Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

What a Wonderful World


I see trees of green, red roses too
I see them bloom for me and you
And I think to myself what a wonderful world.

I see skies of blue and clouds of white
The bright blessed day, the dark sacred night
And I think to myself what a wonderful world.

The colors of the rainbow so pretty in the sky
Are also on the faces of people going by
I see friends shaking hands saying how do you do
They're really saying I love you.

I hear babies cry, I watch them grow
They'll learn much more than I'll never know
And I think to myself what a wonderful world
Yes I think to myself what a wonderful world.



Jaki piękny jest świat


Widzę czerwień róż i zieleń drzew
Kwitnących w krąg dla ciebie i mnie
I tak sobie myślę - jak piękny jest świat.

Widzę nieba błękit i obłoków biel,
Nocy dostojny mrok i jasny dzień
I tak sobie myślę - jak piękny jest świat.

Wszystkie kolory tęczy w powietrzu lekko drżą,
Przechodzą obok ludzie i uśmiechy wokół ślą.
Przyjaciół widzę, jak szczerze witają się
A ich oczy mówią: ,,Kocham cię".

Słyszę dzieci płacz, zmieniają się.
Będą wiedzieć więcej, niźli ja wiem.
I tak sobie myślę - jak piękny jest świat.
Tak - tak sobie myślę - jak piękny jest świat.

Opublikowano

Ojej, tutaj też kiepściutko - szkoda.

Niefajne rymy, dziwne akcentowanie - przeczytaj sobie na głos wers z "dla ciebie i mnie".

Masz nieciekawą tendencję do nadmiernego upraszczania:

The bright blessed day, the dark sacred night
Nocy dostojny mrok i jasny dzień

They'll learn much more than I'll never know
Będą wiedzieć więcej, niźli ja wiem. (ja wiem - wyszła z tego teraźniejszość)

Ja mam świadomość tego, że tłumacz nie powinien przekładać słowa po słowie, ale nie wolno mu także tracić głównego zamysłu autora tekstu.

Siiii-rednie to tłumaczonko, niestety.

Pozdrawiam :)

Opublikowano

To jest bardzo trudny tekst do przetłumaczenia - myślę, że nie poradziłaś sobie zbytnio. Problem polega przede wszystkim na tym, że jakna mnie to Twojej wersji piosenki nie da się naturalnie zaśpiewać - nie mam słuchu muzycznego, ale to kwestia chyba źle rozłożonych akcentów. Radziłbym wkleić na Nieszufladzie i poprosić pana Dehnela o analizę, on w te klocki jest świetny, choć bezlitosny.

Tym niemniej, kilka rzeczy warto wcześniej naprawić: mnóstwo rymów i współbrzmień uciekło! I see friends shaking hands uderzyło mnie chyba najbardziej, bo to bardzo silny rym - a w tym tłumaczeniu nie ma nawet jego śladu. Tak tez jest z white-bright (druga zwrotka), z trójki grow-more-know tez zachowały się tylko dwa rymy. Z współbrzmień: see-trees-green zupełni zniknęło. No i błędy w tłumaczeniu: nei ma śladu po tęczy, a dzieci, zamiast rosnąć, się zmieniają.

No nie wyszło. Radzę w sumie zaczynać z czymś prostszym niż piosenka - może po prostu wierszami? Nie wszystkie są przecież trudne.

Pozdrawiam,

  • 4 miesiące temu...
Opublikowano

jaki piękny świat

drzewa się zielenią
róże kwitną dla nas
świat pięknieje

błękit nieba bielą chmury
jasność dzień czci
a mrok święci noc

tęcza barwi znajome twarze
wymieniające uśmiechy
podszyte miłością

dzieci z każdą chwilą rosną
i uczą nas lepiej patrzeć
dostrzegać cudowność
wspaniałość
cały świat

.........................

a.. taka własna wariacja na w/w temat, pozdrawiam :)



  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @violetta ... i tak trzymaj :)
    • @Stracony Słowianką jestem z Mazowsza, to się różne rzeczy chce:) wszystko dla siebie:)
    • @Stracony Oczywiście też, możliwe jest całe spektrum mieszanych interpretacji :)
    • @Leszczym no to mnie cieszą Twoje słowa niezwykle

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • W świecie okołopieniężnym są sprawy, które nie uchodzą, a w każdym razie nie na sucho. Mam nieco świadomości tych spraw. Na przekór im wszystkim postanowiłem jej kupić Mercedesa. Świat nie przepada, zwłaszcza ten biedny, za Merolami, dlatego właśnie go jej kupiłem. Nawet nie bardzo wiem dlaczego, jest przecież tyle marek aut, ale tak jest. Nie była nawet moją kochanką, co przecież też się nie spodobało. Związków partnerskich jak nie ma tak nie było, małżeństwa uchodzą najbardziej, a zwłaszcza te białe, fakt, najbardziej te białe. W związku z powyższym, a nawet mówiąc wprost przez powyższe kupiłem jej tego białego Merola, żeby tak – właśnie po to – żeby ją kupić. Ale to nie koniec tej historii. Ona – niemoja A – jeździła tym Mercedesem po mieście, z radością na twarzy i w uhahaniu i trzeba dodać, że nieco nieumiejętnie. Zdaje się, że podwoziła nawet tym białym Merolem jakiś swoich kumpli i to wcale nie dżentelmenów z powiedzmy, że najwyższych półek. Merol nie był przesadnie posprzątany i nie najczęściej wcale odwiedzał myjnię, ale to przecież takie nieistotne. Faktycznie, często się psuł nawet. No tak to się w nieco telegraficznym skrócie potoczyło, choć mawiają, żeby przecież na skróty nie chodzić. Cóż, poszliśmy, ale to inna jest historia. Swoje dowiodłem, bo tak chciałem, bo podobno mogłem tak uczynić. Miał miejsce znów, kolejny raz co zauważam wcale nieskromnie, całkiem nie najgorszy pomysł, choć to te najgorsze są teraz najbardziej w modzie. Najzabawniejszy zresztą jest koniec tej historii, ale cóż poradzić, że on jeszcze nie nastąpił.   Warszawa – Stegny, 03.08.2025r.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...