Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rekomendowane odpowiedzi

Opublikowano

próbuje zastąpić sobą sumienie, zmienić kierunek wiatru, przetrwać
brutalny nadzorca przewraca wczorajsze wiersze na prozę
świat staje się niczym, nie ufam sobie ani bliźniemu
słowom, co kruszą kości, ani blaskom, co moje i nie moje

staję nad sobą, słyszę płacz, staję się niewzruszony
przeklinam ciemność, potykam się o własne myśli
wczorajsze wygrane zamieniają się w karły
przegrana przypiera do malutkiego jutra

godzę się z czasem, zapalam świecę
jaśniej
błękit fiołków udaje niebo
trzeba iść na kraniec ziemi
żeby dotknąć

Opublikowano

"wczorajsze wygrane zamieniają się w karły" - zachęcam do pomajstrowania przy tym wersie, bo mi się nie widzi w takiej całości;
a i w zakończeniu wiersza coś niewyraźnie;
ale ogólna całość bardzo przekonująca! pozdrawiam poetę i jego kapelusz - to wiersze z kapelusza? :)))) J.S.

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Cześć Jacku. Napisałem dla Ciebie wierszyk pt. "dwa życia" w P, a Ty nic. Daj coś więcej
o "wygranych.....w karły"; nad zakończeniem myślę, chciałem powiedzieć, że niebo jest na krańcu ziemi, tam się stykają, tam idziemy. A w kapeluszu są wiersze, każdym, zajrzyj. Zamierzam zorganizować w Lesie Księżnej Poetycki Obóz Przetrwania (POP-ale nazwa!) z karcerem bez dostępu do internetu oraz odosobnieniem w luksusie (w programie:zbiór żyta i przetwarzanie plonów, karczowanie lasu, uganianie się za czymś, wierszowiska przy ognisku, grilowanie i inne uciążliwości, liczę na pomysły), co Ty i inni na to? Dla zamożnych inaczej daleko idące ulgi, pozdrawiam serdecznie, Stefan.
Opublikowano

Stefanie.; te "wczorajsze wygrane" nie w "karły" zamieniłbym, a np.: w piasek, w pył, w kurz, w grosze, w drobne...itp...itd... ? o propozycji jescze nic nie wiem, bom zapracowany i siedzę w książkach, ale się rozejrzę w łyk-end;
w zakończeniu nie zapalałbym świecy; ostatnią strofę zapisałbym:

tam
gdzie błękit fiołków udaje niebo
jaśniej

żeby dotknąć
pójdę poza kraniec ziemi
godzić się z czasem /????

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Przeczytała Henrietka i powiedziała:no,no. Jestem w skowronkach, chyba napiszę wersję optymistyczną, jak wyjdę z przeziębienia, co jest rychłe, bo osiadłem na dłużej w Lesie Księżnej, a tu jest Ameryka dla chorób, tzn bez wizy nie wjadą. Pozdrawiam i dziekuję za zachęcające słowa, Ewo. Stefan.
P.S. Jaka jest Pani opinia w sprawie moich planów dot. Poetyckiego Obozu Przetrwania w Lesie Księżnej ok. środka sierpnia, jak moje żytko dojrzeje, dzisiaj odwiedziłem zagony-zielenieją nieśmiało i czy ma Pani sierp?
Opublikowano

droga...ta prosta, szeroka i ta na wstecznym, zakręcona
obie czytam z miłym zaskoczeniem, że kapelusz tak dobranym słowem pokryty

ps. wglądnęłam, boś z piasku i ...warto było

Opublikowano

Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.



Odczytałem Twoje przenośnie jako: tak (cieszę się bardzo), żabko, mam tu stawek przytulny z przystojnymi ropuchami, przychodzą sie rozmnażać i znikają do kwietnia, cudne. Po zimie padł mój 6 letni karp-olbrzym mądry, taka szkoda. Pozdrawiam, nieutulony w łuskach, Stefan.

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się


  • Zarejestruj się. To bardzo proste!

    Dzięki rejestracji zyskasz możliwość komentowania i dodawania własnych utworów.

  • Ostatnio dodane

  • Ostatnie komentarze

    • Byłam w salonie piękności, tak przypadkiem, Manikiur, pedikiur z drapaniem po piętach. Powzdychałyśmy sobie z Malwiną O dawnych czasach, kremach i perfumach,   Na które nas nie stać, dasz wiarę? Dziwne... czy na pewno są takie? Sprawdź, proszę, szybciutko, raz- dwa. Na nową torebkę, taką sobie, wydałam   Tylko parę groszy, a szpilki wcisnęli Mi w promocji jedynie za tysiaka. Już miałam wracać do domciu, A tu zatrzymała mnie policja   Na czerwonym świetle dla pieszych. Nie, nie było mandatu – a skąd, a co ty! Nieprawdą jest, że zgubiłam telefon I klucze do domu – napadli mnie zbóje   Z ciupagami i dali dyla w ciemną uliczkę. Zostawili mi tylko prezent zakupiony Dla ciebie: kołpaki do Malucha, cieszysz się? W tramwaju kanar był bardzo miły,   Zaśpiewał tylko tenorem zabawnym „dwie stówki” A ja mu – ciach przed oczy legitymacją Z Koła Gospodyń Miejsko-Wiejskich. Zamknął dzióbek, fruu – i tyle go było.   No co ziewasz? ej, ty śpiochu, nie udawaj! Nie chcesz usłyszeć wieści najnowszych? O tym, jak dzielnie w kasynie nie przegrałam Naszego kochanego, milutkiego mieszkania?  
    • Zaloguj się, aby zobaczyć zawartość.

      @UtratabezStraty Fajnie, pokazuje to, że nawet w dorosłym mężczyźnie wciąż pozostało coś z chłopca. :)
    • @huzarc   made in huzarc.   wiersz wyrazisty i głęboki.   to gorzka jak piołun refleksja nad kosztem bycia małym trybikiem w maszynie społecznej lub intelektualnej.   poeta odnajduje swoją rolę w koniecznosci dokonywania trudnych osądów w świecie pełnym szumu.   finałowa scena przy oknie stanowi peknięcie liryczne, w którym wyczerpany cynik mierzy się   z własną moralnością.   litość natomiast  staje się ostatnim, pożądanym aktem miłosierdzia.   i to tyle mojego widzenia  tego niezwykłego utworu.          
    • @viola arvensis Każda rana... ... życie rzeką płynie niczego nie ominie dobre skosztuje złe posmakuje    zawsze wraca do nurtu  gdzie radość króluje  ... Pozdrawiam serdecznie  Miłego wieczoru   
    • Obraz pustki i niemocy, która niejedno ma imię. To mz bardziej jeśli pisze się na zamówienie i termin, co może tak dawać, ale kiedy pisze się, a musu ani terminu nie ma wtedy nic na siłę i lepiej odczekać na powrót błysku, weny, czy inspiracji. Pozdrawiam
  • Najczęściej komentowane

×
×
  • Dodaj nową pozycję...