Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki
🎄 Wesołych świąt życzy poezja.org 🎄

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

już dobrze
opadła zbroja lata

"jesień to esencja wolności"

- tak woła od wczoraj
ów kamyk
we mnie i w ciebie
wiecznie spadający

źli ludzie gasną
(zło w ludziach gaśnie)

nie grab tych liści dnia nie grab
niech warzy się złoto
mięknie i szemrze ziemia

spod rzeczy
ziewają długie cienie
przeziera mowa lamp

zielonych - ku uciesze
cynobrowych - od serca
i żółtych - by widzieć więcej:

zaświaty śpieszą grzać dłonie

w kotle zaklęć demeter
pieni się żywa rdza

Opublikowano

Czytam. Od "nie grab liści dnia" przestaje mnie przekonywać. Ta miękkość, szemrania, kolorki - nie przylegają mi do Demeter, ani ani. Od "zaświatów" jest dobrze.

A teraz zagadka:
"zmęczenie jest we wszystkich rzeczach" - zgadnij kto? ;)
pzdr. b

  • 2 miesiące temu...
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.




Lata się doczekałem, propozycji od "nie gram liści" - ani na lekarstwo :( Te trzy wersy w sumei można wyłamać. Ale co do Demeter: to nie szmery i pastele mają do niej przylegać, to ona ma tu blaknąć i karnie niemalże-dekorować.

I do mnie niby z taką zagadką? do mnie, przywalonego bardziej niż biblijnie zmęczonymi rzeczami? ;)

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Andrzej_Wojnowski Może właśnie tak pozytywny odbiór. Dlatego, że pisane z serca, z autentyczności. Zdrowych i spokojnych Świąt Bożego Narodzenia

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

    • Już pierwsza gwiazda wzeszła – zimna i szklana, Jak oko Boga, co patrzy z nicości na pana. Śnieg otulił ten dworek całunem milczenia, Zgasły dawne hałasy, zgasły uniesienia. Stół stoi biały, wielki – jak lodowa kra, A na nim drży płomykiem samotna łza. Obrus lśni krochmalem, sztywny jak sumienie, Pod nim siano nie pachnie – lecz kłuje jak ciernie. Jest talerz dodatkowy... dla wędrowca, mówią? Lecz dzisiaj cienie zmarłych w nim usta swe lubią Zanurzać bezszelestnie. Nikt nie puka w drzwi. Tylko wiatr w kominie swą kolędę brzmi. Biorę w dłoń ten opłatek, kruchy chleb anioła, Lecz komu go połamać? Gdy pustka dookoła! Wyciągam rękę w przestrzeń – dłoń w powietrzu wiśnie, I czuję, jak ten mróz mi serce w kleszcze ściśnie. „Wesołych...” – szepczą usta do ściany, do cienia, I kruszy się ten chleb w pył... w proch zapomnienia. Choinka w kącie stoi, strojna jak na bal, Lecz bombki w niej odbijają tylko wielki żal. Patrzę w nie jak w zwierciadła – widzę twarz starca, Co przegrał życie swoje w te karty u szulera, u marca. Gdzie gwar dziecięcy? Gdzie matki krzątanie? Jest tylko „Bóg się rodzi” – i moje konanie. O, Panie, co tej nocy zstępujesz na ziemię, Czemuś mi włożył na barki to samotne brzmię? W stajence było zimno, lecz byli pasterze, A ja tu, w ciepłej izbie, w swą pustkę nie wierzę. Więc siedzę i czekam, aż świeca dopali, Aż noc mnie tym czarnym płaszczem, jak kir, przywali.
    • @KOBIETA gdyby nie kobiety, nie byłoby świata:)
    • @violetta zobacz Violetta …jednak my dziewczynki ;) o wiele więcej i szybciej rozumiemy:)  Spokojnych Świąt dla Was

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      ️  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...