Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

o jedzeniu w przedszkolu


Rekomendowane odpowiedzi

nie lubię szpinaku
kożuchy na zębach pamiętam wiszące
ryż z mlekiem mnie straszył
a skwarki z kiełbasy zwyczajnej
do tej pory budzą w nocy

pamiętam jak biała pani z kuchni
aluminiową łyżką waliła o garnek
ileż było wtedy kłótni
ktoś dostał mniej sosu
inny miał mokry talerz

wspominam również mielone
do tej pory nie wiem z czego były
ale ten smak i jajko sadzone
w żołądku wtedy
mistrzostwo świata zdobyły

bardzo różną kuchnię już jadłem
sam ponoć czasem potrafię coś pichcić
odróżniam zioła i różne przyprawy
znam jak co ma smakować
….
ale na kilka potraw wrócę do przedszkola

dedykuję: mojej głupocie

08.05.2006

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

wspominam również mielone
do tej pory nie wiem z czego były-----( na pewno z domysłów)
ale ten smak i jajko sadzone----------(na kotlecie?na przystawkę)
w żołądku wtedy
mistrzostwo świata zdobyły----------( w ściganiu się do ube?czyli ubikacji)

śmaczny ten twój wiersz!- pozdrawiam ES

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Tematyka jak najbardziej! :) Miesiąc temu (może dwa) pierwszy raz od przedszkola skusiłam się na szpinak. Takie traumatyczne przeżycie to było, że musiało minąć ok dwudziestu lat bym dała drugą szansę szpinakowi :) Ten już był smaczny, może dlatego, że nie stanowił płynnej zielonej masy bez smaku :)
Co do formy - moim skromnym - nie wyszło najlepiej.
pozdr
Weronika

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zahihiwałem się pod nosem, fajny i (wbrew treści:)
lekkostrawny wierszyk z zadumką na koniec.
Plus:)

ps. nie wiem właściwie czemu, ale do dziś, kiedy
czasem przechodzę obok takich stołówek,
to wciągam zapach nosem - bardzo go lubię,
tylko ten zapach...
Chyba pachnie swojskością i dzieciństwem.
Pzdr!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnie komentarze

    • @Gizel-la @piąteprzezdziesiąte Dziękuję :).
    • @Tyrs wczoraj spotkałam parę, byli upici, ledwo szli na nogach, mówili po angielsku, przekomicznie wyglądali. 
    • Oto historia Jakuba,  story Jonasza, uwiedzenie Józefa – nie przez kobietę,  lecz Boga (podobno mężczyznę) – samotność, obcość,  mętne obietnice. I wbrew logice – brak czasu, przeczucie  twierdzenia Einsteina, triumfu teorii nad empirycznym  dotykiem.  Śnił mi się straszny statek, twarze w grymasie – szerokie  źrenice umarłych, strach lub brak światła, usta krwią  zalane, imię wypisane henną, ilość pieczęci  - nawet  nie liczyłem.  Wyszliśmy się zapić – umrzeć w teatralnych lalkach,  rozedrzeć rdzeń postaci, zdeformowanych marionetek.  Wyszliśmy się przejść  po ludnej stronie Warszawy, mając przy sobie rewolwer  i trzysta złotych, dwa dowody, jedno prawo jazdy – zupełnie  niepotrzebne, dwa półlitrowe kubki. Trudniłem się  żebractwem, czy opływałem w luksusy, jak Ty –  najdroższa.  Czy miałem coś wspólnego z zamachem w Memphis. Czy  byłem czarny jak Luter czy biały. Po której stronie stałem,  czy skoczyłem? Czyim byłem ojcem, kogo synem. Czy  wyzbyłem się belki w oku, wywracając powiekę – zawiniętą  rzęsę. Czy umarłem w grzechu. Czy żyję? Kim jestem?  Ile żyć przede mną? Co w tym jednym?  Nie tak.  
    • Gdzie jesteś? Czym się stajesz?   Czy dobrych ludzi nie poznajesz? I gubisz się w odmętach szaleństwa   Powiedz mi prawdę o sobie
    • czytam wiersze nadrubinowe nadpurpurowe najczerwieńsze z czerwonych w których nie ma krwi    
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...