razy dłuższy i widać że jeszcze odrobina nadwagi pozostaje widoczna w oczach czytelnika, może jeszcze go poprzerabiam bo też mi się trochę przy czytaniu rozwleka

pozdrawiam
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Manek dziękuję @Nata_Kruk tak też może być dzięki @Kwiatuszek dziękuję @beta_b dzięki
    • @Marek.zak1 przychodzę zawsze z porą ksjężyca Jak on prosto w ramiona kochanki  Nie znaczę więcej niż intercyza Rankiem wychodząc tylnymi drzwiami   To tak z innej perspektywy. Bardzo liberalne podejście do życia i relacji bo stereotypowo facet ma większe skłonności do skoków w bok    Pozdrawiam 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

        Ciepełko? W kostnicy? A może to wiersz o efekcie cieplarnianym?
    • Tłum niewidzialnych na naszych ulicach mknie rozebrany do krwi oraz gnatów. Pędem biedaków, bezdomnych tłum gna ów prosto w ciepełko z napisem kostnica.   Tłum niewidzialnych — na czyich ulicach? Tych, którzy są na nich kiedy zmierzchnie. Oni spiąć na nich opuszczają je we śnie lub kiedy zgaśnie w latarni dusz iskra.   Beton i ziemia — plastik oraz słońce. Bardzo odległy blask smutny z zapałek. Beton i ziemia — przedsionek do końca   i koce do cna, do nitki wygrzane. Beton i ziemia — nie wszystko stracone — beton dla ziemi, ziemia ciałom kalek.
    • O synu mój — głos w gasnącym dzwonie,  czy słyszysz mnie, gdy cień się kładzie?  Gdy noc, jak welon, snuje się po tronie  dni, których nie odzyskam w zdradzie?   Kochałem cię w milczeniu ścian,  w spojrzeniu, co nie znało słowa —  lecz serce drżało — jak pusty dzban,  gdy wiatr w nim szuka snu – bez słowa.    Twój śmiech był światłem, lecz ja, z        kamienia,  nie znałem blasku – tylko cień.  Więc gubiłem cię… bez pożegnania,  jak dusza gubi ślad przez dzień.    Teraz, gdy tętno gaśnie w zmroku,  a mgła spowija każdy ruch —  widzę cię znów — u twojego progu,  z dzieckiem na ręku — jak dawniej Bóg.    Niech twe ramiona nie znają chłodu,  niech dłoń twa trzyma świat bez win.  Ja odejdę — w cień, wśród lodu —  lecz we mnie zawsze: ojciec i syn  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...