Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano
Zmniejszają się wodorosty, ocean i kra -
wiszące niebo między dachami.


znam
miejsca gdzie gleba jest miękka. Topi się w moich
stopach - tutaj musiał być początek wybuchu. Historia

toczy się w tych maleństwach. Świetliki wchodzą w dłonie
- gdyby mogły we mnie żyć, miliardy wzorów miałyby dom.

Przechodzą ludzie, ludziska i dzieci. Nie widzi nikt
problemu w uciekającej autostradzie drzew, ani

w oszronionych kablach na słupie. To jest jedność
z przeszłości, która się dzieje - wszędzie,

gdzie patrzysz pozornie na dach, rosła materia-
wystają korzenia ze słońca, rozsadzają na nowo ziemię.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Ad. 1 - Można dodać jeszcze młodzież, jakiś stan duchowny oraz dresy, będzie tak samo wyliczone, tyle, że barwniej. Co do "autostrady drzew" - to jest metafora? Uciekająca metafora? czy autostrada? czy drzewa?
Ad. 2 - Mamy rozumieć, że czas pobiegł do tyłu? I co się dzieje: jedność czy przeszłość? Chyba jednak "jedność", bo przeszłość, jako kategoria czasowa, raczej nie pasuje do określenia miejsca "wszędzie"
Ad. 3 - Zdanie pozornie prawdziwe: gdzie patrzysz? - na dach, gdzie rosła materia? - na dachu; o co chodzi z tą pozornością?
Ad. 4 - chyba: korzeniE, ale to szczegóła; obraz korzeni wystających ze Słońca, które w dodatku sięgają do Ziemi i ją rozsadzają, to jakaś nowa wizja apokalipsy?
Kolejny Twój wiersz, który 'załamuje' mi się w połowie. Podejrzewam, że się spieszyłaś albo brakowalo Ci koncentracji i takiej porcji energii, żeby wytrzymać do końca ;)
Więc podzielam Twoją opinię ;P

dyg
b
Opublikowano

Ad. 1 - Można dodać jeszcze młodzież, jakiś stan duchowny oraz dresy, będzie tak samo wyliczone, tyle, że barwniej. Co do "autostrady drzew" - to jest metafora? Uciekająca metafora? czy autostrada? czy drzewa?

- dla mnie to ma duże znaczenie, ludzie (dorośli), ludziska ( zgrubienie, znaczenie pejoratywne, dzieci, czyli ta warstwa najelpsza, tzn. jakby najczystsza społeczeństwa) - to jest moja klasyfikacja, wydaję mi się, że twoje uzasadnienie z dresami czy innymi subkulturami jest zbędne i nielogiczne, gdyż, przecież nie każdy człowiek jest metalem, ale każdy metal człowiekiem, ja sobie do robiłam do tego poddział ludziska

uciekająca (autostrada drzew - przenośnia, epitet rzeczywony, kurde Bezet, ty jesteś polonistą, nie ja;))))

no jedność się dzieje..

dach - niebo;))

korzenia - słuszny zabieg:))
tyle Romanie --doceniam, doceniam...

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



No, najważniejsze, żebyśmy się kochali, co nie? ;)
"ludziska" jest dla mnie pieszczotliwe (niekoniecznie zgrubione ;)
Wiem, co miało znaczyć to wyliczenie, ale jest ono naiwnie upraszczające, niestety.
To nie jest epitet, to jest metafora, ale co ona oznacza? autostrada ucieka - animizujesz rzecz martwą, choć rozległą, gdyby cała autostrada chciała uciec, to by miejsca nie starczyło ;)
a "autostrada drzew" - że niby po drzewach można jeździć? albo drzewa nią jadą?
Nie rozumiem tego. Podobnie jak innych rzeczy, o których pisałem, nie dlatego, żeby Ci dopiec, ale pokazać, co widzi czytelnik zainteresowany poszukiwaniem sensu.
Tyle Reginko - też doceniam (nie tylko urodę) ;D
dyg
b

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • W pustym łonie, gdzie echa tańczą cicho, tkwi embrion myśli, nie ciała. Składamy dłonie, szepcząc modlitwy, o duszę, która nigdy nie zaistniała.   Prawo i wiara, dwa kamienie młyńskie, mielą decyzje na proch codzienności. Jedni widzą iskrę, świętą i boską, inni zaś lęk, w imię wolności.   W komorze echa, gdzie sumienie waży, płód staje się sztandarem ideologii. Morderstwo? Zbawienie? Kto wskaże granicę? Moralność tańczy w rytm patologii.   Matka, ołtarz z krwi i kości, naczynie wyboru, pole bitwy. Jej ciało, nie jej, lecz publiczna własność, w dyskursie zimnym, pozbawionym liryki.   A co z tych, którzy przyszli na światło, ale światło ich oślepia, rani, dusi? Ich krzyk zagłuszony, mniej ważny, mniej święty, bo wiersz o życiu pisać trzeba, a nie katuszy.   Nienarodzony krzyk ma potężną siłę, rozdziera ciszę, zmusza do myślenia. Lecz krzyk żywego dziecka, bitego, głodnego, to tylko tło dla wielkiego istnienia.   Więc rzucam ten wers, jak kamień w wir wody: Hipokryzja jest największym grzechem. Czcimy potencjał, gardząc rzeczywistością, dusząc sumienia, odbierając oddech.
    • @huzarc   idę obok Ciebie.   tez nie wiem dokąd.   dziękuję.      
    • @Gosława   wsiąkanie w chłodną prawdę o przemijaniu
    • @huzarc   mocny kontrast między jawnym gniewem a cynicznym wyrachowaniem.   wers "rozpylę brokatem" genialnie oddaje brutalność aktu uniewazniania.   celne i zwięzłe ujęcie współczesnej polaryzacji.    
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      :) Cieszę się, że się spodobał i zatrzymał na chwilę.   Tak, to prawda. Dzieki za reakcję i komentarz. Pozdrawiam.     Myślę, że ten temat nie powinien się dać tak łatwo wyczerpać, ale zrobiłem co mogłem I jak umiałem, cieszę się więc z takiego odbioru. Dziękuję i pozdrawiam.  
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...