Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sosna (bajka wierszem spisana)


Rekomendowane odpowiedzi

Często bywa tak na świecie,
że cudowne z razu dziecię
gdy z dzieciństwa wyjdzie wiekiem
szarym staje się człowiekiem.

Bywa czasem też inaczej,
że paskuda i prostaczek
wśród splątanych losu ścieżek
tę najlepszą z dróg wybierze.

By potwierdzić to przysłowie
zaraz bajkę Wam opowiem:

W wiekowego wnętrzu boru
z suchej szyszki raz wyrosła
chuda lecz podwójna sosna.
Że los nie dał jej wyboru
wrosła z ziemię korzeniami,
zaszumiała konarami
w chłodnym cieniu starych dębów.
Chociaż rosła nie zbyt tęgo,
pokochała swoje miejsce
rzec by można całym sercem.
Lecz, że chuda, poskręcana,
pośmiewiskiem wnet się stała
wszystkich drzew.
Wciąż wzbudzała, że tak powiem,
ironiczny wśród drzew śmiech.

Nigdy nie wiesz co los niesie.
Przyszła wkrótce taka jesień,
wróg okrutny napadł kraj.
Palił wsie, wycinał drzewa,
niszcząc, pieśń triumfu śpiewał.
W końcu dotarł też do boru
i w pień wyciął ten nasz gaj.
Ciął jak leci, do oporu:
dęby, świerki, ciął modrzewie,
inne drzewa. Czemu nie wiem,
lecz oszczędził brzydką sosnę
(tylko się domyślać mogę,
że wspólnego coś to miało
z nietypową jej urodą...).
Przyszła wiosna, a na wiosnę
wróg się zmęczył i dał nogę.
Grzana słońcem, lana wodą
rosła sosna w górę śmiało.
Na porębie posadzono
zaś sosnowy, młody las.
Przez las drogi wytyczono...
Mijał czas...
Już nie krzywa rosła sosna,
ale prosa i wyniosła.
Jak matrona o dwóch głowach,
jak królowa w dwóch koronach
nad rzędami młodych sosen
górowała wiele wiosen
i jak gminna wieść nam niesie,
gdy ktoś zgubił drogę w lesie,
szybko w górę oczy wznosił
i o pomoc sosnę prosił,
a że ona teraz stała
tam gdzie drogi dwie się zbiegły,
chętnie drogę wskazywała
tym co z dala ją dostrzegli.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o czywiście, że brakuje
brak ten uzupełniam
i za pomoc Dziękuję



No, niech tam będzie, zmienię! Chyba tak rzeczywiście jest lepiej.
Dzieki za pomoc.



Oooo! Jak mi miło!
Dzięki, Dzięki, Dzięki!



Panie Adamie, podejrzewam, że przeczytał Pan mój komentarz do innego mojego wiersza.
Mogę Pana uspokoić. Oba drzewa jak na razie mają sie dobrze (tamten komentarz wynikł jedynie z mojej irytacji z powodu braku reakcji forum na mój wiersz). Co do sosny, to wszystko w rekach zarządu lasów państwowych, ale jak do tej pory jeszcze rośnie. Jednak było by obłudą twierdzenie, że stan ten trwał będzie wiecznie. W tym przypadku los ludzi i drzew jest niestety (stety) podobny. W końcu spotkamy się z drwalem lub padniemy wyrwani wichurą lub rażeni piorunem.
Lecz bajka ma tą zaletę, że można przerwać jej opowieść w miejscu zwodzącym innym zakończeniem.
Specjalnie dla Pana jeszcze kilka linijek, które zdecydowałem się z pewnych powodów usunąć z tej bajki.

Potem, a było to w maju,
jakiś człek przed sosną stanął.
Na plecach przyniósł narzędzia
i dotknęło sosnę ostrze
stalowego zęba.
Dotknęło ją do żywego
ukłucie gwoździa stalowego.
Człek ów co do lasu przybył
do sosny kapliczkę był przybił.
Od tej pory często w maju
przed sosna ludzie się modlą,
klęczą i pieśni śpiewają

To jest najbardziej aktualny stan drzewa z bajki. Można by to pociągnąć jeszcze dalej. Ale po co?


Dziękuję jeszcze raz Wszystkim za poświęcony temu utworowi czas i Pozdrawiam Serdecznie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...