Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wiersz w formie ogłoszeń??


Sceptic

Rekomendowane odpowiedzi

Potrzebuję pomocy. I to nie do matury :D

Powiedzcie, proszę, czy ktoś z was kojarzy wiersz jakiegoś współczesnego poety polskiego stylizowany na cykl ogłoszeń (kupię... sprzedam... zamienię...). Coś mi swita bardzo głęboko w głowie i nijak nie potrafię tego wydobyć, zresztą ta forma to jedyny trop, bo nic więcej nie pamiętam - ani o czym było, ani kto był autorem. Gdyby ktoś z forumowiczów również znał ten wiersz, a przy tym miał lepszą pamięć niż ja - byłbym niesłychanie wdzięczny.

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Bezpłatne

"BANK TWARZY

szuka nowych twarzy
do reklam i filmów
reklamowych.

CASTINGI BEZPLATNE!"

---------------

Full wypas (w Internecie)

"Full wypas: Norwid.
Komplet. Pięć tomów w futerale.
Wyglądają na nieczytane".

------------------

Zapis w księdze pamiątkowej wystawy "Buntu"

"Anetka Jasińska
była z Misiem Wiśniewskim
i robili brzydkie rzeczy
w toalecie. A wystawa
bardzo im się
podobała"

(Poznań, 22 stycznia 2004)
-------------------

Ryszard Krynicki, Kamień, szron - Kraków 2004, Wydawnictwo a5
Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję wszystkim, nie liczyłem, że się tyle tego znajdzie :D Chodziło mi o Szymborską, ale sam w toku poszukiwań znalazłem też takie coś (gniot straszny, ale jest w podręcznikach do gimnazjum):

ZAMIENIĘ

Zamienię telewizor
na duży rodzinny stół
niech służy
u moich
dwunastu pokoleń

Na jego blacie
wyrzeźbimy
dwa serca
i kiedy
będzie potrzeba
jedno z nich
przebijemy strzałą
niech ogląda ją
naszych dwanaście pokoleń

A kiedy
przyjdzie czas
odejdziemy
od niego
trzymając się za ręce

Andrzej Warzecha (ur. 1946)

Odnośnik do komentarza
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - tak bywa w życiu -                                                   Pzdr.
    • @ja_wochen To ja dziękuję bo ekstra ;)
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witaj - szkoda że nie ma odpowiedzi - dzięki za przeczytanie -                                                                                                                    Pzdr.
    • A, moja A, złożyła mi życzenia. Życzenia były przepełne kobiecych oczekiwań i padły do mnie mężczyzny. Ach jakaż to jedna wielka była niemożliwość. Żebym to i owo, czemu nawet gdybym wzniósł się absolutnie ponad siebie i jeszcze trochę, nie mógłbym podołać. Wpadłem w nie lada konsternację i właściwie cała ta okoliczność mnie rozbawiła. Stąd właśnie teraz o tym piszę. W odpowiedzi wydukałem jedynie, że się postaram, wiedząc notabene, że starać się o to nie bardzo zamierzam, bo to jest zwyczajnie niewykonalne. A ja nie bardzo lubię się starać o sprawy zupełnie nieosiągalne. Potem się trochę odgryzłem, a co. Życzyłem więc jej, mojej A, pogody ducha, wiedząc lepiej niż doskonale, że co jak co, ale okoliczności tej jej pogodzie ducha będą mocno nie sprzyjać. A odpowiedziała, że tak, że się postara, ale po ledwo skrywanym uśmieszku szybko dostrzegłem, że i to jest skrajnie niemożliwe. Potem tę naszą zgodę niezgody niemożliwości przypieczętowaliśmy toastem szampana. W moim duchu pojawił się żal, że no cóż tego wieczora to się nie upiję, choćbym tego chciał. Chciał najmocniej i najgłębiej. No a potem A poprosiła mnie pięknie żebym nas cytuję: „rozwikłał”. I znów chyba tylko oczy mi się zaśmiały na samo wyobrażenie o powyższym. No a potem poszliśmy spać, a jako że humory nam zgodnie nie dopisywały to - cóż poradzić – że całkiem „osobno”. Gdzieś z tyłu głowy kołatała ta miliardowa tutaj fraza, że jaki nowy rok, taki cały rok. Wiadomo. I tak śmiechem wobec braku żartu nastało między nami ćwierćwiecze dwudziestego pierwszego wieku i narosła większa racja niż pewność, że no cóż półwiecza no to razem nie będziemy już świętować. I tylko pojęcia nie mam, czy śmierć, czy rozstanie nas rozłączy, ale dzisiaj w tych własnych przypuszczeniach na zaś skłaniałbym się raczej ku tej drugiej opcji. Brzmiącej w dodatku – a trzeba to wprost napisać – wcale jeszcze nie aż tak najgorzej.   Warszawa – Stegny, 01.01.2025r.
    • @Leszczym Dziękuję 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...