Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Bez i słowik /villanella/


Joanna_Soroka

Rekomendowane odpowiedzi

Bez i słowik /villanella/

W bzie skryte gniazdo słowika,
jest jego domem majowym,
to stamtąd płynie muzyka.

Rośnie w ogrodzie jak dzika
zjawa, zakwitnąć gotowy,
bez, w którym słychać słowika.

W nocy, jak snu galaktyka
w kolorze lila, nam głowy
mąci, gdy płynie muzyka.

Nocne uczucie nie znika,
z nim zaczniesz rano dzień nowy,
by czekać śpiewu słowika.

W majowym bzie się zamyka
słowik i bez, dwie połowy,
życie i czas, jak muzyka.

Płyniesz z nią, zegar wciąż tyka,
czas mija jak sen liliowy,
wśród bzu i śpiewu słowika,
życia rozbrzmiewa muzyka.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

))...Witaj, o Piękna Panienko..)) Mała specjalizacja, widzę..) Dobrze, że piszesz o rzeczach małych w tej formie, wszak na poczštku była to "piosenka pasterska", więc ekloga, rodzaj naiwnego (nie mylić z banalnym) spojrzenia na rzeczywistoœć. Ładnie..))

pozdrawiam.;-))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Fr ashko miła,
niestety nie mogę twego marzenia spełnić :)))
Wszystkie moje wiersze są z rymami. Jak zobaczysz gdzieś nick Soroka to nie czytaj po prostu i już.
Ale myślę, ze nie masz racji i bardzo chętnie Cię zawsze będę gościć pod moim wierszykiem. Może się do rymów przekonasz. Jakieś życzenie może, temacik wiersza ulubiony. Życzenia spełniać bardzo lubię :)))
Pozdrówka

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

nie lubię rymów, bo mnie od treści odciągają- jak juz kiedys pisałam- skupiam się na tym "z czym to sie ma rymować" i treść ucieka... a poza tym wiersze rymowane są dla mnie pozbawione pewniej tajemniczości i magii...

żartowałam z tym apelem ;) zaglądać pewnie bede, bo nie wszystkie rymowanki misie nie podobają, ale to rzadkość- stety czy nie, nie wiem... :)))

pozdrawiam serdecznie! fr.ashka ;))

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Wiersz nie musi sie podobać, ale to, że są powtórzenia w wierszu jest zasadą villanelli.
To nie jest zwykły wiersz gdzie można z czegoś zrezygnować albo coś dodać.
Villanellę pisze się według schematu: pięć zwrotek trójwersowych i jedna czterowersowa z powtarzającymi się wersami z rymami A1 i A2. W całym wierszu występują tylko dwa rymy( czy raczej rodziny rymów) ułożone jak poniżej:
A1 / b / A2
a / b / A1
a / b / A2
a / b / A1
a / b / A2
a / b / A1 / A2
Cała zabawa polega na tym aby powtórki były celowe i treść nie zginęła w formie.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

W bzie skryte gniazdo słowika, - bardzo plynne dwa pierwsze słowa
jest jego domem majowym, - to 'jest" niepotrzebne, rozumiem dbałośc o zgłoski, ale tworzy taki naddatek
to stamtąd płynie muzyka. - no pewnie

Rośnie w ogrodzie jak dzika - nie wiem, czy ta przerzutnia się dobrze komponuje
zjawa, zakwitnąć gotowy, - no wlasnie - rytm
bez, w którym słychać słowika. - kolejny plynny wers

W nocy, jak snu galaktyka
w kolorze lila, nam głowy - i znowu ta przerzutnia
mąci, gdy płynie muzyka.

Nocne uczucie nie znika, - nocy - nocne (powyżej) - powtórzenie zupełnie błędne
z nim zaczniesz rano dzień nowy,
by czekać śpiewu słowika.



PS - oczywiście jest to zgodne z zasadą vilanelli (teraz sprawdziłem dopiero), aczkolwiek jednak mnie to osobiście nie przekonuje - ale mimo wszystko i tak godna uwagi praca. Potrzebna zresztą.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

zak stanisława
Bardzo dziekuję. Gdy pierwszy raz przeczytałam villanellę, nie wiedziałam nic o jej zasadach, Stasznie mi się podobała ta śpiewność wiersza. To tak fajnie wygląda, ale na początku wcale mi nie było łatwo się dostosować do jej rytmu. A teraz trudno mi się z niego wyzwolić :)))
Miło mi, że się podoba.
Pozdrawiam serdecznie.

Miły Krzywaku
Taki długi komentarz, a ja nie wiem czy podobał się mój wiersz czy wręcz przeciwnie :)))
Czy to rozłożenie go na części miało służyć pokazaniu błędów, czy zalet?
Co to znaczy, że "jest" jest naddatkiem. To osmiozgłoskowy wiersz a "jest " jest częścią zdania, bez niego zdanie byłoby niepełne, a wersy nierówne.
Cóż złego w przerzutniach ?
Nocy, nocne - może być np. Tamto uczucie.... ale opowiadam o nocnym uczuciu, a nie jakimś innym. W całym wierszu cała masa powtórek, czemu ta właśnie miałaby razić.

Ale myślę jednak, że się trochę podobało, bo kolega przecież nie chwaliłby swojej pracy. :)))
Pozdrawiam bardzo serdecznie i dziękuję za komentarz.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Nie no, podobało, tylko zauważyłem podobne kłopoty - dopasowac słowa do zgłoskowości. I własnie to samo zarzucano Kochanowskiemu, że wpisze cokolwiek, bo musi mu sie zgadzac. Ale reguły sa po to, że jak sie tworzy villanelle to ma byc villanella, a nie jak np. w dziale skonidąd dla zaawansowanych jest sonet, ktory sonetem nie jest.
Zatem te zarzuty, hm, to już nie jest krytyka, a bardziej dyskusja. No bo dlaczego przerzutnia - bo się traci rytm - proszę pzreczytac NA GŁOS strofę 1 i 2 i porównac.
Do następnego razu - na pewno wpadnę i pozdrawiam miłą (tu podkreślenie) panią Joanne.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bartoszu
Dziękuję, to bardzo sympatyczna pochwała. Właśnie o to mi chodzi aby przekonać kogoś, że pisanie villanelli to fajna zabawa :))
Villanelle piszę od niedawna jest ich ok. dwudziestu, a takich kwiatowych na razie siedem. Ale pewnie jeszcze trochę ich napiszę, tyle kwiatów przecież dopiero zakwita :))
Pozdrawiam.

Miły Krzywaku
Wielkie dzięki, ale uważaj waść bo mi ta sodowa uderzy. Do Kochanowskiego jeszcze mnie nikt nie porównywał :))
To prawda, z tymi dopiskami. Staram się aby ich nie było, albo chociaż nie było widać, ale coś czasem wylezie. Nad tą przerzutnią pomyślę, chociaż mnie się udaje przeczytać bez zgrzytów.
Jeśli miałabym polecić jakiś przykład villanelli z przerzutniami, to proszę sobie przeczytać
"Z okna na którymś piętrze ta aria Mozarta" Stanisława Barańczaka.
Chyba nawet bardziej zakłócają rytm niż w mojej. Tak więc myślę, że to nie jest błąd.

Dziękuję i także pozdrawiam serdecznie.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Pewien japonista z Tobruku zrobił sobie straszliwe kuku dokonał kastracji, bo w swej alteracji pomylił  sudoku z seppuku.
    • @violetta   Proszę więc pojechać jako przymusowy robotnik na sezonową pracę do Niemiec - tam potrzebują rąk do pracy.   Łukasz Jasiński    @violetta   Większość państw (głosowanie w Organizacji Narodów Zjednoczonych) otworzyło drogę Palestynie do członkostwa w wyżej wymienionej organizacji międzynarodowej, przeciwko głosowali: Stany Zjednoczone Ameryki Północnej, Niemcy i Ukraina - wstrzymali głos i tym samym maska opadła, Polska, oczywiście: głosowała za Palestyną, otóż to: Izrael gówno ma do powiedzenia, a teraz ambasador Izraela szaleje z pianą w ustach i atakuje Polskę, to nic innego jak ingerencja w wewnętrzne sprawy Polski - minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski powinien publicznie mu odpowiedzieć:   - Persona non grata!   Jest to jednocześnie dowód na to, iż w razie sporu z Przedsiębiorstwem Holokaustu, który żąda od Polski 300 miliardów dolarów, to: Polska zażąda od Niemiec 10 bilionów dolarów - większość państw zagłosuje za Polską.   Nie, proszę pani, gardzę lenistwem, a pani nie musi wiedzieć - co robię - moje życie to moja prywatna sprawa.   Łukasz Jasiński 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      To bardzo typowe dla większości introwertyków. Ja teraz też rzadko korzystam, chyba tylko po to by załatwić jakąś sprawę. Zdecydowanie należę do plemienia piszących, choć nie zawsze tak było. W czasach przed internetowych potrafiłem rozmawiać przez telefon stacjonarny po kilka godzin codziennie. Niestety oznaczało to ogromne rachunki.   Potem przerzuciłem się na pisanie w sieci, bo to była wtedy jedyna forma, coś nowego i fascynującego, końcówka lat 90tych. I tak już zostało do dziś, choć przecież teraz można i audio i video i konferencje kilku osobowe. Są ogromne możliwości kontaktów bardziej sensorycznych od pisania. Może się kiedyś zainteresuje jak mnie ktoś przymusi "siłą" lub skusi wdziękiem.   Takie coś i to i mnie by się podobało. Czasem niektórzy ludzie tak robią wobec mnie, Ci bardziej wrażliwi i empatyczni. Ja też jakbym miał zadzwonić do kogoś to  bym wcześniej uzgodnił pisemnie kiedy i o czym.     Tych reguł zachowań było naprawdę sporo, bo inne obowiązywały w salonie, a inne na wycieczce do lasu (bardziej swobodne). Dzieci uczyły się i praktykowały  od najmłodszych lat. Wiadomo jednym to wychodziło bardziej gładko, naturalnie i swobodnie, a ci mniej zdolni byli jedynie dobrze ułożeni i trochę sztywni. Nie ma się co oszukiwać, iż damy preferowały tych bardziej szarmanckich przy porównywalnym statusie finansowym.   U nas w rodzinie coś z tego zostało, choć z każdym pokoleniem coraz mniej. Babcia miała poglądy lewicowe i do tego całego arystokratycznego szlifu miała stosunek krytyczny. Można powiedzieć, że była młodą zbuntowaną damą z wyższych sfer, kanapową przedwojenną socjalistką, współczującą klasie robotniczej z pozycji pięknej wilii z ogrodem na Żoliborzu wypełnionej liczną służbą. Z kolei mama była zakochana w arystokratycznym świecie swojej babci i tak starała się mnie wychowywać.   Chciał nie chciał na mnie wypadła kontestacja, zatem buntowałem się ile fabryka dała przeciw tym dziwacznym manierom panienek z pensji i to dość skutecznie. Z drugiej strony te wszystkie mamy koleżanki 80+ i 90+ z dobrych domów z fortepianem ile razy mają ze mną okoliczność, to potem przed mamą tonął w pochwałach jakiego to ma miłego, grzecznego, szarmanckiego i dobrze wychowanego syna, jakich się już dziś nie spotyka.   Zatem wychodzi na to że coś jeszcze ocalało z tamtych czasów wbrew moim buntowniczym staraniom, całkiem bezwiednie. Dla mnie dość zabawny jest ten pokoleniowy przeplataniec. Nauczony doświadczeniem rodzinnym patrzę na to z dystansem i lekkim ironicznym uśmieszkiem.
    • @Amber pamiętam całkowite zaćmienie słońca z początku XXIw. Mieliśmy spawalnicze szkiełka do obserwacji, zmienił się kolor światła; środek Warszawy, samo południe. Znam ten niepokój.  Wyobrażam sobie, że podobnie czują zwierzęta, pierzchając od sunącego balonu na niebie, który gwałtownie zakrywa im słońce. Ale latamy, a życie toczy się dalej. Pozdrawiam, bb  
    • @Sennek zmrożony zachwyt na rzęsie. Pozdrawiam :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...