Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mrok,działka i ja - część 2


macia miszka

Rekomendowane odpowiedzi

Włączyłem wodę na herbatę.Krzyczała głośno i niezwykle wyraźnie stwierdzając,że to zbrodnia tak ją bezkarnie traktować.Wydawało się,że dźwięk jej cierpienia przejmie cały dom.
Skończyła.We mnie ożyło pragnienie.Zaparzyłem sobie herbatkę do szklanki z pękniętym uszkiem.
W tym też czasie niczego nie podejrzewająca lolita została zaatakowana przez bezmózgie zoombie czekające na jej dziewiczy posag ( czy aby na pewno ? ).
Szklanka spadła na podłogę odznaczając ją na zawsze rysą w pamięci.
Zacząłem sprzątać to co zostało z jej kruchego ciałka.
Przywarłem do ściany jak wryty.
Usłyszałem donośne rozrywające moje uszne małżowiny pukanie do drzwi.
Przede mną stało krwiożercze monstrum gotowe rozerwać moją cielesną powłokę na milion kawałków.Tak jak to zrobiłem z szklanką.
To był na całe moje szczęście tylko i wyłącznie sąsiad z domku obok,który chciał sprawdzić czy wszystko jest w porządku.Porozmawiałem z nim przez chwilę następnie zatarłem ślady swojego niecnego uczynku żółtym mopem stojącym w łazience.
Udałem się do łóżka.Wiatr bawił się z rozkoszą firankami tymczasem moje ciało było całkowicie obnażone dla latających zabójców.
Nagle zerwałem się z miejsca.Przed moim wzrokiem czekało monstrualne,włochate stworzenie,które tylko czekało aby we mnie wejść.
Próbowałem za wszelką cenę zlikwidować niechcianego osobnika lecz jego malutkie nóżki wędrowały stanowczo za szybko.
Wziąłem swój kapeć i zacząłem celować nim w ofiarę ( a może kata ?! )
Leżał tak i dogasał w sercu nocy.
Wykończyłem go doszczętnie aby mieć pewność,że nigdy tu nie wróci.
W telewizji jakaś parka ( ile można ? )smacznie kopulowała w starym gruchocie nieświadoma zbliżającego się rychło zagrożenia.
Położyłem się na łóżku okrywając moją skórę błękitną kołdrą.
Obracałem się z boku na bok próbując utulić powieki do snu i jednocześnie miażdżąc swojego i tak dość małego fiutka.
W końcu dotarłem do krainy odwiecznej wyobraźni,której największą wadą a tym samym zaletą była niemożność kontrolowania zaistniałych tam zdarzeń.
Otworzyłem drzwi.Na nieboskłonie zobaczyłem tysiąc gwiazd - cór księżyca.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...