Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

Sto dni i sto nocy upłyneło
Pełnych śmierci i morderców wielu imion:
Zapomnienia, które wciąż się czai by się ze ma zbratać,
by wymazać mi wspomnienia, nakłonić do nowych tworzenia.
Tu z pomocą Duch Młody, nieokrzesany przychodzi
podpowiada: ” Ślubu nie wziąłeś, przysięgi nie złożyłeś”.
Koleżanka Żądza wnet tez się pojawia, ta, która rozkwit sprawiała,
teraz wszystko chce zniszczyć, zachęcić do pożądliwego spojrzenia
na inne ciało, rąk wyciągnięcia po nie prędkiego.
Ciekawość, która kota zabiła wraz z Znużeniem w parze idą,
wzajemnie się przekrzykując: ”Ją znasz, wiesz, co, jak a tam czeka na Ciebie
nowy ląd dotąd niezbadany, może pierwszy na nim osiądziesz”
Lecz jest coś, co większą ma moc niż wszyscy ci zabójcy
imienia Jej nie wypowiem by go nie nadużywać, na marne nie wzywać
Wierze ze wiecie któż to, i Nią się będzie kierować-
Nigdy nie zbłądzicie,zawsze drogę znajdziecie.

Opublikowano

jakaś biblijna stylizacja lekko moralizująca, nie moja poetyka, ale tak postanowiłam coś wpisać bo żadnego komentarza, przeciez tak byc nie moze, hehe ;-)))))


pozdrawiam cieplutko ;-)))

Opublikowano

Zapomnienia, które wciąż się czai by się ze ma zbratać,
by wymazać mi wspomnienia, nakłonić do nowych tworzenia.(tworzen?czy brak przecinka?)

Ciekawość, która kota zabiła wraz z Znużeniem w parze idą,(ze znuzeniem?czy brak przecinka?)


Jakos nie moglam sie skupic na tym wierszu.Bardziej zwrocily moja uwage wlasnie te dwa dziwne nazwijmy to przypadki,nie wiem czy celowe czy nie,ale w pedzie czytania byly jak klody rzucone pod nogi,musialam sie zatrzymac przez co stracilam watek.Sam wiersz cos w sobie ma ale zyskuje dopiero przy trzecim przeczytaniu.Moze lepiej zmienic postac wiersza?Jakos go ujednolicic?Za duzo tego jak dla mnie prostego czleka,troche za bardzo zwalone na kupe,przez co w moich oczach traci.Reszta ok,ten troche biblijny przekaz jak najbardziej do mnie dociera.Pozdrawiam.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Chodź. Wejdźmy tam. W las głęboki, w polany dzikich listowi o korzennym aromacie wieczornych westchnień. Wiesz, słońce jaśnieje w twoich włosach koroną, kiedy je rozczesujesz dłonią, jakby w zadumie.   Idziemy serpentyną wijącą się, zagubioną w przestrzeni gorącego lata, wśród stłoczonych lękliwie czerwonych samosiewów, wiotkich winorośli… W krzaku jaśminu, co lśni kroplami rosy, jawi się pajęczyna drżąca. I w tym drżeniu, w tej przedwieczornej zorzy, my.   Chodź. Weź mnie za rękę. Chcesz, wiem, choć kroczysz w panteonie niedomówień i jakichś takich, jakby pobocznych spojrzeń, które w tobie kiełkują z nasion niepewności.   Idziemy w cichym kołysaniu wierzb, w powiewach wiatru kładących się na pniach, na przydrożnym płocie drewnianym, na sztachetach, między którymi słońce przepuszcza w migotach swoje cienkie nitki jaskrawego blasku, na kładce przerzuconej nad perlistym nurtem strumienia, wśród feerii mżących kryształów.   Na naszych ustach i dłoniach, na skroniach…   Chodź. Wejdźmy w te szepty rozochoconych brzóz. W ramiona kasztanów ze skrzydlatych cieni. Niech nas oplotą, abyśmy mogli wzbić się na nich ku słońcu lekko. Z cichym krzykiem zamarłym na ustach.   Idziesz z tyłu ścieżką, bądź kilka kroków przede mną.   Dokądś wciąż wchodzisz. Skądś wychodzisz. Z jakichś zakamarków pełnych anemonów, z leśnych ostępów i w kwiecistym pióropuszu na głowie. Bogini natchniona śródpolnym wiatrem łagodnym. Uśmiechnięta.   Chodź. Idziesz. Znowu idziemy. Ty, przede mną. To znowu odrobinę za mną. Obok. Przechodzisz. Przemykasz lekko. Zatrzymujesz się, rozmyślając nad czymś.   To znowu zrywasz się truchtem, wybiegając o parę kroków wprzód.   Idę za tobą w ślad.   Kiedy wyprzedzam cię, oglądam się za siebie. Podaję ci rękę.   Nikniesz w cieniu na chwil parę, jakby celowo, naumyślnie. Na moment albo może i na całą wieczność. Nie wiem tego na pewno, ponieważ olśniewa mnie przebłysk spadający z nieba, co się wywija z korony wielkiego dębu.   Wiesz, to wszystko jest takie ciche i ciepłe. miękkie od poduszek z mchu i paproci.   Szepczę, układam słowa, kiedy ty, wyłaniasz się bezszelestnie z cienia (nagle!) i cała w pozłocie.   Od migotów blasku. Od drżeń.   Tuż za mną. Jesteś. I jesteś tak blisko przede mną, jedynie na grubość kartki papieru tego wiersza, który właśnie piszę (dla ciebie) albo źdźbła trawy, którym muskasz niewinnie moje spragnione usta.   Wychodzisz wprost na mnie, przybliżasz się, jakby w przeczuciu nieuniknionego zderzenia Wyjdź jeszcze bardziej. Proszę. A proszę cię tak, że już bardziej się nie da. Wiesz o tym. Więc wyjdź… Wyjdź za mnie.   (Włodzimierz Zastawniak, 2025-07-31)    
    • @Nata_KrukNo, bo jak krótki może być długi ? :) Dziękuję i pozdrawiam:) @Marek.zak1Akceptujesz, zgadzasz się na wszystkie plusy i minusy. Dziękuję i pozdrawiam:) @LeszczymAlbo i nie :) Któż to wie :) Dziękuję i pozdrawiam:)
    • @Alicja_Wysockaten świat jest taki mały Las Palmas jest za rogiem? to ja się oszukałem marzenia mógłbym spełnić w knajpie ? w Gdyni, a nie w Krakowie?   :)) dziękuję i pozdrawiam:)    
    • @Nela Sam wiersz bardzo dobry, niesamowicie trafnie oddaje stan ducha. Dobrze, że piszesz, jest tutaj mnóstwo wrażliwych osób, mamy swoje wzloty i upadki. Jeśli to osobiste odczucia, to warto coś z tym zrobić. Pisanie o tym. to dobry początek. Bardzo pozdrawiam.
    • @Relsom Pięknie! Ciekawe jak brzmi to z muzyką? Pozdrawiam serdecznie

      Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

       
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...