Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Ja, który jestem pokurczem wlasnych przeżyć dalekich


Słyszę w oddali jakby słowa, może śpiew błogi,
Słucham, balansuje, znów zbaczam z obranej mi drogi,
Czy to wołanie o pomoc, jutrznia własnych skrytych marzeń,
Czy to wzywanie, czy własny kontent lotnych zdarzeń...

Spoglądam za siebie w daty epok minionych,
Poszukując leku na miłość, zmysły podrażniam myślami czasów zaginionych,
Pozostając jałowym w nicości i we własnym świecie,
Może ktoś zrozumie, posprząta, miłością do mnie bałagan ten zmiecie...?

Znów myślami błędne okręgi zatacza me słowo,
Zaczynam pieścić własne zapędy, gubiąc czucie siebie miarowo,
I przestaje walczyć, sypiąc próchno zdarzeń niemotą wypchanych,
Uwalniam uścisk tego co schwytałem w biegu inności nieznanych.

Widzę jak pragnienie życia, z duszy uchodzi powolnie,
Nie chce już istnieć, dążąc do celu mozolnie,
Oddalając się znów na horyzont espritu padołu mego,
Czując nielotne, bezrozumne doznanie świata ugiętego.

Koniec swej drogi doświadczam, gdy refleksji czucie odzyskuje,
Aliści uda mi się może i na nowo cos w sercu wybuduje,
Cos co pozwoli trwać wiecznie, bez cierpienia, tęsknoty, złych wrażeń,
To winien jestem sobie, by spełnić żar bezustanny, bladolicych marzeń.

Czy dzieło będzie pragmatycznym zamysłem miłości stworzenia,
Czy tylko własnej fumy, intymnym gestem co w nienawiść zamienia,
Dając czucie bólu, furiackich fantazji za życiem bezwonnym utęsknienie,
Nie, nie mogę już istnieć, to wierzchnich kaprysów wrażenie.

Konam niewiedzą targany, czując tylko orkan sekund rozbrzmiały,
Już jestem blisko, już kraniec ciała czuje, próbuje walczyć, znów myśli wezbrały,
Czy przyjdzie szybko koniec, czy zmasakruję swą dusze,
Może chwile odczekam, zastanowić się mgnieniu musze,

Czy warto kończyć, to czego w godzinie śmierci poznanie,
Przynieść przychylność losu może, smutku rychłe rozwiązanie,
Co w agonii życia ktoś śmiały czasem dostrzeże,
Myślę, nie... nie zgadnę, sam chyba w te słowa niewierze.

Zostają minuty, już chwila, sekundy mnie dzielą,
Już nawet nie czuję, tylko myśli płowe się mielą,
Zamykam oczy i już świat widzę tylko wnętrza spojrzeniem,
Porzucam ciało, jestem wolny, jestem tylko swej duszy pragnieniem.

Czy świat zapomni o kimś, kto przez chwil kila istnieć musiał frymarcząc mury,
Czując tylko pustkę, przeraźliwą nicość, świata mimiczne tortury,
Egzystując wyrzekł się żywota, dźgnięty w marzenia ziemską niedolą,
Demonicznie dążąc do basty świata... myśli złowrogie tak bardzo mnie bolą...

Opublikowano

Bardzo głebokim uczuciem napisany...widzę w ostatnich słowach wpływ hip hopu nawet wykonawcy ale nie będę używał tu nazw by nie wzbudzać kryptoreklamy.....Rozspisałeś się człowieku i to równo.....trochę długi...ale nie wielkość stanowi o jakości wiersza ale jego głębia...brakuję ci jeszcze przejrzystości w pisaniu dłuższych dzieł bomoim zdaniem momentami popełniasz błędy...które można było uniknąć, lecz ja się nie będę wypowiadał które to są bo nie jestem od tego specjalista...zapewne pisałes to ujęty chwilą...na komputerze ładnie ale jednak czegoś mi w nim brakuje...pozdrawiam

Opublikowano

Trafiło mnie w serce!
Najpierw plusy: Może ktoś zrozumie, posprząta, miłością do mnie bałagan ten zmiecie...?

To mnie ujęło - miłość, która porządkuje i przywraca ład.
Nie spotkałam się z tak głębokim ujęciem tematu tak intymnego. Myślę, że możnaby zrobić z tego przynajmniej dwa wiersze - łatwiej byłoby zachować odpowiednią dynamikę. Ale i tak podoba mi się jak przedstawiasz walkę duszy.
Pisz i walcz...
pozdrawiam :)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Niech cię nie zwiedzie otoka słońca, gruby płaszcz liści jeszcze nie osiadł na pulsującej rozlewnej Warcie — jeszcze za bystrzem, jeszcze do mostu. Biała królewna o giętkiej szyi ostrzem wśród trzciny, niech cię nie zmyli, pod wody ciężką żywą pokrywą muliste żółcią dno z grzybem glonów. Brzuchy jaskółek nawet tu czarne nad uśpionymi żywiołem ciszy rojami lęku w atak odmętu, podniosłej z deszczu i ustawicznej.           Wielki łuk Warty, 08.08                  
    • @Robert Witold Gorzkowski Robercie.   Jeszcze wyleguję się w łóżku to może trochę będę przynudzał bo śnił mi się Hitler. W kolorach, a jakże ! Możliwość istnienia „innego parkietu”, na którym dobra doczesne tracą znaczenie, jest bez wątpienia aksjologicznie intrygująca. Ale nawet wtedy warto zachować czujnosć wobec tego, jak kształtuje się nasze pole percepcji. Reklama natywna działa tu jak bankowa „propozycja inwestycji”, w której odkładanie 100 zł miesięcznie przedstawia się jako nagrodę - rzecz oczywista, ubrana w narrację majacą wywołać efekt olśnienia. Paradne to niezwykle.przyznasz. Trochę jakby ktoś zaprosił cię na uroczystą kolację, a potem podał widelec i poprosił, żebyś sam przyniósł sobie talerz z kuchni. Albo jak dentysta, który po godzinnej wizycie wręcza ci lusterko i mówi: „To teraz sam sobie wylecz ostatniego trzonowca - będzie satysfakcja”. W obu przypadkach nie chodzi o samą treść, lecz o formę : o to, że przekaz inscenizuje neutralność, a w istocie ma ukryty cel. To nie jest zwykła oferta; to socjotechnika, której siła polega na tym, że znika z radaru krytycznego. Z radaru krytycznego odbiorcy. Dlatego problem nie tkwi w samej rozmowie o wartościach pozamaterialnych, lecz w tym, że ich pozornym nośnikiem bywa komunikat zaprojektowany do cichego kształtowania postaw. Świadomego ich zniekształcania !!!! Niewidoczna intencja jest formą wpływu a ujawnienie jej to jak zerwanie zasłony, dzięki któremu każdy parkiet może zatańczyć własnym rytmem - czy to twista, czy inną rumbę.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Dziękuję :-)   U mnie teraz właśnie kwitną, pozdrawiam :-)
    • @Annna2 wciągnęła mnie bez reszty twoja vianella, cisnęła wraz z muzycznym podkładem o mury średniowiecznej katedry sześć razy na tak klimaty jak z imienia róży Umberto Eco 
    • Wiersz przecież nie ma żadnej władzy. Można wziąć tyle tych zachwytów. Zanurzyć się, a i nic się nie zdarzy. Zagrać polifonie, choć nic nie wygramy. Gdy tchu zabraknie ocali z zaszczytów, bo wiersz nie ma żadnej władzy.   Melozzo da Forli- tych obłoków mapy Agnus dei  tych wszechrzeczy atutów zanurzyć się w nich, a nic się nie zdarzy.   Zima Bruegla- tu aż twarz cała parzy Upiory Goi grozy wielkich niebytów jak strofy, co nie mają żadnej władzy.   Dante wciąż niewarty żadnej ofiary. Cieniem bzów jaśniejących nawyków, zanurzyć się i nic się nie zdarzy.   Gdy życie o kłamstwie wciąż marzy. a śmierć prawdą wyzwolonych świtów. Wiersz przecież nie ma żadnej władzy, zanurzyć się w nim, a nic się nie zdarzy.            
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...