Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

śródśmiecie stanowi najbardziej
erogenną strefę tego miasta
szczególnie w piątkowe
klubowe wieczory
wypełnione muzyką nie-do
-pomyślenia ludźmi nie-do
-pogadania kobietami gotowymi
na wszystko

famme fatale z francuszczyzną
wyostrzoną na bruku
odkorkowuje kolejną perfumę
nim przyjdzie romeo
kocham cię jak finlandię
-mówi- z sokiem truskawkowym

ja tego nie widzę
chodniki są oblepione
wzrokiem zawstydzonych

wpatrzony w półprzeźroczystość
ludzi przechodzących w szybę
myślę

w tym mikroklimacie semiotyki
zdaje się mieć sens
że spaczony jest alternatywą
dla zrozpaczonego
nam pozostaje
organicznie ograniczony
wybór

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



o Pietryne chyba najmniej chodzi, gdyż tam są scigane przez straż miejska. podziemie zepchniete raczej w poboczne uliczki takie jak wschodnia, czy włókiennicza.

dzieki z odbior. pozdrawiam
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.


Cały wiersz nawet, nawet. Jednakże cytowany fragment w moim subiektywnym odczuciu bardzo słaby. Niepotrzebne chyba te dwa razy "a" - źle się z tym czyta. Lepiej brzmiałoby bez "a" w obu przypadkach, lub zastąpić pierwsze "a" wyrazem "ale" bądź "lecz". Kombinuj. Tak uważam.

Pozdrawiam

Dobra, to byla kwestia sporna, ale przytloczony przewazajacymi glosami opinii, rowniez pozaportalowej dokonam modyfikacji. dzieki.

P.S.

A reszta jest genialna:P
Opublikowano

Już trzeci raz podchodzę do treści wiersza - z jednej strony wiem, o co podmiotowi chodzi i potrafię to zrozumiec, z drugiej - taki swiat ma swoje plusy. Zatem jestem zawieszony pomiędzy - czy picie finlandii ( dośc drogiego trunku zresztą) z taką, hm, panną jest wypaczeniem ?
Zresztą owe śródmieście dotyczy zapewne każdego środmieścia - i tutaj :
"kobietami gotowymi
na wszystko" - załóżmy, że to wypaczenie, ale dlaczego ? Bez tego "wszystko" byłoby nudno.
Ciekawy jest też podmiot mówiący - " a ja tego nie widzę" - zatem dwie piewrsze strofy musza byc spostrzeżeniem kogoś innego - tylko kogo ?
ostatnia strofa to gąszcz wyrazów bliskoznacznych pzrez ktory trzeba się przedzierac.
Reasumując - nie jest to wiersz kiepski, jednak osobiście nie mam zaufania do takich spostrzeżeń, poniewaz wole te śródmieścia właśnie takie - ale to już wypaczenie :)
Pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Drogi Michale. Niedointerpretowales. szanowny romeo parafrazuje tekst piosenki "kocham Cie jak Irlandię". parafraza ta, oznacza nie to, ze pija razem finlandie, tylko ze on ją tak kocha, jak alkohol, ktory pozostaje dla niego w sferze marzeń, bo zwykly dzien spedzaja na szukaniu niezbyt godnych sposobow (nielegalnych glownie), aby pozyskac srodki na komandosy pisane patykiem, czy co tam. Jesli nazywasz to kolorytem... no coz. Ja tam gardzę ludzmi, ktorzy najbardziej kochaja butelke i wolalbym.. no moze nie zeby ich nie bylo, ale zeby sie wzieli w garsc.

moglbys wskazac te wyrazy bliskoznaczne?

pozdrawiam
Opublikowano

Powiem ci, Oscarze, że ostatnio polubiłem taką poezję. Ale jeszcze za mało ją czuję, żeby się jakoś konkretnie merytorycznie do danego wiersza ustosunkować. Podoba mi się, tyle mogę powiedzieć.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Drogi Michale. Niedointerpretowales. szanowny romeo parafrazuje tekst piosenki "kocham Cie jak Irlandię". parafraza ta, oznacza nie to, ze pija razem finlandie, tylko ze on ją tak kocha, jak alkohol, ktory pozostaje dla niego w sferze marzeń, bo zwykly dzien spedzaja na szukaniu niezbyt godnych sposobow (nielegalnych glownie), aby pozyskac srodki na komandosy pisane patykiem, czy co tam. Jesli nazywasz to kolorytem... no coz. Ja tam gardzę ludzmi, ktorzy najbardziej kochaja butelke i wolalbym.. no moze nie zeby ich nie bylo, ale zeby sie wzieli w garsc.

moglbys wskazac te wyrazy bliskoznaczne?

pozdrawiam

No tak - to dopiero teraz łapię. Chociaż od treści nie odbiegłem za bardzo - tylko własnie ta "finlandia" mnie zastanowiła. Szczególnie, że miałem na myśli ów tekst Róż Europy, ale sprawa juz się wyjaśniła. A odbiór takiej treści - bo tylko o tresc mi chodzi- tak jak napisałem - mam trochę inne podejście, może pzrez fakt, ze sam piłem iles tam lat i wcale tego nie przekreślam.
Zresztą ja nie boję się ludzi pijących, boje sie tych, którzy pozornie normalni katują swoje 4-letnie dzieci w domach.
a wyrazy bliskoznaczne - to moja pomyłka, chodziło mi o podobnie brzmieniowo ( i nawet teraz nie pamietam, jak teki środek się nazywa)

Zresztą ja wcale nie neguje tego wiersza - zmusza do refleksji, a o to pzreciez chodzi.
Pozdrawiam.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Drogi Michale. Niedointerpretowales. szanowny romeo parafrazuje tekst piosenki "kocham Cie jak Irlandię". parafraza ta, oznacza nie to, ze pija razem finlandie, tylko ze on ją tak kocha, jak alkohol, ktory pozostaje dla niego w sferze marzeń, bo zwykly dzien spedzaja na szukaniu niezbyt godnych sposobow (nielegalnych glownie), aby pozyskac srodki na komandosy pisane patykiem, czy co tam. Jesli nazywasz to kolorytem... no coz. Ja tam gardzę ludzmi, ktorzy najbardziej kochaja butelke i wolalbym.. no moze nie zeby ich nie bylo, ale zeby sie wzieli w garsc.

moglbys wskazac te wyrazy bliskoznaczne?

pozdrawiam

No tak - to dopiero teraz łapię. Chociaż od treści nie odbiegłem za bardzo - tylko własnie ta "finlandia" mnie zastanowiła. Szczególnie, że miałem na myśli ów tekst Róż Europy, ale sprawa juz się wyjaśniła. A odbiór takiej treści - bo tylko o tresc mi chodzi- tak jak napisałem - mam trochę inne podejście, może pzrez fakt, ze sam piłem iles tam lat i wcale tego nie przekreślam.
Zresztą ja nie boję się ludzi pijących, boje sie tych, którzy pozornie normalni katują swoje 4-letnie dzieci w domach.
a wyrazy bliskoznaczne - to moja pomyłka, chodziło mi o podobnie brzmieniowo ( i nawet teraz nie pamietam, jak teki środek się nazywa)

Zresztą ja wcale nie neguje tego wiersza - zmusza do refleksji, a o to pzreciez chodzi.
Pozdrawiam.

spox.
a jak się neguje wiersz? masz na mysli negacje jego istnienia?:)
Opublikowano

negowac - czyli zaprzeczac, nie uznawac czegoś - zatem chodzi mi o treśc - z czego składa sie cały wiersz. Czyli ten punkt widzenia, jaki przedstawia podmiot jest zrozumiały, tylko mam inna perspektywe patzrenia na takie rzeczy.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
  • Ostatnio w Warsztacie

    • Nie widzieliśmy się ile? To ona by musiała powiedzieć. Oczywiście wszelkie sztampowe wyznania, w stylu "Nie mogłem przestać o tobie myśleć...", sobie darowałem - niczego w życiu nie znosiłem gorzej niż wpisywania się w jakiś archetyp, spełniania czyiś założeń, jakichś wyobrażeń mnie, nawet tych pozytywnych. I tutaj, konwenanse romantycznego, kruchego kochanka z anemią, zostawionego u bram dorosłego życia wolałem sobie darować, z szacunku do samego siebie, jak i do niej. Wyczuwałem, jakby ona również dzieliła moją niechęć do archetypów, może to mnie do niej podświadomie przyciągało. Zdarzało mi się prowadzić z nią rozmowy przed snem, zwierzałem się z wszystkiego co aktualnie ciążyło mi na sercu, czy na żołądku, ona kołysała mnie nogą na nodze, a ja usypiałem się własnym słowotokiem. Ale jak to jej powiedzieć, i po co? W takich momentach naprawdę zaczyna się odczuwać jakim skazaniem dla ludzkiego charakteru jest mowa. Nie mogłem znaleźć słów ani celnych, ani w ogóle jakkolwiek przydatnych, musiałem pozwolić ciszy, poezji momentu zagrać to, co chciałbym usłyszeć, w końcu w ciszy zawiera się już każdy wybrzmiały dźwięk, a wprawne ucho znajdzie w niej dokładnie ten, którego oczekuje. Ja niestety byłem zbyt zajęty, aby słuchać, dla mnie cisza nie była brakiem odzewu z jej strony, była brakiem mojego głosu. Czy to narcystyczne? Może nie w tym przypadku. Bo i ona to dobrze wiedziała. Kolejny raz poczułem jakby linię porozumienia, wspólną zabawę, improwizację na cztery dłonie na tych samych klawiszach, szum wiatru biegający od mojego ucha do jej i z powrotem. Ona również szukała się w ciszy. Dojrzały kasztan upadł z głuchym łoskotem na ziemię, gubiąc się w trawie. Poczułem ten sygnał, po tym spotkaniu wiele razy jeszcze słuchałem kasztanów, lecz nigdy nie mogłem powtórzyć tego uczucia. Wydało mi się, jakbym usłyszał w tym uderzeniu wszystko co chciałem usłyszeć, a zarazem wszystko co chciałem wyrazić, że ona równie to czuje, że ona wypadła z łupiny, i że ja się przed nią obnażam, nie musiałem już więcej słuchać, nie musiałem już więcej mówić. Choć wiem że ona również to czuła, nie miałem czasu zobaczyć tego w jej twarzy, wstała wspierając rękę na moim kolanie i odeszła. No tak, w tej chwili to już było oczywiste.

      Edytowane przez yfgfd123 (wyświetl historię edycji)
  • Najczęściej komentowane w ostatnich 7 dniach



×
×
  • Dodaj nową pozycję...