Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

właściwie nie powinienem tego mówić
widać mam w zwyczaju
wypowiadać gdy nie powinno się

chciałem tylko podziękować
ale to za chwilę
przedtem przeprosić
za złe
i których nie zrobiłem

chyba lepiej jeśli na tym poprzestanę
znów próbowałem
wyrazić czego się nie da

Opublikowano

niech mnie zjadą Ci, którzy pragną krwi...
Yasiek i Ariel-inwersja i zgrzyt, które zauważyliście są celowe, ostatni wers w każdej strofie ma swoje zadania (w drugiej dwa ostatnie wersy), pl nie wypowiada pewnych słów, ponieważ działa w granicach...
dobra teraz czekam, na uwagę "utwór sam się musi bronić, a nie przez tłumaczenie autora" dawać kamieniami w szyby! wszyscy albo przynajmniej Ci, dla których powyższy tekst sam się nie broni

Stasiu, Chanah, Krzywak- dzięki za miłe słówka

ostatnio nikt nie chce mnie ostro zjechać za moje publikacje, zróbcie mi w końcu jesień średniowiecza pod tekstem, proszę!

Opublikowano

tekst jak z co drugiego, amerykańskiego, tkliwego filmu...
nie zachwyca, bo to nic nowego
nie przeraża, bo jestem z takimi wyznaniami oswojona

wypowiadać gdy się nie powinno - tak bym to zmieniła, bo mnie też strasznie razi, wybija z rytmu

pozdr, fr.ashka ;)

Opublikowano

fr ashka-dzięki za wgląd i komentarz:-)

wpadaj z kosą jeśli chcesz
miałbyć inny, właściwie powstał jako tekst na bilecik dołączony do kwiatów dla kogoś tam, bukietu nie było, a tekst lekko zmieniony przywędrował tu i odebrałaś go dokładnie tak jak chciałem, żeby był odebrany-masz za to buziaka gDzie? wUszko

Opublikowano

Bo Wy /czyt. pełć inna/ próbujecie ino a co z realizacją taką namacalną?
I onpeel chciałby ale się boi - do rzeczy, działać!! A potem panowie narzekają, że współczesne kobiety takie bezpośrednie, że nie dają pola do popisu, że nie ma kogo zdobywać, bo one same przejęły inicjatywę; no a co my biedne miałyśmy - czekać do śmierci?
pozdr/V.

  • 4 tygodnie później...
Opublikowano

to że sie nie da to mało Panie Stanisławie ! Ty nie potrafisz ! Więc pytanie moje : po co Waszmość próby czynisz?? Miło Ci Panie Kamykowski ? A przecież prostaczkiem tylko jestem - niewiele się na poezji znającym .

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • MRÓWKI część trzecia Zacząłem się zastanawiać nad marnością ludzkiego ciała, ale szybko tego zaniechałem, myśli przekierowałem na inny tor tak adekwatny w mojej obecnej sytuacji. Podświadomie żałowałem, że rozbiłem namiot w tak niebezpiecznym miejscu, lecz teraz było już za późno na skorygowanie tej pozycji.  Mrówki coraz natarczywiej atakowały. W pewnej chwili zobaczyłem, że przez dolną część namiotu w lewym rogu wchodzą masy mrówek jak czująca krew krwiożercza banda małych wampirów.  Zdarzyły przegryźć mocne namiotowe płótno w 10 minut, to co dopiero ze mną będzie, wystarczy im 5 minut aby dokończyć krwiożerczego dzieła. Wtuliłem się w ten jeszcze cały róg namiotu i zdrętwiały ze strachu czekałem na tą straszną powolną śmierć.  Pierwsze mrówki już zaczęły mnie gryźć, opędzałem się jak mogłem najlepiej i wyłem z bólu. Było ich coraz więcej, wnętrze  namiotu zrobiło się czerwone jak zachodzące słońce od ich małych szkarłatnych ciałek. Nagle usłyszałem tuż nad namiotem, ale może się tylko przesłyszałem, warkot silnika, chyba śmigłowca. Wybiegłem z namiotu resztkami sił, cały pogryziony i zobaczyłem drabinkę, która piloci helikoptera zrzucili mi na ratunek. Był to patrol powietrzny strzegący lasów przed pożarami, etc. Chwyciłem się kurczowo drabinki jak tonący brzytwy, to była ostatnia szansa na wybawienie od tych małych potworków. NIe miałem już siły, aby wspiąć się wyżej. Tracąc z bólu przytomność czułem jeszcze, że jestem wciągany do śmigłowca przez pilotów. Tracąc resztki przytomności, usłyszałem jeszcze jak pilot meldował do bazy, że zauważyli na leśnej polanie masę czerwonych mrówek oblegających mały, jednoosobowy zielony namiot i właśnie uratowali turystę pół przytomnego i pogryzionego przez mrówki i zmierzają szybko jak tylko możliwe do najbliższego szpitala. Koniec   P.S. Odpowiadanko napisałem w Grudniu 1976 roku. Kontynuując mrówkowe przygody, następnym razem będzie to trochę inną historyjka zatytułowana: Bitwa Mrówek.
    • Ma Dag: odmawiam, a i wam Doga dam.        
    • Samo zło łzo mas.    
    • Na to mam ton.    
    • A pata dawno wymiotłam: imał to i my - won, wada ta - pa.    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...