Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

nocne zapiski I


Rekomendowane odpowiedzi

poeta słowotworzy

patrzy przez okno
przeciętnie
a jednak

wyłapuje pojedyńcze
z rozmów głośników
onomatopejuje gwar lasu

pustowzroczność w autobusach
ma przyczynę

poeta Belzebub z aureolą
może stworzyć świat w siedem
grzechów głównych
zabija jednym pociągnięciem pióra

słowo tworzy poetę

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Kurcze, ja też przy tym oknie :)
Zatem tworzymy pewną zgraje z aureolami, zatem ubieramy słowa, tworzymy, czy zabijamy ? Kurcze, daje do myślenie ten tekst, szczególnie puenta, wydaje się byc trafna. Kto słów złożyc nie potrafi-nie powinien pchac się na poetycki afisz, a poeta to tylko słowa, bez słów zostaje człowiekiem, tylko...
Trafnie, panie Macieju, trafnie...
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"pustowzrocznaść w autobusach ma przyczynę "

podoba mi się otwarcie i zamknięcie wiersza
reszta też całkiem do rzeczy

(miałam sie nie plątać z komentarzami po "forum dla początkujących...", ale tak jakoś odświętnie;))

pozdrawiam
eva


dzięki za baczne oko, literówka jak w mordę strzelił

te pojedyńcze to oczywiście SŁOWA

"(miałam sie nie plątać z komentarzami po "forum dla początkujących...", ale tak jakoś odświętnie" ==> a tym razem ja nie wiem za bardzo o co chodzi, ale to tak na marginesie


pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



ja też lubię zielony

a tak na poważnie to przecież nie jesteśmy profesorami MIODKAMI żeby móc wszystko dokładnie poskładać, czy wiedzieć


dzięki za odzew, bo myślałem że już jakieś bitwy słowne były w moją nieobecność (-:

pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zgrabnie napisany liryk. Widzę, że autor ma ciągotki lingwistyczne. Jest cos w rodzaju klamry [albo czegoś w tym stylu].
Nie mogę [małe kompetencje czytelnicze?] rozgryźć zwrotu pustowzroczność w autobusach - co oznacza i jak sie ma do reszty - to mój dylemat, ale spróbuje.
salve!

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, podpisuję się pod komentarzem Sanestisa, sprawinie
napisałeś wiersz Maćku. w formie jesteś, eh dawno
Cię u mnie nie było

P.S. a propos tego pustowzroczność w autobusach - wydaje mi się,
że chodzi o wpartywanie się w przestrzeń, niby się na coś
patrzy, ale tak naprawdę, niczego się nie dostrzega. takie
pogrążenie w myślach
czasem tak mam :)

zdrówka i serdeczności Espena Sway :)
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

super
podoba mi się ten styl... te słowa (słowotworzy, onomatopejuje..)
celne
podoba mi się ten fragment

"poeta słowotworzy"

i to:

"wyłapuje pojedyńcze
z rozmów"

i to

"onomatopejuje gwar lasu"

i to:
"zabija jednym pociągnięciem pióra

słowo tworzy poetę"


nie no wlasciwie wszystko mi sie podoba :)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Ło bosz... No nie może se człek małej przerwy zrobić,
bo zaraz stado nowych, świetnych wierszy na org wrzucą
i jak potem próbuje coś miłego, a oryginalnego
w komentarzu walnąć, to się okazuje, że jest dwudziesty
na liście. I co tu jeszcze dodać?

Rad jestem znów pana widzieć w dobrej formie:)
"Poeta słowotworzy"; "wyłapuje pojedyńcze"
oraz "pustowzroczność w autobusach" - boskie!:)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



a witam witam, już śpieszę z pomocą

--pustowzroczność w autobusach-- przez ten zabieg chciałem w dwuznaczny sposób odnieść się do peela, bo z jednej strony może być on sam w zamyśleniu (np. podczas pisania), bądź i tu jest chyba na to główny nacisk, że dzięki swej umiejętności obserwacji peel stara się analizować otaczające go sytuacje i w tym fragmencie chodzi o ten szary tłum który wracając wieczorem z pracy patrzy tak bezmyślnie w okno, bardzo sporadycznie w autobusach dochodzi do jakichkolwiek interakcji, ludzie są jakby zawieszeni gdzieś obok
i peel jako poeta wielokrotnie dopisuje własną treść, ubiera tą pustowzroczność w szaty wyimaginowanych zabiegów słownych

dzięki za wizytę i pozytywny odbiór


pozdrawiam
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



tak, podpisuję się pod komentarzem Sanestisa, sprawinie
napisałeś wiersz Maćku. w formie jesteś, eh dawno
Cię u mnie nie było

P.S. a propos tego pustowzroczność w autobusach - wydaje mi się,
że chodzi o wpartywanie się w przestrzeń, niby się na coś
patrzy, ale tak naprawdę, niczego się nie dostrzega. takie
pogrążenie w myślach
czasem tak mam :)

zdrówka i serdeczności Espena Sway :)

i ja również wiszę w tym zamyśleniu, ostatnimi czasy większość moich bazgrołków powstaje w podróży, w tramwajach autobusach czy pociągach

często się przemieszczam i zawsze te wolne chwile spędzam z ksiązką bądź zeszytem w ręku

to fakt że dawno mnie u ciebie nie było, ale to chyba problem czasowy, który mnie ostatnimi czasy nęka permanentnie, i oprócz śledzenia własnych wypocin nie mam chwilki na zaglądanie do innych

obiecuję że jak znajdę chwilkę czasu to uzupełnię zaległości


pozdrawiam (-:
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




kurka a ostatnio takie miałem problemiska aby złapać pióro w dłoń, miło że si podoba czasem jak się chce pisać na siłę to nie wychodzi albo wychodzi średnio , teraz samo przyszło, można powiedzieć że się napisało, a ja byłem poprostu pustowzroczny jakby obok


pozdrawiam

prawie nocnie, a napewno sennie
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • tyle tu korytarzy, arteryjek, bocznych odnóg, że naprawdę można zabłądzić na śmierć, skonać z głodu i pragnienia w zapajęczynionej i spowitej kurzem alejczynie, po której nie szedł nikt od czasów Mieszka I Plątonogiego. mimo wszystko – podjęłaś ryzyko. im dłużej przemierzasz labirynty korytarzy, tym gmach zdaje się (pozornie?) maleć, okazuje się bardziej przytulny i niehorrorystyczny. dotąd siwe ściany nabierają pastelowych barw, plafoniery świecą jaśniej. robi się cieplej i milej. aż tu nagle – dysonans, kontrapunkt: jedna z bocznych odnóg okazuje się być... nadziemną (sic!) sztolnią. w dodatku coś ci mówi, że to tam, właśnie tam! idziesz. im dalej, tym śpiewniej, słychać zapijaczone głosy, zgięte i wyżęte nuty piosenek o sokołach, omijaniu gór, dołów, o tym, co zrobi doskonale morskim opowieściom. biesiada w teatrze kopalnianym! na widowni, pośród hałdek zwiercin – suto zastawione stoły! za nimi - czerwoni zatłuszczeńcy o brodziskach uwalanych majonezem, ich szkaradne i niskobudżetowe panie. skrępowany jak diabli, niemal skulony stoję na środku sceny i tak szalenie nie pasuję do reszty obrazka, wizualnie odcinam się od rozpasanej czeredy. skromniś, myszoludek-sztafarzyk, postać niczym radio jednozakresowe odbierające tylko tę stację, która nadaje wyłącznie sprawdzone wiadomości. mówię swój monodram, częściowo z pamięci, czasem jednak zerkając na zadziubdziane maczkiem mankiety białej koszuli. lecą puszki, puste kieliszki, w głowę trafia mnie szczeroniezłoty puchar. zniżam głos aż do szeptu. ma być tajniej i ciszej, mniej scenicznie. wzmaga się buczenie. schodzę, nim mnie całkiem zatłuką. zaraz na scenę tanecznym krokiem wbiegają klauni: ten z małpą na sznurku, ten z niedźwiedziem na patyku. teraz to ja się gubię w meandrach kulis. pewien nieprzebrzmiały gwiazdor rozdaje autografy na wylinkach, naganiacze – zaproszenia na roast eks-prezydenta, długo wyczekiwaną koronację Korwin-Mikkego, zaproszenia na stypę w klimacie rave. odnajdujemy się po paru godzinach błądzenia. zderzają się nasze, tyleż mroczne, co bajkowe światy, wnikają w siebie. połączone kolory nie tworzą, na szczęście, szarości.
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Twoja proza jest intensywnie surrealistyczna i pełna mrocznych, niepokojących obrazów, które tworzą silne wrażenie, ale momentami staje się trudna do uchwycenia w całości.
    • ty zawsze walcz o siebie gdy stoisz nad przepaścią gdy dobrze ci jak w niebie a życie jest zbyt łatwe   a drogi się prostują to miej się na baczności nie pozwól uśpić serca i Boga kochaj mocniej :)
    • Wejść chciałbym do świata Ludzi przeciętnych    - Zagnieździć się  W ich uściskach, Czekoladowych marzeniach O samo zaspokojeniu  Półśrodkami z plastiku, Z silikonu, i niebieskich tabletkach Jakże znieczulających, By spotęgować wrażenia W tylko jednym miejscu - - W łóżku własnej sflaczałości. Gdy wokół przecież tylko problemy Od których oddalić się trzeba Strzelając w łeb innym swoją obojętnością.   Może wojny rozstrzygną O zwycięstwie tej odległości od życia, Może Apokalipsa lub Armageddon jakiś..   - Uciec tak od jutra w ciemny zakątek Z innymi współżyjąc lub samemu, Gdy zasypiam - oddać się rozkoszy Własnej myśli, niczym ręce prowadzącej Wzdłuż i ku końcowi tego, co namacalne.
    • ,,Dopóki walczysz, jesteś zwycięscą ,, Św. Augustyn   stoisz nad przepaścią na progu nieskończoności nie widać światła pogrąża ciemność pochłania bezsilność   walcz o siebie zaufaj sobie Bogu białe róże uśmiechają się z Ołtarza   pomoc jest w pobliżu zawsze nie wybieraj nigdy zła walcz o siebie prawdę   światła nie trzeba szukać  jest w nas to dar wystarczy wierzyć zaufać Bogu   Jezu ufam Tobie   9.2024  andrew Piątek, dzień wspomnienia męki i śmierci  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...