Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

jak stłuczona szklanka wodę
wylałem z siebie resztki
człowieczeństwa

dzisiaj zamknąłem drzwi
bez do zobaczenia wkrótce
zamknę też okna
już nawet nie pamiętam
ile mieliśmy wtedy lat

krok za krokiem
w nieważnym kierunku
ważne że gdzieś że po coś

Opublikowano

trafia. choć źle brzmi szyk w pierwszym wersie
( albo bez wody, bo czy to istorne co zawiera naczynie)
a jeśli tak, bo woda to życie, to porównanie źle trafione
bo resztki człowieczeństwa to nie to samo
i "wylane" zgrzyta; a więc zacznijmy od drugiego wersu:

"dzisiaj zamknąłem drzwi
bez do zobaczenia wkrótce
zamknę też okna
już nawet nie pamiętam
ile mieliśmy wtedy lat

krok za krokiem
w nieważnym kierunku
ważne że gdzieś że po coś"


i mnie tyle wystarcza

Opublikowano

jak stłuczona szklanka wodę
wylałem z siebie resztki
człowieczeństwa

dzisiaj zamknąłem drzwi
bez do zobaczenia wkrótce
zamknę też okna
już nawet nie pamiętam------
ile mieliśmy wtedy lat---------dwa te wersy zastapilabym czyms innym. pasują tu(i dają
wskazowke odgrywaja role)ale mysle
że stać Cie o bardziej ciekawszą formę(mam tu na mysli*czyt.
nizej)
(nie taką z prostymi
słowami lecz wijącą się,nie dokońca wyłożoną tacę na stole)
mam nadzieje ze zrozumiale napisalam.


krok za krokiem
w nieważnym kierunku
ważne że gdzieś że po coś

slowa proste sa dobrymi patentami na wiersz ale czasem jednak wole te inne. sens wtedy nie jest wylozony na stole.

podusmowujac-podoba sie i nic dodac nic ujac.i tyle. pozdrawiam.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Asia, ale co Ci ucieka w treści? Powiedz mi jak interpretujesz :)
nie pamiętam ile mieliśmy lat, gdy obiegówka była w obiegu - to jedna myśl, inne już do dowolnej interpretacji

dlaczego martwię Cię tym wierszem?

Pozdrawiam serdecznie :)
Opublikowano

Witaj Bartoszu (namiętny telewidzu ;)

Poza pierwszą zwrotką, która jest 'wydziwiona' - wiersz mowi prosto, co nie znaczy - nieważnie.
Ponieważ to komunikaty wprost - można się pokusić o uszczuplenia, niekoniecznie cała 'fraza', ponieważ da się doczytać (np. bez do wkrótce - lub - bez do zobaczenia). "W nieważnym kierunku" stoi w sprzeczności z ostatnim wersem, bowiem "gdzie" -> dokąd, zatem określa kierunek. W sumie nie wiadomo, czy to "wywłok" (bez człowieka) idzie 'teraz', czy we wspomnieniu (to "nie pamiętam" nie zostało przerwane i "krok za krokiem" może być kontunuacją). Używasz czasu przeszłego w dwóch funkcjach (dzisiaj wylałem, kiedyś mieliśmy) - dlaczego?
Nie przekonuje mnie też powtórzenie "że" - w sumie jeśli to ważne, że się idzie gdzieś, to cel musi być (więc 'po coś' chyba tylko dla podkreślenia, wzmocnienia pointy - dla mnie większą wartością byłoby zawieszenie, bo tworzy przestrzeń dla myśli czytającego; to nie jest przecież zabójcza, niespodziewana myśl). Zresztą ten 'lekki' optymizm zakończenia nie wynika dla mnie z tekstu.
Wracając do pierwszej strofy: 'szklanka stluczona' sama z siebie nie wylewa, ktoś/coś ją tlucze i następuje efekt, więc porownanie nie do końca przylegające. Dodatkowo to "czlowieczeństwo" brzmi jak surmy lub trąby anielskie ;) - może wystarczy: człowieka?
"stłuczona szklanka
wylałem z siebie resztki
człowieka"- może tak?
pzdr. b
PS. Pozdrowienia dla Rzeźnika - lekcja nr 1 - ;D

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



chłopie - czy ja czegoś nie tłumaczyłem ? Taki to jajcarz , ktory wbija recenzje typu:

"Chłopczyku, chcesz żebyśmy się profesjonalnie zajmowali "gównem", które wypuściłeś z siebie w 2 minuty?
No, mistrzu, tym "stwierdzeniem" to można mieć przechlapane, a nie na myśli ;)
Powodzenia w dalszym bredzeniu."
b




Dnia: 2006-04-10 21:44:20, napisał(a): Roman Bezet
bezet

Komentarzy: 3291

Letni Zlot Orga (zgłoszenia już!)
http://www.poezja.org/debiuty/viewtopic ... =38559#dol

Zatem odbij już, bo to się nudne robi.
Dygi dyg.
Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



"Odbij" - to jakaś metafora? :)
Fajna pora na spacer - polecam.
pzdr. b

"Forum poezja współczesna przeznaczone jest dla poetów dobrze władających piórem (także tym wirtualnym). Konstruktywne i ciekawe komentarze mile widziane. Wszelka krytyka dozwolona. Pamiętaj o zasadach www.poezja.org."

Zatem waśc jest tym mile widzianym -
ja tym wszelkim.
Po co mam iśc na spacer ???
( a co gorsza, sam własnie łamie te zasady. To już ostatnia wymiana opini na poziomie 5 latków, mogę polecic wyśmienitą piaskownice. Grabki pożyczę)
  • 2 tygodnie później...

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • @Dekaos Dondi Natura potrafi się sama obronić. Soplowy sztylet jak niespodziewany cios i to taki na amen.  Mrocznie i zimnawo. Pozdrawiam !
    • Tekst powtórkowy?     Zaczął padać śnieg. Niebanalnie przymroziło tej zimy. Pierwszy płatek spadł mu na rękę. Pomyślał sobie: wszystko jest kwestią stanu. Tak naprawdę, to zmrożona woda. Jest nieszkodliwa. No chyba, że jest jej za dużo. Na przykład na dachu. Albo na powierzchni Ziemi. Tak luzem. Tam, gdzie jej nie powinno być. Może potopić to czy tamto. Jest jeszcze para woda. Cholernie może poparzyć.    Padało i padało.    Wybrał się do lasu. Podziwiać oszronione drzewa. Uwielbiał takie widoki. Wprost szalał za nimi. I jeszcze coś lubił.     Stał pod rozłożystym świerkiem. Otaczały go też inne, bardziej potężne drzewa. Gałęzie uginały się pod białym ciężarem. Nic dziwnego. Tu jeszcze trzymał większy mróz. Promieni Słońca dochodziło niewiele. Co jakiś czas słyszał odgłosy, osuwającego się śniegu. Lubił drażnić drzewa. Nie dawać im spokoju. Szarpać malutkie zlodowaciałe gałązki. Uważał, że to nic złego. Zwykła zabawa.     Złamał nieco grubszy konar. Miał z tym trudności. Był twardy jak kamień. Ale w końcu mu się udało. To tylko zwykła, nic nie czująca, cząstka lasu. Nie musiał się przejmować. Zabawa trwała nadal.       Właśnie schylił się po odłamaną gałązkę, by ją połamać bardziej, gdy usłyszał szelest. Nie zdążył uświadomić sobie, skąd dochodził. Z góry czy z tyłu. Poczuł niesamowity ból. Coś twardego i ostrego, utknęło w jego szyi. Głęboko i dokładnie. Ogarnęła go mroźna, wilgotna ciemność.     Po chwili, był zimnym trupem, leżącym na zimnej ziemi. Jasna twarz, widniała na biało – czerwonym tle. Zawsze czuł się patriotą.     *     Śnieg stopniał zupełnie. Tak jak ostatnie sople lodu. Nie pozostał najmniejszy ślad. Zgłoszono zaginięcie. Odnaleziono go po jakimś czasie. Miał dziurę w szyi. Śledztwo nic nie wykazało. Przede wszystkim, nigdy nie odnaleziono narzędzia zbrodni.  
    • @Deonix_ przyznam się bez bicia na dwa razy ale za to ze zrozumiem, już dawno nie czytałem baśni w których wszystko dobrze się kończy szkoda że ich tak mało powstaje. Z upodobaniem. 
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Swoją drogą nie masz litości dla aktorów, moim zdaniem tylko Ewa Demarczyk by podołała - fantastycznie ślizgasz się po dykcji jestem zachwycony jak lekko a zarazem trudno się to czyta w sensie recytuje. 
    • @Berenika97 mnie trudno jest wiele rzeczy pojąć i wtedy pozostaje wiara dziecka nie analizuję a przyjmuję z wiarą. 
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...