Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Bennie: no rzeczywiście masz racje z le mal:) ale przemienił to nawet niezły patent prawda?muszę pomyśleć nad tym...jutro:)

Ewo: piękny ten maj w tym roku, leje jak nic u mnie. uśmiecham się pajączkowo do Ciebie:) bo komary jeszcze nie latają;D. i cieszę się, że się widzi wiersz.

M. Krzywak: pewnie, że trzeba marudzić. tyle miłych komentarzy jeszcze bym zaczęła myśleć, że umiem pisać;)

Opublikowano

Uff, pathe, co za dzień... Tym przyjemniej przeczytać na koniec
jakiś dobry wiersz:) Chłodne, "rozumowe" podejście w obronie
"niedefiniowalnego" - smakowite! Możesz myśleć, że umiesz pisać;)))

ps. wybacz, nie mogę się jednak powstrzymać - przecież krawiec nie robi butów!
Uszanowanko miłej pani.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a gdzie napisane jest, że robi?;p
u mnie ostatnio wiele dni jest "uff". dobrze, że sesje nie trwają wiecznie.
śle uśmiechy:D
Opublikowano
Bóg został zdjęty bo był niezdefiniowalny
nawet goły krawiec przemielił go na broszkę
ozdobną formę przyswajalną
widzisz nie ma już tajemnic


podobno wszystko da się wytłumaczyć matematycznie, na szczęście nigdy nie byłam z rachunkami za pan brat;
czasami lepiej nie mieć rozumu, bo zwariować można;
ciekawe spojrzenie na... krawca i nie tylko :)
pozdrawiam/V.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Marek.zak1Czyli literatura kryminalna (tam przynajmniej jedednemu ze śledczych się chce)  sobie, a życie sobie. :) 
    • @infelia... dziękuję.
    • ujrzałem dzisiaj gruszkę na wierzbie która tak do mnie śmiała się pięknie zatem próbuję w życiu posprzątać wszakże to była wierzba płacząca   * chodzę wciąż w kółko lecz szansa marna by tym sposobem wydeptać kwadrat    * pełen luzik spadam jak kamień przecież spadanie kości nie łamie   * schodził z drzewa nie chciał być małpą lecz nagle pomyślał czy w sumie warto?   * tak innych osądzał że wnet się zaplątał we własnych błędach aż spuchła mu gęba    * był robotem chciał być człowiekiem marzenie spełnił gdy odbił mu dekiel    * gdy tyłek ci skopią to boli owszem gorzej gdy w mózgu się coś poplącze   * gardził ludźmi myśleli inaczej teraz w zaświatach zgrzyta i płacze   * co tam słychać to chyba ściema mieć pretensje do istoty której nie ma   * zlecieć na dno i odbić się a nie jak zwłoki cuchnąć na dnie   * tak sobie myślę czy było warto wszak po obiedzie jestem musztardą   * nie owijał w bawełnę słuchano niechętnie gdy raz owinął jako mędrzec zasłynął   * o cudzych przywarach zdanie ma ale o swoich to cicho sza   * za pewnie i za wysoko podskoczyłeś kolego że złamałeś kark o niebo    * to żaden problem wskazywać dowody ze mną zgodne przeciwnych wcale wygodniej w ramce nie szukać dalej   * ma złoty klucz takowe drzwi a poza tym to już nic   * czy byłeś normalny czy czubkiem cię zwali to wszystko zależy kto normę ustalił   * zrozum to wreszcie przestań być smutnym ty jesteś inny ja jestem słusznym
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • i znowu na chipcika zmysłowo zlepione sklejone na ślinę początek i koniec   język słodko-gorzki i rozsmakowany a spojrzenia miłe oczy rozmaślane   dziś blichtr się sprzedaje jak ciepłe bułeczki bez wspaniałych myśli pustka i nic więcej ;))
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...