Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

wiosną przyjdź, nadejdź, pogrąż
źrenice błyskiem łzy porannej,
zatop smutek co narasta wciąż
w myśli tęsknej, zakochanej,

dłonie chwyć, w głębie spójrz
oczu, lazurowych wód ciszę,
cudownych wyznań brewiarz
przybędzie, gdy niedosłyszę,

zatrzymajmy, wszystko, czas
przed sobą żarem fechtunków,
nagie zmysły uchodzą w nas –
kwietniki pocałunków...

Opublikowano

"Na teraz tyle Marcinie Krugerze, nie złośliwie, wszak tylko się turlam po nim. w odwecie pozwalam przejechać walcem po mnie :))))"

wszędzie ta dzie wuszka rzuca śmiałe hasła, nieprzyzwoite oferty; walcem po Tobie każdy by chciał;
:)))) J.S.

Marcin Kruger; czasowniki jednosylabowe trybu rozkazującego brzmią irytująco; cały wiersz słabiutki, pisany chęciami, nie warsztatem, trąci infantylizmem;
więc może lepiej rzucić się pod ten walec, i urodzić na nowo; J.S.

Opublikowano

witaj dzie wuszko

co do dziwaczności; jeśli pomyśleć że brewiarz jest modlitewnikiem, a to odnosi się do pocałunków, to chyba rzecz jest oczywista i nie koniecznie dziwaczna. Warto by było przyzwyczaić się do mego toku myślenia, szyfrowania niektórych znaczeń, etc.

pozdrawiam

Opublikowano

drogi Jacku,

powiadają głodnemu chleb na myśli, to odnośnie cytatu dzie wuszki "pozwalam przejechać walcem po mnie". A fuj, żeby tak dosłownie to brać!

co do warsztatu, owszem nie jest to arcydzieło ale taka była ma koncepcja. Trudno, jeśli ktoś ma wymysł rozcierania bądź rozpościerania każdego słowa na "dechach", to bardzo proszę. Moje zdanie jest w tym przypadku znacznie odmienne.
Co do myśli "samobójczych" bądź niespełnień, nic z tego, pod walec rzucać się nie będę.
Trudno, trzeba mnie zgryźć z niesmakiem.

pozdrawiam

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Na marnej jakości zdjęciach wszyscy wciąż jesteśmy żywi a drzewa są soczyście zielone, mimo czerni i bieli.   Przechadzam się pomiędzy zgiętymi starością masztami latarń, szczerzą swoją bezzębność, bezskutecznie próbując rozproszyć ciemności.   Dotykam ziemi, właściwie jest prochem, przesypuje się przez palce nie pozostawiając śladu na spragnionych wilgoci dłoniach.   Księżyc rozpada się na fragmenty, może poraz ostatni, koty zerkają z flegmatyczną dezaprobatą.   Mój chwiejny krok wytycza trasę do w pocie czoła wypracowanej samotności łóżka.   Na marnej jakości zdjęciach na śmierć zapomnieliśmy uwiecznić najwarzniejszych spojrzeń, słów i gestów.   Dlatego nawet koty milczą, nic nie zakłóca przeklętej ciszy, prawdopodobnie ostatecznej.  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      Witam - dokładnie tak jak w komentarzu - serdecznie dziękuje za przeczytanie -                                                                                        Pzdr.uśmiechem.
    • @Alicja_Wysocka Może i tak, a może życie to sen?
    • Płyń we mnie rzeko czarodziejskiego napoju Brangien   Kości moje wypełniają się woskiem i winem   Coś wiem Coś widzę Coś pamiętam   W głębi kwiatu orzecha wodnego wschodzi słońce    
    • Witaj, Janie. Z wiersza wynika, że jakaś Narcyzka Cię usidliła i wciągnęła w świat swoich iluzji. Teraz może być jednak tylko lepiej. Dług zawsze można spłacić, a świat wcale nie jest szorstki i bezlitosny. Dokonywanie wyborów, choć wymaga odwagi, jest świadectwem jednego z największych darów od losu - wolności. Jeżeli się jej boisz, to wcześniej czy później ktoś to wykorzysta i Cię zniewoli, wyczuwając, że tak jest dla Ciebie wygodniej. (Oczywiście mówię do peela, jakby co...) miłego :)
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...