Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Mrok,działka i ja - część 1


macia miszka

Rekomendowane odpowiedzi

Jak w każdy wakacyjny weekend wyjeżdżałem na działkę.Tym razem postanowiłem zostać sam.
Następnego dnia przyjadą rodzice i razem pojedziemy do domu.
W pobliżu działki znajdował się od dawna tam stojący,samotny las.
Powoli dogasał dzień .
Korzystając z jeszcze widocznego porywu słońca postanowiłem tam wyruszyć.
Mknąłem więc na swoim rowerze mijając po drodze wiecznie zielone drzewa nieco już zakurzone przez samochodowy pył.
Gumowe koła mojego pojazdu powoli się obracały nieustannie napędzane przez pokryte włoskami mięśnie nóg a ja miałem przed sobą jedynie międzygalaktyczną przestrzeń.
Samochody,które mnie mijały udawały,że wcale mnie nie ma traktując jak mały punkcik na swojej drodze.
Wykończony przez mrok,suche powietrze oraz złowieszcze istoty dla.których stanowiłem niezwykle ważny element w ich układzie pokarmowym dotarłem niczym niestrudzony wędrowiec na kraniec świata.
To była granica,której nie mogłem przekroczyć w przeciwmnym razie moja ludzka powłoka rozprysłaby się na tysiąc kawałków stanowiących póżniej ciekawy okaz dla wędrownych turystów.
Zawróciłem.
Po męczącym treningu dla nóg czekało mnie jeszcze popracowanie nad rękoma.
Nadeszła pora nadania blasku ciągle spragnionym źdźbłom trawy.
Popatrzyłem jeszcze raz na tęczowe rybki wesoło baraszkujące w stawie,który był główną atrakcją działki.
Nakarmiłem je chociaż moja mama zrobiła to całkiem niedawno.
Pewnie zdechną z przejedzenia.Szkoda - takie fajne żyjątka.
Wyciągnąłem więc żelazne zapasy z lodówki,najadłem się do syta i zacząłem oglądać telewizję.
W okienku emitowali straszny film pod strasznym tytułem w,którym krwiożercze zombie pożerają żywcem bandę nadętych,rozwydrzonych nastolatków ukrytych gdzieś w domku na bezludziu.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

to nie jest udany tekst. Osobiście radziłbym go zarzucić. Tu się kompletnie nic nie klei, styl jest fatalny, a pokryte włoskami mięśnie to już absurd, z którego nie wiadomo czy się śmiać, czy płakać. Drugim kategorycznym błędem (zdradzającym totalną nieznajomosć podstaw biologii) jest "od dawna tam stojący, samotny las". Pomijam już aspekty stylistyczne (powinno być: stojący tam od dawna), oraz logiczny wymiar wyrażenia "samotny las" (jaki to jest samotny las? samotne może być drzewo, a las? że nie ma innego lasu w pobliżu? a jakby był drugi las obok, to już by nie był samotny? :/), ale - na litość boską - to jest narrator pierwszoosobowy, a zatem (z definicji) nie powinin być wszech wiedzący. Z tego, co wiem, drzewo rośnie do "dorosłych" rozmiarów jakieś 40 lat, a zatem las stoi tam jakieś pół wieku. Czy twój bohater ma więcej? Podejrzewam, ze nie. W takim razie las stoi tam dla niego od zawsze!!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


×
×
  • Dodaj nową pozycję...