Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Pędzi przez miasto biała karetka
licznik wskazuje: już ponad setka
Z drogi! Z drogi! - kierowca trąbi,
a inne auta wjeżdżają na chodnik.

Coraz częściej jesteśmy...
ledwie jak dźwięk, jak sygnał karetki;
proszę, zastanów się nad tym
gdy czytasz ten wierszyk.

A ja przez ten czas jeszcze raz pomyślę
czy lepiej jest zatkać uszy w smutku bezsilnym
czy raczej - zaiste - z tym samym żalem
(ale wyprostowany)
patrzeć za nią jak znika w oddali.

Opublikowano

Właśnie z drugą strofką nie wiem co zrobić - dlatego dałem
do Warsztatu - a nuż ktoś pomoże? Chciałbym, żeby wierszyk
pozostał raczej bardziej stonowany i "powolny" w swym wyrazie,
na przekór opisywanej sytuacji. Może to błąd, ale w tym konkretnym
przypadku tak wolę:)
Popracuję jeszcze nad nim. Dzięx, pathe, za odwiedziny i krytykę:)

ps. Skojarzenie z Herbertem? Ale czemu? I czemu "nie wiem"?
Nic nie rozumiem:), ale fakt - dość słabo znam jego twórczość.
Pzdr!

Opublikowano

tak na szybko to mi nie pasuje "zaiste"
"czy raczej - zaiste - z tym samym żalem"

To myśl, która spowodowana jest chwilą, przejeżdzającą karetką, "zaiste" jest mocno wydumane, tak ja to widzę.

-jeszcze zajrzę:)

pozdrawiam
eva

Opublikowano

jakie tam mało braw;) :D

mi tam gra jak ta lala:)))
jak ja lubię stocznie i maszty... i groty i cośtam...bardziej chyba niż %... nie wiem sama:D uuuu zapędziłam się.

W kazdym zrazie chodzi mi o to, że i wiersz i wieczór i % mi jak najbardziej (nie wiem sama które bardziej;))

dobra, teraz poważniej - Bartku, przynajmniej zauważasz biały wyjący samochód... ba, poruszony chwilą jesteś nawet... chwała Ci za to! zatrzymuj się częściej... a i dobrze o tym czytać... nie powiem co jest źle w wierszu... zbyt słaba jestem w te klocki.

pozdrawiam
eva

Opublikowano

pathe: Fakt, łasy jestem na brawa, oj łasy - jedynak:)

A Warsztat biorę za poligon dla samego wiersza oraz próbkę
reakcji na jego formę i treść w kształcie, który w danym
momencie najbardziej mi odpowiada.

Ewa: mi też gra jak ta lala
i też lubię porty i maszty
i panny jak marynasz kaszzzty
e, co tam za flaszkie tszymaszty?
lalala...

No podziel się.

A tak nieco bardziej serio, to głęboki ukłon dla dam, widzę, że zawsze
mogę na Was liczyć:)))

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • ładnie   chłodne spojrzenia poranków pochmurne deszczowe dni a przecież nie raz się trafi że słońce kasztan da mi   na krzakach żółci się pigwa pod drzewem niejeden grzyb nad nami czerwień jarzębin wiatr z liśćmi rozpoczął gry ...
    • @Somalija stałaś tam, stojąc w słońcu. a wiatr rozwiewał ci włosy. to było wtedy, kiedy o wieczorze liliowe zapalały si,e obłoki, w którymś lipcowym dniu gorącego lata, w którejś znojnej godzinie podwieczornego skwaru...
    • @Nata_Kruk

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       A ja Ciebie i Twoje komentarze :)
    • głody ciebie tworzą omamy lśnienia podbite hormonami  puste przebiegi  złe noce alkoholicznej zorzy    poprzez łzy  widzę niewiele  dłońmi mogą sięgnąć jedynie  już wilgotniej małej  i rozlewać zimne orgazmy    noszę smutne ciało  przeniknięte tęsknotą  z pragnienia zatracam     siebie           
    • ...A potem wiła się z bólu...                     Prosiła by więcej już nie...     Krzyczała, błagała... Dwóch nogi   trzymało... Kolejny sposobił się...   Ksiądz modlił się w kościele za   wiarę i ojczyznę miłą...                            I jedyne co było słychać w parku,   to jak dzwony głośno biły...                  Policja gnała na sygnale by kraj oczyszczać z przemocy , a ja.      gapiąc się w okno, myślałem, jak    miło by było powłóczyć się wśród drzew nocą...                                                                                                                          Gdy wreszcie została sama.     ogarnęła się, jak to dziewczyna...      Stringi podniosła.., włosy.       poprawiła.., i powlokła się z.       zawstydzoną miną...                                                                                                         Wieczorami, gdy chłostam wódę,   przychodzi, częstuje się...                     I płacze.., naprawdę                       nieapetycznie.., i opowiada.., ze   szczegółami..,i pyta,czy wierzę jej. Jest wtedy taka dumna.., i taka nieszczęśliwa...                                         Ja kiwam głową ze zrozumieniem, z ubolewaniem.., polewam.., mrucząc - bywa...                                                                                                                A ksiądz wciąż modli się w.     kościele za wiarę i ojczyznę                   I policja wciąż gna na sygnale, by kraj oczyszczać z przemocy...        A ja, gapiąc się na nią, myślę - jak miło by było być z nią w parku nocą...
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...