Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Napiszesz: wiosna, lato, jesień, zima.
Czy ktoś pisanie to powstrzyma?
Szyderstwo, śmiech nie dadzą rady.
Może modlitwa? Bez przesady!

Robisz to od jedenastu miesięcy
Może nawet dłużej? Może nawet więcej?
W życiu – trochę zamętu
Awaria komputerowego sprzętu

Nic nie pomaga – piszesz i piszesz
dobry człowieku!
To „Uboczne skutki stosowania leków”.
Adam Sosna(2005.08.15)

Opublikowano

Kurcze... Chciałem znaleźć coś pozytywnego w tym wierszu.. coś co by mi się spodobało.. Ale niestety muszę podzielić zdanie Pana Macieja- jestem na nie... Taki wiersz "nic o niczym"..
Pozdrawiam

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




co ja tu robię?= czytam wiersze, a to że nie napisałem komentarza na pół strony, to już moja sprawa
jeśli chodzi o konkrety
-wiersz oparty na rymach jak w piosenkach hip-hopowych
-rytm kuleje fragmentami
-powtarzasz w bliskich odległościach te same słowa, a nie widać konkretnej przyczyny dla takiego zabiegu, to tak jakby zabrakło słów, albo jakby tekst był pisany na kolanie

więc powtórzę jeszcze raz: słabo to wyszło
ja zdecydowanie na nie
pozdrawiam
Opublikowano

cieszę się z czytania Twego
tylko starczyłoby :
niepodoba

w pierwszym komencie

ale tak

odebrałem jak...
złośliwość

i poprosiłem o uściślenie

tym bardziej, że "echo" napisało, że o niczym to
porównanie chybione (do piosenek Hip Hop)
jak Hip-Hop to rytm musi być
jakiś
rytm jest sprawą słuchu - ten jest inny u każdego
słów nie powtarzam

Opublikowano

nie martw się z moim słuchem jest wszystko dobrze (w końcu zajmuję się tańcem zawodowo)

co do rytmu to nie napisałem że go nie ma tylko że jest kulawy
a porówanie do hip-hopu jest świetne bo oni bazują głównie na rymach fleksyjnych-takich jakich zresztą ty urzyłeś


dobra mniejsza z tym, nie pisałem tych komentarzy przez złośliwość tylko z subiektywnych uczuć, jeśli Ci moja krytyka nie odpowiada, mogę już więcej pod twoimi wierszami się nie udzielać

pozdrawiam

Opublikowano

Ja się nie wdaję w dyskusję chłopaków... Mam tylko pytanie - o jakie leki tu chodzi??? I jeszcze jedno - dlaczego od jedenastu, a nie sześciu, czy siedemnastu miesięcy???
Pozdrawiam Piast

Opublikowano

To kolego jest moje zdanie, mój odbiór tego wiersza... A zdanie odbiorcy to nie bzdura.. Więcej pokory kolego. Nie podoba mi się i już. Nie znalazłem ani nic ciekawego w formie, ani w przekazie, zatem tak jak napisałem, że według mnie (podkreślam: według mnie) wiersz ten jest "nic o niczym"
Pozdrawiam

Opublikowano

To jest tak, jak coś się chce napisac po prostu - wiem, bo sam czasem cierpie z tego powodu.
ale jakby szukac skojarzeń - nie za bardzo wiadomo, o kogo chodzi, kto pisze i po co. Tutaj zapewne myśl autorska nie pokrywa sie ze słownym przekazem. Jak dla mnie, to jest to kimś kto gdzieś pisze - o, na forum naprzykład, traktując to powaznie niż powinien. Albo np. listy gdzieś tam śle.
Plus techniczne błędy - rymy niekonsekwentne, "modlisz - modlitwa".
Zdecydowanie do obróbki.
Do następnego...
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


chyba nie mam cierpliwości do poprawy
"modlisz - modlitwa" to rym?

Bo poprawianie to jest faktycznie czynnośc wtórna. A z "modlisz/modlitwa" chodzilo mi oczywiście nie o rym, a o bliskie sąsiedztwo wyrazów powtarzających się. Czyli w 5 wersie moznaby zastąpic to np. "robisz to (bez "czule") od jedenastu miesięcy" - sens ten sam, a nie ma powtórki.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...